2. 15.09.2018

33 1 0
                                    

Carmen

Siedziałam w pokoju na podłodze i pakowałam najpotrzebniejsze mi rzeczy. Za niecałe dwa tygodnie będę już w Stanach, z dala od rodziny i przyjaciół. Nie było mi jednak bardzo smutno. Czułam, że zaczynam w życiu nowy etap, na który bardzo długo czekałam.

Studia medyczne... Moja mama była wykładowcą na uniwersytecie, robiła profesurę i była jednocześnie wicedyrektorem szpitala w Londynie. Podziwiałam ją, że zdołała tyle osiągnąć. Zrobiła wielką karierę naukową, ale nigdy nie zaniedbała rodziny. Świetnie się nami zajmowała i zawsze mogliśmy na nią liczyć, a z szóstką dzieci nie miała wcale lekko. Ale jej sporo rzeczy przychodziło łatwo. Mama nie musiała specjalnie się uczyć. Przeczytała raz i już wszystko wiedziała. Ja tak nie miałam. Owszem byłam najlepsza na roku, ale jakim kosztem. Całymi dniami siedziałam w książkach, a moje życie towarzyskie nie istniało. Chyba, że za takie uznamy randki z podręcznikiem w bibliotece.

Nie miałam też zbyt wielu znajomych. Dnie spędzałam na nauce i swoim towarzystwie. Przyjaźniłam się właściwie tylko z Nadą Kemp i Markiem

Walka o MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz