17. 20.12.2018

97 6 0
                                    

Carmen

Toby mnie unikał. Nic nowego, ja w sumie też nie miałam ochoty z nim gadać. Nie rozumiałam jego zachowania. Najpierw się martwi, potem nagle jest oschły i wyrzuca mnie z mieszkania. Ja naprawdę chciałam mu pomóc. On potrzebował, kogoś kto pokaże mu, że jest dla niego szansa na normalne życie. Zasługuje na to. Trochę się pogubił, ale da radę. Z moją pomocą.

Uwielbiałam spędzać z nim czas... był bardzo inteligentny, nie zachowywał się jak większość chłopaków, których znam. Nie popisywał się i nie podrywał żadnej dziewczyny, mnie także... wydawał się taki obojętny na uczucia... zabolało, gdy kazał mi wyjść z mieszkania, nie chciał mnie jakby odrzucał od siebie wszystkie uczucia. Jakby nie zależało mu na miłości, jakby się jej bał.

Toby był trudny. Już od dzieciaka trzymał się na uboczu. Nasze rodziny były ze sobą bardzo blisko. Spędzaliśmy większość świąt razem, nasze rodzeństwo się ze sobą przyjaźni, tymczasem Tobiash był sam. Podczas różnych uroczystości siedział sam i czytał, potem, gdy dorósł zazwyczaj już się na nich nie pojawiał, tylko imprezował albo szwendał się gdzieś z kolegami ze szkoły. Pamiętam, jak zrobił sobie pierwszy tatuaż. Miał chyba szesnaście lat, a wujek Harry był wściekły, kiedy odkrył u niego na ramieniu sporych rozmiarów wytatuowanego sokoła. Mój tata śmiał się, że chłopak się buntuje, ale niedługo potem zabrał moich braci na rozmowę i pod groźbą wydziedziczenia zabronił im kiedykolwiek zrobić sobie tatuaż.

Postanowiłam dać sobie trochę czasu na przemyślenia. Zaczynałam go bardziej niż lubić, zaczynałam go kochać. Nie wiedziałam jednak czy jestem gotowa na takie uczucie, czy dam sobie z nim radę, czy on da nam jakąkolwiek szansę 

Walka o MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz