Dziś był dzień, w którym miałaś kontrolę nad wszystkim - twoje urodziny. Był to dzień, na który czekałaś przez cały rok. Wstałaś i poszłaś do łazienki. Ty i chłopcy mieliście pójść do kawiarni z książkami. Spodobała ci się ta konkretna kawiarenka, ponieważ było to miejsce, w którym można uciec od rzeczywistości. Ubrałaś się, spakowałaś swoje rzeczy i poszłaś do salonu.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Widziałaś, że Namjoon i Yoongi byli już gotowi, bo oglądali telewizję. Jin był w łazience, podczas gdy Hoseok, Jimin i Jungkook ubierali się.
- Gdzie jest Taehyung? - zapytałaś rozglądając się po akademiku.
- Prawdopodobnie nadal śpi. - powiedział Namjoon podczas przełączania kanałów.
Pobiegłaś do jego pokoju i zastałaś go śpiącego, i chrapiącego.
- Hyung, są moje urodziny, idź się przygotować. - powiedziałaś podczas wstrząsania nim.
- W porządku, w porządku, wszystkiego najlepszego. - powiedział, kiedy odwrócił się plecami do ciebie.
- Yah! Obudź się! - krzyknęłaś na niego. - W porządku, pójdziemy bez ciebie. - powiedziałaś wracając do salonu.
- Okej, okej, nie śpię. - powiedział, przecierając oczy.
- Pośpiesz się, inni Hyungowie już są gotowi.
Opuściłaś jego pokój i usiadłaś na kanapie. Po piętnastu minutach wszyscy byliście gotowi, więc poszliście do furgonetki i ruszyliście do kawiarni. Po spędzeniu godzin w kafeterii wszyscy chłopcy odpoczęli i cieszyli się wolnym dniem. Byliście tak zmęczeni, że wszyscy po prostu czytaliście w milczeniu. Odwracałaś stronę książki, gdy usłyszałaś odgłosy pisania w telefonie Jungkooka.
- Yah, możesz przestać pisać? - powiedziałaś.
- W porządku. - powiedział chichocząc.
Po pewnym czasie zdecydowałaś, że czas wrócić do domu na kolację, skoro Jin przygotował ją specjalnie dla ciebie.
- Czy możemy iść do centrum handlowego, zapomniałem kupić nową maskę. - powiedział Jimin.
- OK. - powiedziałaś, ponieważ planowałaś kupić sobie czekoladki.
Byliście już przed centrum handlowym i właśnie zaparkowaliście furgonetkę. Jimin i Taehyung nosili czapki, aby ludzie ich nie rozpoznali.
- Myślę, że powinniśmy się rozdzielić, abyśmy mogli wcześniej wrócić do domu. - powiedział Jungkook. Uznałaś to za dziwne, ponieważ on lubił robić zakupy, zwłaszcza z tobą. Tak czy inaczej zgodziłaś się z nim.
- Hyung, powinniście pójść z T/I do sklepu spożywczego, aby kupić czekoladki i coś innego na kolację. - powiedział podczas rozmowy z Namjoonem i Seokjinem. Obaj skinęli głowami zgadzając się z maknae.
- Ja, Jimin i Taehyung kupimy w sklepie maski. - powiedział wskazując na sklep w rogu.
- Spotkamy się tutaj za piętnaście minut. - wyjaśnił w końcu, zanim wszyscy się rozdzielili.
Szłaś do sekcji słodyczy chwytając czekoladki, które chciałaś.
- Yah yah, to, że płacę, nie oznacza, że możesz kupić cały sklep. - powiedział Jin patrząc na ciebie. Brzmiał na zirytowanego, ale w dokuczliwy sposób.
- Ostatnia jedna Hyung. - powiedziałaś chwytając największą paczkę czekolady jaki widziałaś.
-Chodźmy, nie chcę was tu zostawić, jeśli nie mam wystarczająco pieniędzy.
We trójkę poszliście tam, gdzie mieliście się spotkać, gdy nagle Namjoon powiedział:
- Powinniśmy wrócić. - powiedział, wpatrując się w swój telefon.
- Co? A co z innymi? - zapytałaś.
- Yoongi musiał wrócić do domu z Hobim, ponieważ miał ból żołądka, a wielka trójca została zauważona przez ARMY, gdy płacili przy kasie. - wyjaśnił.
- Och, okej. - powiedziałaś zaniepokojonym tonem.
Jak tylko dotarłaś do akademika i otworzyłaś drzwi, zobaczyłaś, że chłopcy zrobili ci niespodziankę. Przywiązali balony do sufitu, zapalali świece, mieli ciasto i kapelusze imprezowe. Nie mogłaś nic powiedzieć, bo byłaś tak zszokowana. Naprawdę myślałaś, że linia maknae została zauważona.
- Wow! Hyung byliście częścią tego? - powiedziałaś do Namjoona i Seokjina.
- Tak, jesteśmy świetnymi aktorami. - powiedzieli ze śmiechem.
- Gdzie jest ChimChim? - powiedziałaś.
- Mamy dla ciebie kolejną niespodziankę. - powiedział Hobi
Jimin wyszedł z korytarza trzymając słodkiego, puszystego szczeniaczka. Pozwolił szczeniakowi biec po podłodze i skierować się w twoją stronę. Puściłaś brązową torbę, którą trzymałaś i przytuliłaś szczeniaka. Płakałaś i śmiałaś się w tym samym czasie. Chłopcy roześmiali się na to, jaka jesteś słodka. Wiedzieli, że twoją słabością były szczenięta. Piesek zlizał twoje łzy i skoczył na ciebie.
- Dziękuję wam. - powiedziałaś, wciąż mając w oczach łzy radości.
Przytulili cię i potargali włosy.
- Chodźmy, zjedzmy. - powiedział Jin.
Wszyscy podeszli do stołu i zaczęli się rozsiadać. Tymczasem Taehyung stał przed tobą patrząc na szczeniaka.
- Możesz go pogłaskać. - powiedziałaś.
- Naprawdę? - powiedział, a na jego twarzy pojawił się słynny, kwadratowy uśmiech.
- Oczywiście - powiedziałaś chichocząc.
Noc była niesamowita, wszyscy się śmiali i jedli. Po kolacji Jin i Namjoon umyli naczynia, a inni poszli do swoich pokoi. W międzyczasie ty i Taehyung wciąż bawiliście się z Bibimbą. Nazwaliście go Bibimbap, ponieważ było to wasze ulubione jedzenie. Skończyłaś na spaniu z Bibimbapem i była to dobrze spędzona noc.