W tajemnicy paliłaś od trzech miesięcy. Coś co zrobiłaś z ciekawości przerodziło się w uzależnienie.
Pierwszy raz kiedy poczułaś tan narkotyk był kiedy się zamyśliłaś i zastanawiałaś się jak to jest.
Byłaś świetna w ukrywaniu tego przed resztą. Jasne, czasem zdarzało się, że prawie cię złapali, ale zawsze byłaś w stanie wymyślić jakąś wymówkę.
Pewnego razu paliłaś w swojej łazience w dormie i zapomniałaś otworzyć okno. Zapach dumy unosił się więc w pomieszczeniu.
Hoseok uznał za dziwne, że akurat ten zapach ulatnia się z twojej toalety. Kiedy zapytał o to, prosto powiedziałaś, że to nie od ciebie i może to była twoja prostownica.
Był podejrzliwy, ale ci uwierzył.
Innym razem Jungkook znalazł puste opakowanie papierosów na twoim biurku. Na początku nie wierzył ci kiedy mówiłaś, że znalazłaś to na ulicy i chciałaś gdzieś wyrzucić, ale nie przechodziłaś obok żadnego kosza na śmieci.
W przeciwieństwie do Hobiego, on obserwował cię przez następne dwa tygodnie, więc musiałaś zaprzestać palenia.
Pewne momenty prawie doprowadziły do katastrofy.
Pewnego dnia po powrocie do domu zobaczyłaś Namjoona i resztę stojących przed kanapą. Wpatrywali się w ciebie odkąd weszłaś.
- Jakiś problem chłopaki? - zapytałaś i rzuciłaś swoją torebkę na stół obok ciebie.
- Nie wiem T/I, ty mi powiedz. - powiedział Namjoon i rzucił twoją paczką papierosów na mebel na którym była twoja torebka.
- Mogę wyjaśni- błagałaś podchodząc do nich. Twoje oczy zrobiły się mokre.
Namjoon był ekstremalnie zły, Hoseok i Jungkook wyglądali na zawiedzionych, Jimin stał w ciszy, a Taehyung i Jin nie mogli nawet na ciebie spojrzeć. Twarz Yoongiego była nie do odczytania.
- Odcinamy cię od wszystkiego. - powiedział cicho Jin. Wciąż na ciebie nie spojrzał.
- Co? - twoje brwi się zmarszczyły, kiedy wzięłaś krok do przodu.
- Twoje karty kredytowe, wypłatę, wszystko co jest związane z pieniędzmi. Otrzymasz czek po miesiącu. - oznajmił Joon.
- Nie możecie tak zrobić, to nie jest nawet legalne. -definitywnie stawałaś się zła.
- To jest w naszym kontrakcie, ty też złamałaś jedną z zasad. To jest to co powinno się stać. Masz trochę czasu nad zastanowieniem się nad tym co zrobiłaś. - dodał Hobi.
- W między czasie wszytko idzie do nas, każda wycieczka do BigHitu, centrum handlowego, parku, gdziekolwiek. - powiedział lider, ale teraz o wiele mniej zły.
Westchnęłaś i przeczesałaś włosy palcami.
- Przepraszam za to, nie zrobię tego ponownie. Proszę nie bądźcie źli. - ukłoniłaś się myśląc, że wszystko się zmieni.
- Daj nam wszystkie twoje papierosy. - rozkazał Taehyung. Jego twarz wskazywała na złość i rozczarowanie.
Sięgnęłaś do torby i podałaś im twoje ostatnie pudełko, ale wyraźnie się wahałaś.
Zacisnęłaś pięść i spojrzałaś mocno na te małe opakowanie.
Nagle żylasta dłoń wyrwała je z twojej własnej.
Podniosłaś wzrok po to, żeby zobaczyć jak Yoongi miażdży pudełko i wyrzuca je.
Opuściłaś głowę, kiedy oni wszyscy wychodzili z pokoju zostawiając cię samą.
***
Cas mijał, teraz to już trzy dni odkąd się z tobą spotkali, ale nadal byli chłodni do ciebie.
Zazwyczaj, kiedy wpadniecie w kłótnie następnego dnia jest już w porządku, ale najwidoczniej teraz było inaczej.
Nikt nie rozmawiał podczas obiadów lub kolacji, dla ciebie wszystko było trudniejsze.
Musiałaś prosić ich o podwózkę do BigHitu, ale kończyło się niezręczną ciszą w samochodzie.
Próbowałaś z nimi rozmawiać, ale zawsze jest tak samo: albo cię ignorują, albo zbywają.
W końcu się poddając, usiadłaś rogu sali do ćwiczeń, owinęłaś kolana dłońmi i obserwowałaś jak rozmawiają.
Tajemniczy Yoongi znalazł się obok ciebie.
- Przestań się winić. - powiedział trzęsąc dłońmi.
- Nie winię się.
- Robisz to, starasz się tak bardzo żebyśmy cię zauważyli, kiedy wiesz co masz robić.
- Tym razem nie wiem. - odpowiedziałaś i schowałaś twarz w dłonie.
- Porozmawiaj z Namjoonem.
- A co z resztą? - obróciłaś się, żeby pokazać swój zmartwiony wyraz twarzy.
- Zaufaj mi, po prostu porozmawiaj z Namjoonem. - uśmiechnął się i zmierzwił twoje włosy, po czym wrócił na środek pokoju i ustawił się w pozycji do tańca.
***
Po kilku dniach w końcu miałaś szansę, żeby przekonać lidera do rozmowy z tobą.
- Co chcesz? - zapytał wciąż zły.
- Przepraszam za to co zrobiłam. Wiem, że to złe. Wierz mi, próbowałam przestać, ale nie mogłam. Ale teraz przestałam i nigdy już tego nie zrobię. Zdałam sobie sprawę jak mogło to wpłynąć na mnie i na was. Moje uzależnienie oznacza ranienie was, więc przysięgam, że już tego nie dotknę. - złapałaś jego dłonie.
- Obiecujesz? - zapytał uroczo.
- Oczywiście. - uśmiechnęłaś się szeroko i przytuliłaś go po raz pierwszy od tygodnia.
Po powrocie do domu zobaczyliście zdziwionych chłopców, że Namjoon znów zachowuje się do ciebie normalnie.
Ich twarze rozjaśniły się, kiedy powiedział:
- Jest w porządku chłopaki, obiecała! - uśmiechnął się pokazując jego dołeczki.
Od razu do ciebie podbiegli i ścisnęli w uścisku tak mocny, że nie mogłaś oddychać.
- Potrzebuje... Powietrza... - wybełkotałaś i od razy zostałaś puszczona.
- T/I! Tęskniliśmy! - powiedział Hobi i przytulił cię jeszcze raz.
Maknae Line zaczęło obsypywać cię całusami, powtarzając jak bardzo chcieli z tobą porozmawiać.
Jin po prostu cię przytulił i spytał czy już tego nie zrobisz.
Zanim weszłaś do swojego pokoju, zobaczyłaś jak Yoongi mruga i macha ci na pożegnanie.
Także zamknęłaś oczko i weszłaś do pomieszczenia, po to, żeby zostać przywitaną przez w półśpiącego Jungkooka.
Przytuliłaś się do niego, myśląc o tym, jak długi był ten tydzień.
XXX
Rozdział miał być wczoraj, ale wattpad stwierdził, że go USUNIE!
CZYTASZ
bts 8th member
FanfictionBts 8th member imagine! start - 13.03.18 (tak naprawdę to nie pamiętam) end - 15.08.19
