「 bribe ╳ taehyung 」

1.3K 90 9
                                        

Miałaś dostać główna rolę w kdramie, ale jeszcze nie został wybrany czołowy mężczyzna.

Na początku cała fabuła została ci wytłumaczona, w tym sceny, które wymagały twojej zgody.

PDnim już rozmawiał z tobą o tym czy jesteś na nie gotowa czy nie.

I tak to wzięłaś.

Dla reklamy i oczywiście rozgłosu.

Kiedy wróciłaś do dormu, zostałaś przywitana przez chłopaków siedzących na kanapie i w będących w trakcie wspólnej nocy filmowej.

- Hej T/I. - powiedział Namjoon i otworzył swoje ramiona przygotowane na przytulanie.

- Cześć chłopaki. - przywitałaś się, rzuciłaś swój płaszcz gdzieś na sofę i ułożyłaś się w forcie zrobionym z poduszek.

- Jak poszło. - starszy podał ci miskę popcornu i zatrzymał film.

- Przyjęłam to. - uśmiechnęłaś się, a reszta odwróciła się do waszej dwójki.

- Przyjęłaś co? - zapytał Taehyung czym zdobył twoją uwagę. Nieświadomy chłopiec był pełen ciekawości.

Zawahałaś się w duszy przed powiedzeniem im, bo wiedziałaś, że będą nadopiekuńczy.

- Cóż, um...

-Cóż, co? - wtrącił Hoseok, lekko się niepokojąc.

- Dostałam się do kdramie.

- Naprawdę?! - wszyscy ustawili się naprzeciw ciebie z jasnymi uśmiechami na twarzach. Niestety to zaraz minie.

- Tak, ale nie ma jeszcze głównej męskiej roli i są... - zwilżyłaś językiem swoje usta i przełknęłaś ślinę, szykując się na ich reakcje.

- Możesz proszę dokończyć swoją myśl? - nieco wrednie powiedział Yoongi.

- Są sceny pocałunków.

W pokoju automatycznie stało się cicho. Ich reakcje to mieszanka zdenerwowania, szoku i złości. Sama nie wiedziałaś jak zareagować.

- Kto ma tę rolę? - zapytał Jungkook, a ty znów przełknęłaś i odpowiedziałaś.

- Jeszcze nie wiem.

Pokiwał głową, a Namjoon włączył film.

- Na razie oglądajmy, porozmawiamy o tym jutro. - powrócili wzrokiem na ekran.

Lider trzymał cię w swoich ramionach, ryzując na tych twoich małe kółeczka i uspokajając cię.

XXX

Minęły trzy dni i jedyne wiadomości jakie otrzymałaś od swojego kierownika, dotyczyły Taehyunga.

- Halo? T/I? - usłyszałaś głos, podałaś swoją miskę z płatkami Yoongiemu, który siedział obok ciebie na kanapie.

- Tak, to ja. Jakieś wiadomości? - jakoś pokazałaś raperowi, że to twój kierownik, więc ściszył głos w telewizorze i obrócił się w twoją stronę.

- Nie, raczej nie. Ale myślę, że powinnaś wiedzieć, że twój członek zespołu, Kim Taehyung? Mam rację? - po jego tonie wypowiedzi zaczęłaś mieć złe przeczucie.

- Na nieszczęście tak. A co się stało?

- Próbował mnie przekupić, żebym zatrudnił go jako główną męską rolę. - jego słowa sprawiły, że przybiłaś ze swoim czołem facepalma.

- Ok, pogadam z nim. - zakończyłaś rozmowę i odłożyłaś telefon. W twojej głowie kłębiły się myśli o tym dlaczego Tae posunął się aż do przekupywania twojego kierownika.

- O co chodzi? - pokręciłaś głową, zacisnęłaś usta, chwyciłaś torebkę i ruszyłaś w stronę drzwi.

- Powiem ci później, na chwilę obecną muszę uderzyć Taehyunga tak szybko jak mogę. - uśmiechnęłaś się, a on westchnął w odpowiedzi. Chociaż chciał wiedzieć, był zbyt zmęczony aby odpowiedzieć.

Kiedy dotarłaś do akademika zostałaś schwytana w uścisku Tae.

- T/IIIIIII! - przeciągnął ostatnią sylabę i obrócił cię, przez co opuściłaś torbę. Chwilę później postawił cię z tym jego uśmieszkiem na twarzy.

- Nie. Prze. Ku. Pój. Mo. Je. Go. Re. Ży. Se. Ra. - za każdym razem uderzałaś go w ramię, a on mógł tylko spróbować się obronić.

- Nie zrobiłem tego! - krzyknął, podniósł twoją torebkę i poprawił ostatni guzik jego koszuli. - Ale i tak mnie przyjął. - tym razem uśmiechnął się tak szeroko, że jego oczu już nie było widać.

- Ty idioto! - miałaś zamiar chwycić cokolwiek co było obok ciebie i go uderzyć, ale zdałaś sobie sprawę, że to nic nie zmieni.

- Nie chcesz ze mną pracować? - uśmiechnął się i schylił tak, że był na poziomie twoich oczu i szepnął ci to do ucha sprawiając, że wzdrygnęłaś się od jego niskiego głosu.

- To nie tak, są tam sceny... No wiesz... - zarumieniłaś się i zawiesiłaś głowę.

- Zawsze możemy poćwiczyć. - mruknął, a twoje oczy otworzyły się szeroko. Twój refleks się odezwał, bo kiedy się zbliżył to kopnęłaś go w jego. Rzecz.

- O Boże! Przepraszam! Chociaż zasłużyłeś, ale i tak przepraszam. - złapał się za kroczę i jęknął z bólu, kiedy upadł na podłogę. Ledwo się powstrzymałaś przed wybuchnięciem śmiechem.

Znów syknął, a ty roześmiałaś się na dobre. O dziwo, obserwowanie go w bólu dało ci pewną satysfakcje za wykonanie zemsty.


XXX

Czemu już jest piątek? Tak blisko do powrotu do szkoły :(

bts 8th memberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz