Następnego dnia
Gdy rano wstałam, długo leżałam w łóżku z zamkniętymi oczami i wyobrażałam sobie swoją przyszłość. Nadal nie mogłam uwierzyć w to co właśnie robię ze swoim życiem. Może i jest to jakieś rozwiązanie na dłuższą metę, ale szczerze mówiąc cholernie się boję. Jest już późno, więc zważywszy na to, że jest poniedziałek, moja mama powinna dawno już być w pracy. Strasznie się zdziwiłam, gdy zastałam ją w kuchni, co więcej w towarzystwie mojej przyszłej teściowej. Przez chwilę stałam w progu i przysłuchiwałam się ich rozmowie, ale nie mówiły nic, czego bym już nie wiedziała.
-Dzień dobry- mruknęłam podchodząc do lodówki. Przetarłam oczy i ze smutkiem stwierdziłam, że w środku świeci pustkami.
-Cześć, kochanie- powiedziała mama. Wytrzeszczyłam na nią oczy. Nigdy tak do mnie nie mówi, ale stwierdziłam, że zrobiła to na pokaz, więc pozostawiłam to bez zbędnych komentarzy.- Ubieraj się- zakomunikowała.- Jedziemy po suknię ślubną- dodała, a ja jęknęłam z dezaprobatą. Co to za poroniony pomysł, żeby akurat dziś jechać po suknię. Myślałam, że dadzą mi chociaż trochę czasu na zastanowienie się czego w ogóle chcę szukać. Najwyraźniej moje drogie towarzyszki nie przemyślały tego, że mimo wszystko chciałabym wybrać sobie jakąś ładną sukienkę. Nawet nie wiem, jaką bym chciała, bo nigdy nie zwracałam na temat ślubów większej uwagi. Trudno. Będę improwizować i na pewno coś znajdę.
Teraz najbardziej na świecie chce mi się jeść.-Muszę najpierw zjeść śniadanie- protestuję i odwracam się do niej plecami. Mam zamiar upolować coś do jedzenia. W końcu musi coś być w tym domu.
-Zjemy pizzę na mieście- stwierdziła moja mama i wywróciła na mnie oczami. Naprawdę jej nie poznaje. Zawsze mi wierci dziurę w brzuchu, że Fast foody są nie zdrowe, a teraz sama chce mnie zaciągnąć na pizzę.- Dawno nie byłam w Pizza Hut- dodaje po chwili, widząc moją zdziwioną minę. W sumie pasuje mi taki układ, więc wzruszam ramionami i biegnę do swojego pokoju się przebrać.
Dwie godziny później
Pizza jak zawsze była przepyszna, ale przyznam szczerze, że moja matka i Alex są nie do zniesienia. Podoba im się każda sukienka, którą założę, a mi nie podoba się dosłownie żadna. Wszystkie jak dla mnie są zbyt ,,księżniczkowate.'' Kojarzą mi się z tym, jak niektóre baby ubierają swoje dzieci na komunię byleby wyróżnić je w tłumie. Ja potrzebuję czegoś prostego, ale nie zbyt prostego. Eleganckiego i funkcjonalnego oraz przede wszystkim pięknego. Trudno będzie znaleźć taką sukienkę, ale skoro już biorę ten ślub, to niech chociaż będzie udany. Tym bardziej, że to prawdopodobnie pierwszy i ostatni ślub w moim życiu.
-Wiecie co- po zbyt długiej chwili irytacji zwróciłam się do wkurwiających mnie pań- idźcie sobie kupić jakieś duperele, a ja sama znajdę tą sukienkę- stwierdziłam. Wyszłam ze sklepu, w którym obecnie siedziałyśmy i poszłam szukać następnych. Mam nadzieję, że znajdę wymarzoną sukienkę w tej galerii, bo jeśli nie, to znowu będzie trzeba jechać do następnej. Cieszy mnie przynajmniej fakt, że mieszkam w jednym z największych miast w kraju, a centra handlowe są praktycznie za każdym rogiem. Chwilę mi zajęło zanim znalazłam sklep z sukniami ślubnymi, bo oczywiście poszłam na około i jak to ja, zupełnie niepotrzebnie przeszłam pół galerii. Jak na mój gust jest ona nieco za duża, ale przynajmniej kolorystycznie ładnie ją przystroili.
-Dzień dobry, w czym mogę pomóc?- Już n wejściu zaatakowała mnie ekspedientka, która wyglądała na znudzoną tym co robi. Poza tym źle jej z oczu patrzy, więc raczej nie skorzystam z jej rad.
-Dzień dobry- mamroczę- Poradzę sobie sama- dodaję i odchodzę jak najdalej od niej i jej wścibskich spojrzeń. Ciekawe czy każdą klientkę obrzuca wzrokiem ,,jestem piękniejsza od ciebie więc suknia i tak ci nie pomoże.''
Zaczęłam przeglądać wszystkie sukienki po kolei i uznałam, że weszłam chyba na jakiś dział pod tytułem ,,wesele dziwki'' więc czym prędzej przeniosłam się na drugą stronę sklepu. Tam znalazłam sukienki, o które od początku mi chodziło. Wybrałam trzy, które najbardziej mi się spodobały i szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że przymierzenie ich pomoże podjąć mi szybką decyzję. Tak więc modliłam się o to, żeby dwie z nich okazały się na mnie beznadziejnie brzydkie, a jedna wyjątkowo piękna. W ten sposób uniknęłabym dylematu. Oczywiście los sprawił, że wszystkie trzy po przymiarce nadal mi się podobały. Jedna suknia była koronkowa z trenem , druga nieco bardziej obcisła z dosyć sporym dekoltem, a trzecia sprawiała wrażenie bardziej dziewczęcej, z rozkloszowanym tiulem. Po długim namyśle stwierdziłam jednak, że złoże zamówienie na własną sukienkę. Poprosiłam o pomoc drugą ekspedientkę, która zapisała wszystkie moje wymagania. Cała sukienka będzie koronkowa, ale zrezygnowałam z trenu oraz niepotrzebnych zdobień. Będzie prosta, ale piękna- przynajmniej dla mnie. Myślę, że do bukietu wezmę po prostu białe róże, bo będą najlepiej pasować.-Chciałabym ją odebrać za tydzień- powiedziałam do ekspedientki, która lekko pokręciła głową- Dopłacę- naciskałam, a ona w końcu się zgodziła, więc wygląda na to, że będę miała swój sukienkę na czas. Pożegnałam się z nią i z zadowoleniem, że spełniłam swoją misję na dziś wyszłam ze sklepu. Postanowiłam, że poszukam swojej matki, która na pewno siedzi w którymś ze sklepów z pierdołami. Najbardziej ze wszystkich rzeczy na świecie kocha właśnie takie klimaty. Nie wiem czemu zleciła przygotowanie sali i kwiatów Alex skoro sama zrobiłaby to milion razy lepiej, ale postanowiłam, że nie będę zadawać pytań.
-Załatwione- powiedziałam, gdy tylko podeszłam do kobiet, które właśnie oglądały nowoczesne zegary ścienne. Sama się czasami zastanawiam po co ludziom takie drogie i wyszukane zegarki, skoro można sobie kupić zwykły za grosze. W końcu uznałam, że to tylko i wyłącznie kwestia marki. W dzisiejszych czasach wszystko opiera się tylko i wyłącznie na pieniądzach, a ludzie dają się wykorzystywać i w ten sposób robią z siebie idiotów. Przynajmniej takie jest moje zdanie na ten temat. Uważam po prostu, że nie wszystko co markowe jest lepsze.
-Doskonale- ucieszyła się moja przyszła teściowa (nadal to do mnie nie dociera) i z uciechy klasnęła w dłonie.- W takim razie teraz próbny makijaż i oczywiście fryzjer- dodała, a pode mną ugięły się kolana. Miałam nadzieję, że wrócę dziś do domu i pooglądam netflxa, ale najwyraźniej byłam w błędzie. One naprawdę nie mają co robić ze swoim życiem?!

CZYTASZ
Tylko Nie Ty
RomanceJen niedawno wkroczyła w dorosłe życie i choć na chwilę zapomniała o starych rozterkach. Od dziecka wyobrażała sobie swoją przyszłość, ale nie spodziewała się że będzie ona powiązana z przeszłością. Z kolegą z klasy. Z kimś kompletnie nieodpowiednim...