37.

8.9K 399 40
                                    

4 marca 2019

To już dwudziesty tydzień ciąży. Powoli zaczynają boleć mnie plecy, ale jestem w stanie to wytrzymać, bo wiem, że już wkrótce poczuje pierwsze ruchy swojego dziecka. W ciągu tych kilku miesięcy widziałam się z Dylanem tylko raz na klatce schodowej. Na szczęście było to zimą, a mój brzuch nie był widoczny (tym bardziej pod kurtką) więc jedynie minęliśmy się bez słowa. Teraz już nie da się ukryć tego, że jestem w ciąży, więc codziennie modlę się o to, żeby nie spotkać Dylana, jego rodziców ani nawet znajomych (o ile w ogóle ich ma) na ulicy, bo rozpętało by się istne piekło. Dzisiaj postanowiłam zrobić sobie wolne i pójść z Eleną na pierwsze dziecięce zakupy. Oczywiście zakład fotograficzny jest czynny, bo zatrudniłam w nim swoją przyjaciółkę Katie Price, która zawsze interesowała się fotografią i zrobiła trochę kursów. Szczerze mówiąc dziewczyna robi bardzo nudne zdjęcia, ale w zakładzie musi zrobić jedynie kilka zdjęć twarzy i nic więcej, bo sesjami zajmuję się jedynie ja. Swoją drogą Katie ma w marcu urodziny, więc będę musiała zastanowić się nad jakimś prezentem dla niej. Dzisiaj nikt nie był umówiony na żadną sesję, więc postanowiłam zrobić sobie wolne. Cudownie jest być swoim własnym szefem, szczególnie gdy jest się w ciąży.

-Masz zamiar powiedzieć Dylanowi?- spytała w pewnym momencie Elena, wyrywając mnie z zamyślenia. Właśnie przeglądałyśmy śpioszki w jednym ze sklepów dla niemowląt. U mamy w mieszkaniu nie mam jeszcze łóżeczka dla dziecka ale pociesza mnie myśl, że zostało jeszcze sporo czasu do jego narodzin. Mama powiedziała, że mogę urządzić maluchowi pokój w jednym z gościnnych, ale uznałam, że narazie lepiej będzie wstawić łóżeczko do mojej sypialni. Narazie nie wiem nawet czy urodzę chłopca, czy dziewczynkę ale dowiem się tego już za tydzień, na następnym badaniu USG. Dopiero wtedy zacznę kupować więcej ubranek i dodatków dla dziecka. Teraz kupujemy tylko uniwersalne przedmioty.

-Nie- odpowiedziałam bez wahania, bo jestem tego na miliard procent pewna. Wiem, że z pomocą mamy sobie poradzę, a pieniądze Dylana nie są mi do niczego potrzebne. A już na pewno nie chce, żeby jego rodzice dowiedzieli się o ciąży, bo czuję, że chcieliby mi odebrać prawa rodzicielskie, a z ich znajomościami nie miałabym żadnych szans.

-Nie uważasz, że to nie fair?- spytała i spojrzała na mnie wymownie- Wiem jaki on jest, pamiętam twoje opowieści o nim nawet z gimnazjum i szczerze wątpię, że od tamtego czasu wydoroślał, ale mimo wszystko to jest też jego dziecko.

-Raczej jego wina- poprawiłam- Nie zależy mu na dziecku. To jego rodzice chcieli mieć ,,następcę", bo wyznają jakieś głupie średniowieczne zasady- westchnęłam i odeszłam na następny dział, tym samym kończąc temat. Elena chyba zrozumiała, że nie chcę już o tym więcej rozmawiać, bo do końca naszego spotkania nie poruszyła już tematu Dylana.

11 marca 2019

-To chłopiec- powiedziała ginekolog, patrząc na ekran. Widziałam zarys dziecka, ale sama nie umiałabym określić jego płci. Szczerze mówiąc nie miałam żadnych oczekiwań względem płci dziecka, więc cieszyłabym się zarówno z chłopca jak i z dziewczynki. Jednak teraz kiedy zaczęłam sobie wyobrażać małego chłopca biegającego po moim mieszkaniu, za żadne skarby nie chciałabym dziewczynki. Pewnie gdybym się dowiedziała, że to dziewczynka, to także nie chciałabym już chłopca. Uśmiechnęłam się uprzejmie do kobiety prowadzącej moją ciążę i poprosiłam, aby wydrukowała dla mnie zdjęcie USG. Przyznam, że na początku ciąży założyłam album i mam w nim wszystkie zdjęcia USG, wyniki badań i inne takie sentymentalne drobiazgi. Może kiedyś obejrzę te rzeczy razem z synem. Na samą myśl o tym na mojej twarzy pojawił się uśmiech, ale zniknął czympredzej, gdy wyszłam na główną ulicę rynku. Jak to jest, że w tym miejsce żyje tyle ludzi, a ja musiałam natrafić akurat na Dylana? Czym prędzej schowałam się za najbliższym ozdobnym drzewkiem i obserwowałam chłopaka z daleka. Zdziwiło mnie, że zapuścił brodę. Szczerze mówiąc nienawidzę facetów z zarostem. Wąsy i brodą mnie odpychają, a Dylan wyglądał w tym momencie jak menel. Chętnie bym mu dogryzła tym tekstem, ale tym razem muszę sobie darować. Kiedy chłopak wszedł do markowego sklepu z butami, odwróciłam się w drugą stronę i podskoczyłam ze strachu. Za mną stał Mark we własnej osobie. Tak dawno go nie widziałam, że aż z moich oczu pociekły łzy. Chłopak z początku także był zdziwiony moim widokiem, ale gdy zobaczył mój brzuch, wyglądał na obrzydzonego. Szczerze mówiąc nieco mnie to uraziło.

Tylko Nie TyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz