Pociąg, dementorzy i spotkanie po latach...

574 19 3
                                    

Po prawie 15 minutowej podróży Adara wraz z rodziną udała się na Stacje King's Cross. 

Czuła się jakby znowu była dzieckiem i po raz pierwszy wyjeżdżała do Hogwartu. Z zapakowanymi walizkami udała się pod słynną barierkę pomiędzy 9, a 10 peronem.

- To co córeczko? Znowu razem wbiegniemy? Jak w momencie, gdy zaczynałaś swój pierwszy dzień w szkole - zapytał Pan Podmore

- Oczywiście tatulku- powiedziała uradowana dziewczyna i wraz z mężczyzną wbiegła w ścianę

Chwilę później byli już na miejscu. Za nimi weszła Pani Podmore i Sturgis.

Adara rozglądała się po peronie. Czuła się jak w sklepie ze słodyczami. Co prawda miejsce nie zmieniło się od roku 1971, ale po raz pierwszy dziewczyna była tutaj nie jako uczennica, ale jako nauczycielka. 

Dookoła biegały dzieci. Kojarzyła część osób z czasów szkolnych, ale nie chciała do nikogo podejść. 

W oddali dostrzegła Narcyzę z Lucjuszem. Szła z blondwłosym chłopcem. Miała wrażenie, że kobieta przygląda się jej z zaciekawieniem. Jednak Adara szybko odwróciła wzrok i spojrzała na rodzinę.

- Słońce masz tutaj parę dyniowych ciasteczek na drogę.

- Dziękuję mamo.

- Lekki stresik przed pierwszym dniem w nowej pracy?- powiedział Sturgis patrząc na trzęsącą się dziewczynę

- Lekki na pewno.

- Będzie dobrze. Nie martw się. W końcu jesteś specjalistką w swoim fachu.

- Od kiedy tak twierdzisz braciszku?

- Od zawsze. 

- Leć już córciu, bo pociąg ci ucieknie.- powiedziała kobieta przytulając córkę

- Macie rację. Już muszę lecieć. To do zobaczenia na święta.

- My z mamą nie możemy się już doczekać. Daj znać kiedy przyjedziesz to odbiorę cię z dworca. 

Adara pożegnała się z rodziną i usiadła w pierwszym wolnym przedziale. 

Wyjęła szkicownik i zaczęła rysować. Uwielbiała to. Zawsze gdy się stresowała to sięgała po niego. Działało to na nią kojąco. Pamięta swój pierwszy rysunek. To było stare, tajemnicze drzewo rosnące obok parku. Nikt nie wiedział, dlaczego, ale liście jesienią były zawsze różowe. 

Przychodziła tam często razem z Lily i rozmawiały. Były przyjaciółkami, jednak większość czasu spędzały z grupą. Ale zawsze w piątek o 15:00 wychodziły razem nad rzekę, chowały się pod drzewem i opowiadały sobie o wszystkim. To było ich tajemnicze miejsce. 

Dziewczyna co jakiś czas patrzyła w okno. Z minuty na minutę na zewnątrz robiło się coraz ciemniej. Światła w przedziałach zapaliły się, a w okna pukały krople deszczu. Ponieważ skończyła już rysunek, postanowiła sięgnąć do walizki po książkę. 

Wyjmując ją pociąg raptownie zahamował. Walizka spadła na kobietę, a pod jej ciężarem upadła  na podłogę. Światła zgasły, więc Adara sięgnęła po swoją różdżkę. 

- Lumos

Niebieskie światło wystrzeliło z końca drewna oświetlając całe pomieszczenie. Kobieta podniosła swój bagaż i poczuła straszny chłód. Nie wiedziała co się dzieje, jednak czuła, że to nic dobrego. Wpatrywała się w szklane drzwi i zobaczyła zakapturzone postacie. 

"Dementorzy? Co oni tu robią?" Pomyślała. Kobieta początkowo była sparaliżowana. Nie mogła się ruszyć. 

Chwilę później światła znów się zapaliły, a pociąg ruszył. 

Przeznaczona.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz