Hogsmeade

431 19 3
                                    

W sobotni ranek Adara wstała wypoczęta. Dzień wcześniej nie miała zajęć, więc w spokoju mogła się zająć innymi obowiązkami. Dostała ze Stanów Zjednoczonych wyniki ostatnich badań, które koordynowała i mogła zabrać się za napisanie książki. Miała być ona ostatnią w jej karierze, ale sama nie była przekonana.

Kobieta wstała z łóżka, założyła ciemne jeansy i białą koszulę, a następnie ruszyła w kierunku Wielkiej Sali. Po drodze spotkała Hermionę, Rona i Harrego.

- Dzień dobry pani profesor

- Dzień dobry. Jak tam zajęcia?

- Sporo roboty w tym roku czeka pani profesor, ale jakoś dajemy radę.

- Najwięcej mamy pracy na eliksirach - powiedział Harry

- Nie dziwię się. Profesor Snape jest bardzo wymagającym, ale i świetnym nauczycielem. Na pewno nauczy was wielu przydatnych umiejętności.

- Zgadzam się, że nauczy nas wiele, ale nie mógłby być milszy. Na przykład tak jak Pani i Profesor Lupin?

- Profesor  Snape już taki jest. Nic na to się nie poradzi.

- O wilku mowa Pani Profesor - powiedział Ron

Wszyscy spojrzeli na Severusa Snape, który wchodził do Wielkiej Sali. Gdy poczuł czyjś wzrok na sobie, obrócił się. Jego spojrzenie było lodowate, czyli w sumie takie jak zawsze. 

- Co to było?- zapytał Ron

- Chodzi ci o wzrok Snape? Taki jak zwykle jakby miał ochotę kogoś zabić.- powiedział Harry

- Dość już o Profesorze Snape. Gwiazdki idźcie zjeść śniadanie, a ja idę do swojego stołu. Do zobaczenia w poniedziałek na lekcjach.- powiedziała Adara

- Do widzenia.

Kobieta ruszyła w kierunku stołu. Na nim leżała już nałożona jajecznica i pokrojone pomidorki. Wiedziała kto to przygotował. Obok leżała karteczka:

"Adi. Musisz mieć dużo siły na dzisiejszy spacer. Więc smacznego i widzimy się o godzinie 13:00 przy wyjściu. Remus."

Podmore uśmiechnęła się do siebie, co nie uszło uwadze Severusa, który od momentu gdy się pojawiła na sali obserwował ją dyskretnie. Chciał się dowiedzieć co się z nią dzieje.

Adara po śniadaniu ruszyła w stronę swojego dormitorium. Miała jeszcze dużo czasu do spaceru, więc na spokojnie przygotowała ubrania, wzięła długą kąpiel i zaczęła czytać książkę. 

Na godzinę przed wyjściem umalowała się i założyła czarną, koronkową sukienkę, ciemne botki i płaszcz. Miała już wychodzić, gdy do jej drzwi ktoś zapukał. Myślała, że to Remus, ale w drzwiach stanął nie kto inny jak Severus trzymając dziennik Adary w rękach.

- To chyba twoje? Prawda?

- Dziękuję. Myślałam, że go zgubiłam.

- Następnym razem myśl trochę więcej i nie zabieraj ze sobą rzeczy, które można łatwo zgubić.

- Oczywiście. Będę pamiętać. 

- Wybierasz się gdzieś?

- Nie twoja sprawa Snape.

- Nie moja, ale...

- Nie wiesz, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła?

- Podmore. Ja tam mam już miejsce zapewnione od dawna.

- Jestem umówiona. Chcesz iść ze mną?

- Nie - powiedział i ruszył w kierunku swojego dormitorium.

Przeznaczona.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz