Remus... I co teraz?

271 13 0
                                    

Adara siedziała w łóżku w sypialni Lupin, obok stała zielona herbata, którą kobieta piła gdy się stresowała. 

Czekała na mężczyznę, który prawie godzinę temu został wezwany do gabinetu Dumbeldore.

Patrzyła niecierpliwie w drzwi.

Każda sekunda... Każda minuta dłużyły się w nieskończoność. 

Czekanie wykańczało ją.

Po kilku minutach usłyszała dźwięk przekręcanych kluczy. 

Szybko podniosła się z łóżka i ruszyła do salonu, gdzie na kanapie siedział Lupin. Kobieta uklękła przed nim i złapała go za rękę patrząc prosto w miodowe oczy.

- Co ci powiedział Dumbeldore?

- Snape powiedział ślizgonom o tym, że jestem wilkołakiem. Ich rodzice zaczęli mieć pretensje, że nie chcą by ktoś taki nauczał w Hogwarcie. 

- I?

- Albus zapewnił ich, że nie pozwoli by stała im się krzywda. Zapytał się też czy chciałbym nauczać Obrony Przed Czarną Magią również w przyszłym roku.

- Zgodziłeś się prawda?

- Nie.

- Jak to?

- Złożyłem rezygnację. Nie chcę narażać nikogo.

- A co z nami?

- Zrozumiem, jeśli mnie opuścisz. W końcu prawie was zabiłem.

Kobieta przytuliła mężczyznę. A ten odwzajemnił jej gest. Dotknął blond włosów Adary.

- Nie zostawię cię. Jesteś moją miłością.

- Adi?

- Już podjęłam decyzję.

Lupin spojrzał na swoją ukochaną, która w oczach miała łzy. Dotknął rękami jej policzków i przetarł cieknące łzy. Jej piękne niebieskie oczy miały teraz mniej blasku niż zazwyczaj. 

Pocałował jej malinowe usta i razem przenieśli się do sypialni. 

Położyli się obok siebie patrząc w swoje oczy i zaczęli ponownie się całować. Kobieta zdjęła bluzkę i spodnie, po czym mężczyzna zrobił to samo. 

Chcieli przeżyć ostatnie takie chwile w Hogwarcie. Dotykali się i całowali rozpoczynając to co od jakiegoś czasu dawało im obojgu satysfakcję.

Po dwóch godzinach leżeli w łóżku przytulając się. 

- Muszę się spakować.

- Pomóc ci?

- A nie masz nic innego do roboty?

- Nie. A poza tym spędzę z tobą ostatnie chwilę.

- Dobrze skarbie.

Wstali i ubrali się, a Remus przygotował wszystkie walizki. 

Adara otworzyła szafę i wyjmowała koszule mężczyzny, jednocześnie wdychając ich zapach. 

- Chcesz jedną?

- Co?

- Chcesz jedną moją koszulę - zaśmiał się Lupin

- A mogę?

- Tak. Wybierz sobie.

Kobieta sięgnęła w głąb szafy i znalazła w niej śnieżnobiałą koszulę, którą Lupin miał na grudniowym spotkaniu autorskim. Spojrzała się na nią i przytuliła do swojego serca.

Przeznaczona.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz