Adara od czasu pamiętnej rozmowy z Severusem rzuciła się w wir pracy. Oprócz lekcji i potajemnie prowadzonego koła naukowego dla uczniów, kobieta zaczęła pisać kolejną książkę. W ten sposób starała się zapomnieć o Snapie.
Zauważyła, że jej myśli coraz częściej krążyły wokół Blacka, który co jakiś czas wysyłał listy z prośbą o spotkanie, jednak kobieta póki co odmawiała z powodu natłoku obowiązków. W rzeczywistości nie chciała go zobaczyć, ponieważ mętlik w głowie nie dawał jej spokoju.
Nie sądziła, że pewien grudniowy ranek zmieni wszystko.
Kobieta siedziała w Wielkiej Sali jedząc śniadanie. W momencie gdy spożywała ostatni kęs nadleciała sowa, która doręczyła jej list. Znała to pismo... Syriusz. Postanowiła, że po raz kolejny odmówi.
Wstała i szybkim krokiem ruszyła do siebie. Mijała uczniów zmierzających na zajęcia oraz tych którzy chcieli w ostatniej chwili spożyć posiłek.
Gdy była już w lochach usłyszała głos. Właściwie dwa. Rozpoznała w nim Severusa i Różową Landrynę.
- Nie sądzisz Dolores, że powinniśmy działać trochę bardziej dyskretnie. Przynajmniej nie narażać się na niepotrzebne komentarze?
- Już niedługo i one się skończą.
- O czym ty mówisz?
- Dowiesz się w swoim czasie mój drogi.
Adara nie chciała już dalej słuchać ich rozmowy, ruszyła do swojego gabinetu.
Gdy tylko przekroczyła próg, zapaliła świece i usiadła do biurka. Przez chwilę wpatrywała się w kopertę i głęboko oddychała. Po chwili sięgnęła po leżący nożyk i przecieła ją szybkim ruchem, by nie uszkodzić listu. Otworzyła go i zaczęła czytać.
"Droga Adaro.
Zdaje sobie sprawę, że natłok obowiązków przed przerwą świąteczną, skutecznie uniemożliwia nam spotkanie. Nie mniej jednak chciałbym cię zaprosić na spotkanie wigilijne.
Chciałbym wyjaśnić wiele spraw i ostatecznie poznać twoją decyzję.
Nie będę naciskał i zrozumiem, jeśli odmówisz, ale bardzo mi na tym zależy.
Syriusz"
Kobieta przez chwilę zastanawiała się czy odpisać. Tym razem stwierdziła, że postawi wszystko na jedną kartę.
"Syriuszu.
Z chęcią przyjdę na świąteczne spotkanie do twojego domu. Musimy porozmawiać i omówić parę kwestii. Wydaje mi się, że jest na to odpowiedni moment.
Adara "
Podmore szybko złapała kopertę, zapakowała list i ruszyła do Sowiarni wcześniej zakładając leżący w kącie czerwony płaszcz.
Gdy otworzyła drzwi, szybko ruszyła nie zauważając osoby na którą wpadła.
- Jak chodzisz Podmore!
- Bardzo cię przepraszam Severusie.
Kobieta wstała, a po chwili mężczyzna podnosząc zaadresowaną kopertę.
- Serio? Piszesz do Syriusza?
- To chyba nie twoja sprawa Snape.
- Może i nie moja, ale...
- To nie wtrącaj nosa w nie swoje sprawy!
- Będziesz jeszcze tego żałować, ale cóż to nie mój interes.
- Właściwie o co Ci chodzi?
- Wiesz co ty nic nie rozumiesz.
- Jesteś toksyczną osobą Snape.
Powiedziała kobieta i obracając się na pięcie ruszyła przed siebie zostawiając zdziwionego Snape. Gdyby spojrzała się na niego, widziałaby łzy w jego oczach. Był świadomy, że ją stracił, być może na zawsze.
Adara szła dalej mijając uczniów zmierzających na zajęcia. Wśród nich zobaczyła Harrego, który był zamyślony.
- Wszystko w porządku Harry?
- Jak najbardziej Pani profesor. - chłopiec spojrzał na kopertę - Pisze Pani do Syriusza?
- Tak.
- Możemy porozmawiać.
- Oczywiście. Idę właśnie w kierunku sowiarni. Chcesz mi potowarzyszyć.
- Mogę?
- Jak najbardziej Harry. Będzie mi miło.
Początkowo szli w milczeniu, jednak po kilku minutach młody Potter postanowił zapytać.
- Jaki jest Syriusz?
- To wspaniały człowiek. Porywczy, goniący za marzeniami, ale bardzo empatyczny i troskliwy. Wiesz Harry, kiedy ty się urodziłeś. Zarówno on jak i twoi rodzice byli bardzo szczęśliwi. Pamiętam, że Lily pisała mi, że ma czasem dość Blacka, który ciągle przesiaduje w oczekiwaniu na twoje narodziny. Śmiała się, że jest częściej niż jej własny mąż.
- Naprawdę?
- Tak. Jednak z czasem zaczęli zdawać sobie sprawę z grożącego im niebezpieczeństwa. Odcieli się od wielu. I wybrali strzegącego tajemnicy zdrajcę. Nie zaufali odpowiedniej osobie.
- Czy Pani myśli, że uda mi się spotkać z Syriuszem na święta?
- Jak najbardziej Harry. Wspominał mi o tym w jednym z listów. Panstwo Weasley również wtedy będą - powiedziała Adara przyczepiając list do nóżki sowy, patrząc zamyślonym wzrokiem.
- Bardzo się cieszę. To będą pierwsze prawdziwe święta!
- Jak do tej pory one wyglądały Harry?
- Raczej były smutne. Kiedy byłem u wuja i cioci to nie były prawdziwe. Nie było w nich nic związanego z atmosferą Bożego Narodzenia.
- Brakowało ci bliskich osób?
- Tak Pani Profesor.
- W tym roku będą one wyjątkowe zarówno dla Ciebie jak i dla Mnie - powiedziała Adara i wraz z Potterem ruszyła w kierunku dziedzinca zamku.
Czas na podjęcie decyzji zbliżał się nieubłaganie, a Podmore słyszała wskazówki zegara w swojej głowie. Wiedziała, że to zaważy na jej dalszych losach...
CZYTASZ
Przeznaczona.
RomanceMiłość, która nie miała prawa istnieć... Ale czy na pewno? Adara Podmore obejmuje stanowisko Nauczyciela Astronomii. Co się stanie gdy spotka dawną miłość? Jak potoczy się jej historia w murach ukochanej szkoły.