... Jemioła?!

234 13 0
                                    

Adara siedziała przy stole popijając kremowe piwo, jednocześnie patrząc na tańczących i świetnie bawiących się uczniów. Początkowy entuzjazm i poprawa humoru, szybko została zastąpiona zmęczeniem i przygnębieniem z powodu listu.

Sięgnęła po kolejny łyk trunku, wpatrując się w salę...

Początkowa szybsza muzyka przestała grać, ustępując wolniejszej muzyce. Znajdujące się na parkiecie pary przybliżyły się do siebie przytulając się i uśmiechając. Hagid tańczył z Madame Maxime.

Blondynka nie była tym zdziwiona. Patrzył on na dyrektorkę francuskiej szkoły w ten sam sposób co ona na Lupina. Ta myśl przywołała u kobiety wspomnienia związane z porankiem i list.

W jej oczach pojawiły się łzy.

Kobieta wstała i ruszyła w kierunku wyjścia mijając tańczących na parkiecie.

Nie wiedziała dokąd ma się udać. Nie miała ochoty iść do dormitorium. Przynajmniej jeszcze nie teraz.

Postanowiła pójść na wieżę astronomiczną mając nadzieję, że nikogo tam nie będzie.

Szła schodami mijając po drodze zakochane pary.

Po kilkunastu minutach minęła ostatni schodek i była już na górze.

Rozejrzała się dookoła, jednak nie zobaczyła nikogo. Była sama.

Odetchnęła z ulgą i podeszła do ośnieżonych barierek. Złapała je rękami i spojrzała na krajobraz otaczający Hogwart.

Było ciemno, jednak księżyc i światła na zewnątrz w pełni oświetlały zamkowy dziedziniec. Na dole stały powozy, a obok nich kręcili się uczniowie.

Adara zaczęła szlochać... Jej związek się powoli rozpadał. Czuła bezsilność i smutek.

Co prawda Lupin nie zerwał z nią jeszcze, jednak uważała, że to kwestia czasu.

- Ktoś tu jest? - usłyszała męski głos - Odezwij się.

- Już idę.

- Podmore?

- Tak.

Severus zbliżył się do kobiety spoglądając na jej czerwone oczy.

- Płakałaś?

- Nie. To z zimna.

- Nie umiesz kłamać.

- Daj spokój Snape.

Kobieta ruszyła w stronę wyjścia, jednak Severus złapała ją za rękę. Adara odwróciła wzrok i spojrzała w ciemne niczym węgiel oczy mężczyzny.

- Porozmawiajmy Podmore.

- Nie ma o czym.

- Nie mogę patrzeć jak płaczesz.

- To moja sprawa.

- Uwierz mi, że będzie ci lżej jeśli powiesz o co chodzi. Poza tym musimy też wyjaśnić sprawę z nocy pierwszego zadania.

- Byłeś pijany i bredziłeś.

- Nieprawda.

- Jak to?

- Mówiłem prawdę. Nie mogę o tobie zapomnieć.

- Ale moje uczucia się zmieniły. Kocham Remusa.

- To czemu teraz przez niego płaczesz?

- Skąd wiesz, że to przez Lupina?

- Jak już wcześniej powiedziałem nie umiesz kłamać. Co się stało?

- Nie twój interes. Zostaw mnie samą.

- Nie Adaro... Nie!

Kobieta wyrwała rękę z uścisku mężczyzny i ruszyła ponownie w stronę wyjścia. Snape nie dał za wygraną. Ponownie przyciągnął ją w swoją stronę.

- Puść mnie!

- Nie.

- Zacznę krzyczeć!

- Chcę z tobą porozmawiać.

- Ale ja nie chcę.

Nagle nad ich głowami wyrosła jemioła. Snape spojrzał w górę, a chwilę później Adara.

"To niemożliwe" - pomyśleli oboje

- Tradycji musi stać się za dość - powiedział Severus i przyciągnął kobietę bliżej.

Spojrzał na jej czerwone usta i zbliżył do swoich. Tym razem Podmore nie protestowała. Musiała przyznać, że potrzebowała teraz czułości.

- Pięknie wyglądasz.

- Dziękuję Sev.

Snape najpierw całował ją delikatnie, a później bardziej namiętnie.

Kobieta musiała przyznać, że mężczyzna całował lepiej niż za czasów szkolnych. Bardziej dojrzale.

Czuła się świetnie, jednak w tym momencie nastąpiło przebudzenie.

Adara odepchnęła od siebie Severusa.

- Nie lubię takich gierek Podmore.

- Ja... Przepraszam.

- Adi. 

Czarnowłosy zbliżył się do blondynki. Dotknął rękami jej twarzy, a następnie przetarł łzy.

- Sev... Ja przepraszam.

- To już wiem. Oboje nas poniosło.

- Jestem w związku i nie powinnam.

- Już cicho... stało się.

- Ja... muszę iść.

Kobieta ruszyła schodami w dół nie obracając się na Severusa, który patrzył na zejście.

Adara miała ponownie większy mętlik w głowie. Kochała Remusa, ale nauczyciel eliksirów też nie był jej obojętny.

Potrzebowała czasu by zrozumieć swoje uczucia...


Przeznaczona.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz