Czara Ognia

227 13 1
                                    

Adara usiadła przy stole nauczycieli i czekała aż do Wielkiej Sali wszyscy przybędą. Chwilę po niej przyszedł Snape, który w dalszym ciągu był wyraźnie zdenerwowany ostatnią rozmową. Kobieta zdawała sobie nic z tego nie robić.

Po 10 minutach przybyli dyrektorowie poszczególnych szkół. Na widok profesor Maxime uczniowie Beauxbatons wstali co spowodowało śmiech u kilku hogwartczyków. Usiedli dopiero gdy kobieta dotarła do swojego miejsca.

- Dobry wieczór Panowie, Panie, duchy oraz nasi goście. Witam was w Hogwarcie. Turniej zostanie ogłoszony przy końcu tej uczty. A teraz jedźcie, pijcie i rozmawiajcie.

Po tych słowach usiadł i zaczął rozmawiać z Karkarowem. 

Stoły wypełnione były przeróżnymi smakołykami przygotowanymi specjalnie na przyjazd gości. Potrawy były przeróżne, co zdziwiło wielu uczniów i nauczycieli. 

Adara sięgnęła po jedno z francuskich dań. Musiała przyznać, że uwielbiała ich kuchnię. Zawsze kiedy była na delegacji próbowała przeróżnych potraw. Zrobiła z tego swoistą tradycję. 

- Adaro?

- Tak profesorze Karkarow.

- Mów mi Igor. Spróbuj to - powiedział mężczyzna wskazując na stojące obok danie

- Co to?

- Sarmi.

- Czyli?

- Mięso mielone, ryż i przyprawy, które są zawinięte w liście winogron

- Ciekawe.

- Polecam. Jadam to co tydzień.

Kobieta nałożyła sobie danie i zaczęła jeść. Była zachwycona nowym daniem. Stwierdziła, że w przyszłości musi się wybrać z Remusem do Bułgarii.

Snape przyglądał się rozmowie profesora z Durmstrangu i Podmore. Był zazdrosny. Mężczyzna wyraźnie ją podrywał, a kobieta uśmiechała się.

Wielka Sala wyglądała na bardziej zatłoczoną niż na co dzień. Kolory szat mieszały się nadając charakteru miejscu. 

Kilkanaście minut później przybył Hagrid. Przywitał się z Golden Trio i z siedzącą dalej Adarą.

Kobieta obserwowała salę. Wszyscy rozmawiali ze sobą i wymieniali spostrzeżenia. 

- Podmore nie gap się tak.

- Nie rozmawiam z tobą Severusie.

- A szkoda. Mam ochotę być dla kogoś wrednym.

- To musisz znaleźć inną ofiarę.

Po tym jak wszyscy zjedli przepyszne dania, na stołach pojawiły się różnobarwne desery. Większość uczniów jeszcze nigdy w swoim życiu nie próbowała takich słodkości.

Kilkadziesiąt minut później Dumbeldore wstał.  W sali wyczuć można było rosnące napięcie.

- Nadeszła odpowiednia pora, by ogłosić początek Turnieju Trójmagicznego.

Wszyscy z zaciekawieniem słuchali tego co będzie dalej.

- Pozwólcie, że przedstawię Bartemiusza Croucha, który jest dyrektorem Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów oraz Ludona Bagmana, który jest dyrektorem Departamentu Magicznych Gier i Sportów, którzy wyjaśnią wam procedury.

Uczniowie zaczęli klaskać, chociaż bardziej entuzjastycznie powitali drugiego mężczyznę, który był kiedyś sławnym pałkarzem.

- Panowie dzielnie pracowali nad przygotowaniem wydarzenia. Obecnie wraz ze mną oraz dyrektorami pozostałych szkół wejdą w skład zespołu sędziów oceniającego wysiłki reprezentantów.

Przeznaczona.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz