Nie ma to jak brat...

239 12 0
                                    

Krótka wymiana zdań z Severusem, spowodowała, że kobieta zaczęła się zastanawiać czy nie popełniła błędu zaczynając tutaj pracę.

Ta myśl towarzyszyła jej przez całe śniadanie i obiad.

Musiała z kimś porozmawiać o ostatnich wydarzeniach.

Postanowiła, że tuż po kolacji uda się do mieszkającego na obrzeżach Londynu brata.

Od kiedy pamięta był on jej doradcą. W końcu jest starszy i inteligentniejszy. Tak przynajmniej on twierdzi.

O tyle o ile o tym pierwszym Adara wiedziała, jednak z tym drugim raczej polemizowałaby.

Sądząc po ostatnim zachowaniu mężczyzny i jego ciągłych flirtach z młodszymi pracownicami ministerstwa raczej sprawa jego rzekomo wysokiej inteligencji jest otwarta.

W końcu nie bez kozery Sturgis wśród przyjaciół uważany jest za playboya.

Już w czasach szkolnych jej "przyjaciółki" chciały się z nim umówić. W końcu zaraz po Jamesie, Syriuszu i Remusie uchodził za najlepszą partię.

Tuż po kolacji Adara udała się do swojego dormitorium. Szybko przebrała się w cieplejsze rzeczy, a na wierzch założyła kaszmirowy płaszcz.
Spojrzala w lustro, zabrała ognistą i ruszyła w kierunku bramy wyjściowej.

Po drodze mijała uczniów, którzy właśnie szli do dormitorium lub biblioteki.

- Dobry wieczór Pani profesor - powiedziało Golden Trio

- Dobry wieczór. Gdzie zmierzacie?

- Do biblioteki.

- Snape... znaczy Profesor Snape zadał nam wypracowanie na dwie stopy pergaminu na po świętach. On chyba oszalał - podniósł głos Ron Weasley

- Ron!

- No co... Nie mów, że to nieprawda. Zamiast spędzać czas z rodziną to będę siedzieć nad durnymi eliksirami

- Panie Weasley, minus 10 punktów dla Gryffindoru, a także kolejne wypracowanie na temat wykorzystania eliksirów w życiu codziennym. Na co najmniej 3 rolki pergaminu. Mam nadzieję, że następnym razem oduczy cię to krytykowania mojego przedmiotu.- powiedział Snape

- No masz ci los - powiedział rudzielec

- Jeszcze coś Panie Weasley.

- Nie profesorze - powiedział Harry i wraz z pozostałą dwójką gryfonów ruszył w stronę dormitorium

Adara spojrzała się na odchodzącą trójkę uczniów, a następnie na Snape, który wyraźnie był zadowolony.

- Czy aby nie przesadziłeś Snape?

- Ja?! Niby czemu?

- Co jak co, ale zadawać wypracowanie na święta nie jest w porządku.

- Nie wiesz, że jeśli się oni rozleniwią przez czas wolny to nie będzie z nich pożytku.

- Dobrze... Już się nie wtrącam - powiedziała Adara i podniosła ręce w geście obrony

Kobieta ruszyła w stronę wyjścia.

- Ej Podmore! Zdaje się, że dormitorium jest w drugą stronę

- To wiem, ale nie idę tam.

Severus ruszył za kobietą doruwnując jej kroku.

- To w takim razie gdzie się wybierasz?

- W inne miejsce.

- Już Remus na ciebie czeka.

Przeznaczona.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz