7

3.7K 219 45
                                    

Wróciłem do domu zmęczony, głodny i zły. Przed trasą miałem masę roboty, jeszcze non stop pojawiały się jakieś problemy...

Wchodząc do domu poczułem zapach jedzenia, to była jedna z wielu rzeczy za które uwielbiałem mieszkać z Nomi.

Uwielbiałem?! Nie,nie lubiłem.

- Hej Yoongi - powiedziała i wskazała na kuchnię - Umyj ręce i chodź jeść - powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.

Spojrzałem na nią i też się uśmiechnąłem. Miała tak cholernie promienny i zaraźliwy uśmiech...

- To zaraz wracam - powiedziałem i poszedłem umyć ręce.

Nie wiem co ona w sobie ma, ale wystarczyło słowo a ja robiłem to co chciała. Mieszkałem z nią już dwa miesiące więc przyzwyczaiłem się do tego, że nie warto z nią dyskutować i tak zawsze przegrywam...

- Jak w pracy? - zapytała i ugryzła kawałek pizzy.

- Nie pytaj... Mam masę pracy, jeszcze moja stylistka się zwolniła, trzeba kogoś znaleźć... Nie mam głowy do tego, chciałbym odpocząć ale wiem, że nie mogę - powiedziałem i też zacząłem jeść.

- Jak chcesz... To ja mogę Ci pomóc - odpowiedziała i się zarumieniła.

- Chcesz mi pomóc w czym? - zapytałem.

- Nie, nie ważne. Zapomnij - powiedziała i wstała od stołu, nalała sobie soku i odwróciła się do mnie - Chcesz też?

- Tak, ale czekaj... Jak chcesz mi pomóc? - zapytałem.

- Znam się trochę na modzie... Malować też potrafię więc gdybyś chciał, ale jak nie to nie ma problemu. Ja tak tylko chciałam Ci pomóc - powiedziała i postawiła sok przede mną.

- Ale skończysz z pracą w tym klubie? Dam Ci trzy razy tyle. Mam już dość siedzenia i pilnowania Cię nocami...

- Ale nie, nie. Będę Ci poprostu pomagała, nie chce pieniędzy. Tak w ogóle to już trochę kasy odłożyłam więc za niedługo się wyprowadzę i nie będę Ci już przeszkadzała - powiedziała i uśmiechnęła się.

A mi mina zrzedła. Ona chce się wyprowadzić. Dlaczego aż tak zabolało? Może przez to, że znów zostanę tutaj sam... Sam jak palec, bez Nomi.

- Nie musisz się wyprowadzać - powiedziałem - I będę Ci płacił za bycie moja stylistką.

- Muszę Yoongi, każde z nas ma swoje życie. Nie mogę być dla cały czas dla Ciebie ciężarem.

- Dlaczego ciągle tak myślisz?! - warknąłem i wstałem od stołu - Za każdym pierdolonym razem chcesz się wyprowadzać. Dlaczego?! Dlaczego myślisz, że mi przeszkadzasz?! Kurwa! - krzyknąłem i wyszedłem z pomieszczenia.

Ruszyłem do mojego pokoju, nie wiem dlaczego na nią nakrzyczałem, ale poczułem, że nie radzę sobie. Ona za bardzo weszła w moje życie żebym mógł ją zostawić. A co jak wpadnie w kłopoty?! A co jak jej się coś stanie a mnie nie będzie? Głupia! Głupia baba!

Położyłem się na łóżku i próbowałem unormować oddech. Ona jest taka sama jak Lisa... Zawsze wszystko chciała sama! Zawsze, ale jej nie odpuszczę, nigdy.

- Yoongi... - usłyszałem głos Nomi, usiadła na łóżku ale nawet na nią nie spojrzałem - Yoongi o co Ci chodzi? Muszę w końcu zacząć żyć na własny rachunek, muszę stać się niezależna...

- Możesz być niezależna i mieszkać ze mną - burknalem pod nosem. Zachowywałem się jak rozkapryszone dziecko, powinienem pozwolić jej odejść.

NevermindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz