40

2.4K 141 11
                                    

Yoongi: Przyjadę po Ciebie.

Nomi: Pójdziemy coś zjeść? Umieram z głodu...

Yoongi: Zabiorę Cię gdzie tylko chcesz ;*

Nomi: Bo się zawstydzę...

Yoongi: Uwielbiam gdy to robisz ❤️

Nomi: Ale ja nie... Dziś miałam dziwną sytuację...

Yoongi: Jaką?

Nomi: Wydawało mi się, że ktoś mnie obserwuje... Mam tak od kilku dni, a dziś gdy się odwróciłam wydawało mi się, że widzę Jimina... Ale to pewnie moje urojenie...

Yoongi: Będę czekał pod salą wykładową. Chyba musimy o czymś pogadać.

Odłożyłam telefon i zaczęłam zastanawiać się o co chodzi... Ale wiem jedno. To napewno nie będzie nic przyjemnego. Czy w moim życiu nie może być chociaż przez miesiąc dobrze? 

- O czym myślisz? - zapytał Tae i szturchnął mnie w ramię.
- Ohh... To nic takiego - mruknęłam i uśmiechnęłam się do niego.
- Napewno? 
- Tak Tae, gdyby coś się działo to Ci powiem - powiedziałam, a on skinął głową.
- Mam nadzieję - odpowiedział, w tym samym momencie wykładowca zakończył zajęcia. A ja i Tar skierowaliśmy się do wyjścia. Objął mnie ramieniem.
- Może obiad? - szepnął mi do ucha. A ja się zaśmiałam i też go przytuliłam.
- Nie tym razem - odpowiedziałam.
- Zostawisz mnie? Jakie masz plany?
- Takie w których Ciebie nie ma - usłyszałam warknięcie Yoongiego. Oderwałam się od Tae i spojrzałam na Yoongiego. Był zły...
- Jesteś pewny? - odpowiedział zaczepnie Tae. A Yoongi zacisnął pięści. 
- Tae daruj sobie - powiedziałam i złapałam Yoongiego za rękę i ruszyłam w stronę wyjścia - Do jutra Tae!

Gdy wyszliśmy z uczelni Yoongi wyrwał moją rękę i zatrzymał się.
- Zdradzasz mnie z nim? - warknął. Kilka dziewczyn spojrzało na nas ale po chwili odeszły.
- Nie - odpowiedziałam krótko.
- Najpierw Jimin teraz Tae... Kurwa - warknął, a ja zmarszczyłam brwi.
- Jimin?
- Chodź do auta - odpowiedział. 
- Nie, o co chodzi z Jiminem?
- Chodź do auta - warknął i chciał mnie złapać za rękę. Ale zrobiłam unik.
- Mów! - krzyknęłam, nie patrząc już na to czy ktoś na nas patrzy czy nie. 
- Nie zachowuj się jak idiotka - syknął - Do auta! Teraz.
- Nie chcę, wracam do domu. Skoro nie chcesz rozmawiać - powiedziałam i ruszylam przed siebie. Zachowywał się jak dziecko, jakby nie mógł mi wyjaśnić o co chodzi... 
Poczułam mocne szarpnięcie i po chwili wisiałam na Yoongim.
- Puść mnie! Słyszysz?! - warknęłam, ale nie usłyszałam odpowiedzi. Chciałam się wyrwać, nie chciałam z nim iść.
- Tylko przyciągasz wzrok ludzi, uspokój się - odpowiedział tylko. Wsadził mnie do auta, sam szybko do niego wszedł i ruszył. 

Cisza. Nic się nie odezwał.

- O co chodzi z Jiminem? 
- Chce Cię odzyskać. Powiedział, że zrobi wszystko, a teraz jeszcze Cię śledzi skurwiel - warknął Yoongi, a mnie zamurowało. Co? 
- Ale jak wszystko? On naprawdę mnie śledzi?
- Tak, dziś jego auto stało pod uczelnią - odpowiedział.
- Zatrzymaj się - powiedziałam.
- Słucham?
- Zatrzymaj się! Idę do niego to załatwić.
- Oszalałaś - warknął i przyspieszył.
- Ty Oszalałeś, dlaczego mi nie powiedziałeś?! - krzyknęłam. A on ostro zahamował, zjechał na pobocze i odwrócił się do mnie.
- Bo nie chciałem żebyś się bała, żebyś się martwiła. Wystarczy, że ja to robię - odpowiedział i zaczął gładzić mój nadgarstek.
- Ale... - zaczęłam, ale mi przerwał.
- Kocham Cię i wolę gdy jesteś radosna niż smutna i wystraszona.
- Musimy to załatwić, rozumiesz?
- Ktoś się już tym zajmuje - odpowiedział. A ja zmarszczyłam brwi.
- Kto?
- Ktoś, ty się tym nie przejmuj.
- Yoongi... - mruknęłam.
- Przestań, nie powiem Ci.
- Dlaczego?
- Bo to nie Twoja sprawa...
- Nie moja?! To dotyczy mnie Yoongi...
- Nie dotyczy, skończmy temat - powiedział i odwrócił się ode mnie. Odpalił auto i ruszył, nic nie mówił. Ale widziałam, że jest spięty. Miałam dość dzisiejszego dnia, to chyba jakiś sen.
- Czy on może mi coś zrobić?
- Jimin?
- Tak...
- Nigdy nikt Cię nie skrzywdzi, słyszysz? Nie pozwolę na to - odpowiedział i zaczął gładzić moje udo - Nie myśl już o tym. Zaraz zabiorę Cię na dobre jedzenie, później obejrzymy film i wypijemy wino. Co ty na to?
- Niech będzie - odpowiedziałam i złapałam go za rękę.

Weszliśmy do domu Yoongiego i odrazu położyłam się na kanapie. Byłam taka cholernie zmęczona, ale na szczęście byłam najedzona.
- Masaż? - zapytał Yoongi i cmoknął mnie w szyję.
- Mhmm - odpowiedziałam i już po chwili poczułam jak jego ręce delikatnie robią mi masaż. Musiał delikatnie moją szyję i plecy. Dodatkowo co jakiś czas składał pocałunki na mojej szyi.
- I jak? - zapytał. 
- O wiele lepiej - powiedziałam i odwróciłam się do niego. Objęłam go za szyję i przytuliłam mocno.
- Jutrzejszy dzień będzie lepszy, obiecuję - mruknął i pocałował mnie za uchem.
- Czy nasze życie właśnie tak będzie wyglądało? Burzliwy dzień i słodkie wieczory?
- Najwidoczniej kochanie - odpowiedział - To już się nie zmieni nigdy.
- Chyba mi to odpowiada.
- Mi też - powiedział i zaczął gładzić moje plecy. Tak mocno mnie to odprężało.
- Podobasz się Tae... 
- Nie prawda, to tylko przyjaciel.
- A ja kim jestem?
- Jesteś moim mężczyzną - odpowiedziałam i spojrzałam na niego.
- Tylko twoim - odpowiedział - Pójdę po wino.
- Czekam - odpowiedziałam i odprowadziłam go wzrokiem do kuchni. 

Mój telefon zawibrował, wyciągnęłam go i moje serce ja chwilę się zatrzymało.

Nieznany: Przeżyjesz Ty albo Twój kochaś. Wybieraj.



NevermindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz