30

2.6K 167 21
                                    

Miesiąc później.

NOMI 

- Mogłabyś się kurwa pospieszyć?! Zaraz spóźnimy się na galę - warknął Jimin, a ja jak najszybciej założyłam sukienkę.
- Jeszcze tylko pomaluje usta i możemy iść - powiedziałam. Chciało mi się płakać, nie chciałam tam iść, nie chciałam udawać szczęśliwej. Jeszcze spotkam tam Yoongiego... To najgorsze uczucie.
- Jesteś taka powolna... - mruknął i oparł się o ścianę - Już?
- Tak, tak - powiedziałam. Złapał mnie za rękę, a ja jak zazwyczaj poczułam jak pali mnie dłoń. Nie lubiłam gdy to robił, ale wiedziałam, że jak odsunę się od niego to mnie uderzy...

Blask fleszy, czerwony dywan, masa ludzi, sztuczne uśmiechy...

- Uśmiechnij się - szepnął mi do ucha Jimin - Wyglądasz jak kupa gówna...
- Przepraszam... Pójdę tylko do toalety i zaraz wracam - odpowiedziałam, a on skinął głową.

W drodze do toalety starałam się nie rzucać w oczy. Szłam przed siebie, nie patrzyłam na nikogo, aż poczułam jak ktoś szarpie mnie za rękę i wpycha do jakiegoś pomieszczenia. Wystraszyłam się, w pomieszczeniu było ciemno.
- Nomi, możemy pogadać?
- Namjoon?
- Tak, dlaczego uciekłaś tak nagle ostatnio? Dlaczego unikałaś mnie? 
- Namjoon... To wszystko nie jest takie łatwe, on mi pomógł, wspierał mnie. Nie mogę go tak zostawić, pomimo wszystko - odpowiedziałam. A on warknął i zapalił światło, staliśmy w jakimś pustym pomieszczeniu...
- Jest proste, pójdziesz teraz ze mną, wyjedziesz stąd. Załatwię Ci mieszkanie i pracę. Zaczniesz nowe lepsze życie - odpowiedział. A ja przymknęłam oczy... Czy życie bez Yoongiego będzie lepsze? Zdecydowanie nie, poza tym... Czy dam sobie radę?
- Nie mogę - odpowiedziałam i chciałam wyjść.
- A gdybym... A gdybym powiedział Ci, że Yoongi dalej Cię kocha? Że Yoongi... - zaczął mówić, ale go uciszyłam. Nie chciałam słuchać tych kłamstw... 
- Nie! Nie mieszaj go w to. Nie kłam... - warknęłam.
- Ale... 
- Nie, daj mi spokój - odpowiedziałam i wyszłam z pomieszczenia. Czułam się tak cholernie słaba, tak bardzo chciałam wrócić do domu... A jednocześnie nie chciałam do niego wracać bo wiedziałam co znów zrobi Jimin... Było dobrze między nami ale... Cholera, on nigdy się nie zmieni... Na początku się starał, szanował mnie a teraz? Szkoda słów... Westchnęłam i skierowałam się w stronę łazienki.

YOONGI

~ Naprawdę nie przyjedziesz? Obiecałaś.
~ Przepraszam, ale ja mam ważniejsze sprawy na głowie niż jakaś gala.
~ Ale... Przecież wiesz, że to było dla mnie ważne. Dziś dostanę nagrodę.
~ Nie mam czasu... Odezwę się później.

Rozłączyła się... Kurwa. Mam pójść sam? Czy może to chrzanić? Nie, nie mogę...
Lisa bardzo zmieniła się odkąd... Odkąd ostatni raz ja widziałem. Ale starałem się widzieć w niej cały czas tą nastoletnią dziewczynę. Tylko czy ja ją kochałem? Czy to tylko przywiązanie? Poczucie winy? Sam nie wiem.

- Zawsze się musisz spóźniac? - warknął Namjoon gdy mnie zobaczył.
- O co ci chodzi? To tylko 5 minut.
- Jesteś tak cholernie popieprzony, nieodpowiedzialny. Naprawdę mam Cię dość - krzyknął. A ja naprawdę nie rozumiałem o co mu chodzi, przecież... Kurwa.
- Co Ci się stało? Nie ruchałeś dawno? Przyszedłem. Sam.
- No i tylko z tego się cieszę - odpowiedział i chciał iść.
- Zaczekaj! - krzyknąłem za nim a on się odwrócił - Co się z nami dzieje? Byliśmy przyjaciółmi, świetnie się dogadywaliśmy, a teraz?
- Co się z nami dzieje? Nic Yoongi. Poprostu... Nie umiem patrzeć jak pieprzysz sobie życie z Lisą. Nie widzisz jak ona Cię traktuje? Jak psa na posyłki. Gdzie teraz jest? Gdzie jest jak jej potrzebujesz?
- Przestań... - warknąłem.
- Jesteś taki głupi, a wiesz co jest najgorsze, że nie tylko sobie to życie spierdoliłeś - warknął i poszedł.

Nie tylko sobie? Może i jestem głupi, ale mógłby przestać gadać takimi zagadkami i powiedzieć o co chodzi prosto z mostu. Pieprzyć to. Idę się napić.

- Nagrodę w kategorii Najlepsza płyta otrzymuje... Agust D - krzyknęła jakaś laska. Ludzie zaczęli krzyczeć, piszczeć. Wszedłem na scenę i odebrałem nagrodę. Już miałem zacząć swoją przemowę, ale coś przykuło moją uwagę. Nomi. Jimin. Dlaczego on ją szarpie? To był instynkt, zbiegłem ze sceny i podbiegłem do nich.
- Nie dotykaj jej! - warknąłem. A Nomi i Jimin spojrzeli na mnie. Jimin się zaśmiał i znów mocno złapał Nomi za rękę.
- Bo? Ona jest moja - syknął i musnął jej policzek - Prawda skarbie?
- Jimin nie rób sceny, wszyscy na nas patrzą - szepnęła.
- To prawda Nomi? Jesteś z nim? - zapytałem, a ona skinęła głową. 

"Nie tylko sobie to życie spierdoliłeś..."
"Nie tylko sobie to życie spierdoliłeś"

Cholera. Już wiem o co chodziło Namjoonowi. 

- Nomi chodź ze mną, proszę - powiedziałem. A ona spojrzała na mnie zdziwiona.
- Oszalałeś? Miałeś swoją szansę ale ją spierdoliłeś - warknął Jimin - Idziemy - powiedział do Nomi, a ona ruszyła za nim.
- Nie odchodź - krzyknąłem i chciałem za nimi pójść. Musiałem ją zatrzymać, ale nagle poczułem, że ktoś łapie mnie za ramiona. Odwróciłem się i zobaczyłem Namjoona.
- Nie rób scen, ona i tak nie zostanie - powiedział.
- Co?
- Namawiam ją do tego już jakiś czas i dalej nic...
- Wiedziałeś, że on się nad nią znęca?! - warknąłem. A on skinął głową, że tak.
- Dlaczego? - zapytałem - Dlaczego mi nie powiedziałeś?
- Bo twierdziłeś, że masz ja gdzieś. Że nie jest Ci potrzebna - odpowiedział Namjoon.
- To nie prawda! Ja ją... - zacząłem ale przerwałem.
- Ty ją? - ciągnął dalej temat Namjoon.
- Kocham.

Kurwa. Kocham ją. Tylko Nomi.


NevermindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz