27

2.6K 162 81
                                    

- Yoongi? - mruknęłam - Na jaki kolor mam pomalować paznokcie? - zapytałam, a on popatrzył na mnie z nad okularów. Nie sądziłam, że on nawet w okularach może być taki... Taki... Nieziemski.
- Hm... - powiedział i nachylił się - Może ten? - zapytał i wskazał na kobalt. Skinęłam głową.
- Dziękuję - powiedziałam, a on pocałował mnie w skroń.
- Do usług - szepnął i wrócił do przeglądania czegoś na laptopie.

- Nie, nie, nie... - usłyszałam szept Yoongiego, odwróciłam się i zobaczyłam, że on płacze...
- Ej co jest? - zapytałam i zbliżyłam się do niego.
- Kurwa! - krzyknął - Wszyscy mnie kurwa okłamali... - warknął. Odepchnął mnie i wyszedł.

Usiadłam na ziemi i złapałam za jego laptopa.
Był tam jakiś mail. Powinnam go przeczytać? Nie... Ale... Kurwa.

Drogi  Yoongi,

Jak mija Ci życie? Czytałam, że robisz to czego zawsze pragnąłeś! Jestem cholernie szczęśliwa. Zawsze trzymałam za Ciebie kciuki. 
Wiem, że może być to dla Ciebie szokujące, ale ja... żyję. Moi rodzice i Twoi kilka lat temu postanowili, że po tym wszystkim powinnam zniknąć... Dlatego też uśmiercili mnie. A tak naprawdę... Wyjechałam do Stanów Zjednoczonych do ciotki. Nie powinnam się odzywać już w ogóle do Ciebie, mieszać Ci w życiu. Ale tęsknię! Tęsknię za moim Sugą... 
Jakbyś chciał to, odpisz.

Twoja Lisa.

Co? Ona żyje?! Odłożyłam laptopa i pobiegłam szukać Yoongiego. To musi być dla niego ciężkie.
On mnie teraz potrzebuje. 

Była 23. Nigdzie go nie było, nikt nie wiedział gdzie on może być...
Siedziałam na kanapie i czekałam. Czekałam aż wróci. Miałam tylko nadzieję, że nic mu nie jest...

- Nomi? - usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.
- Hej Namjoon - powiedziałam, a on usiadł obok mnie.
- Wszyscy go szukają, ale jakby... Jakby się rozpłynął... Cholera, po co ona się pojawiała?
- Napisała, że Tęskniła. Więc pewnie dlatego...
- Idiotka... To musi być dla niego takie cholernie trudne...
- Napewno... Mam nadzieję, że nic mu nie jest...
- Pewnie musi to sobie przemyśleć i wróci.
- Boje się...
- Będzie dobrze, mam z Tobą posiedzieć?
- Nie... Jak coś dam Ci znać.

Była już 3 w nocy... Dzwoniłam, pisałam. Cisza. Czułam jak powieki mi opadają... 

Usłyszałam jakiś odgłos w pokoju, zerwałam się i zobaczyłam Yoongiego. Siedział przy laptopie i coś pisał. 
- Yoongi... - szepnęłam i zerwałam się z łóżka. Wyłączył laptopa i rzucił go w kąt.
- Śpij Nomi - odpowiedział ale jakoś tak bez entuzjazmu.
- Gdzie byłeś? Martwiłam się...
- Przestań... - warknął i wstał. Podeszłam do niego i objęłam go.
- Jest okej? 
- Ta... - powiedzial, a ja poczułam od niego alkohol.
- Piłeś? Yoongi Porozmawiaj ze mną.
- Nie ma o czym - powiedział i wzruszył ramionami - Chodź spać.
- Dobrze - powiedziałam i wróciłam do łóżka. Yoongi położył się obok i przyciągnął mnie do siebie.
Niby był blisko, ale jednak czułam jak daleko jest ode mnie. Po raz pierwszy czułam się przy nim samotna... 

Obudziłam się rano i poczułam pustkę obok. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że Yoongiego już nie ma... Pewnie miał próby, albo coś ważnego do załatwienia.

- Wrócił, prawda? - zapytał Namjoon.
- Tak - odpowiedziałam.
- Rozmawialiście?
- Nie... A z samego rana zniknął... 
- Ciekawe gdzie jest...
- Nie ma prób?
- Hm... Z tego co wiem to nie, wieczorem ma tylko koncert.

Spotkał się z nią... Napewno z nią jest.

- Ej, może on naprawdę miał coś pilnego do załatwienia - powiedział Namjoon i poklepał mnie po ramieniu - Jak go znajdę to z nim pogadam - skinęłam głową i ruszyłam przed siebie. Też muszę z nim porozmawiać, muszę wiedzieć co jest grane.

Siedziałam w grderobie i czekałam na Yoongiego, za chwile pewnie przyjdzie na makijaż. Unikałam dziś wszystkich, nie chciałam z nikim już rozmawiać. Czułam jak moje szczęście kruszy się z każdą minutą.
Drzwi się otworzyły i wszedł Yoongi.
- Cześć - powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Gdzie byłeś? - zapytałam - Wszystko już okej?
- W najlepszym porządku - odpowiedział i złapał za telefon. Zaczął coś na nim pisać i uśmiechać się od ucha do ucha.
- Mhmm... Jak Lisa?
- Co? Skąd kurwa wiesz? Śledzisz mnie? - warknął i spojrzał na mnie złym wzrokiem.
- Nie śledzę, martwiłam się i zobaczyłam maila od niej. Widziałeś się z nią?
- Nie interesuj się - odpowiedział i opadł na krzesło - Masz mnie malować a nie zadawać pytania.
- Naprawdę? Jesteś pieprzonym idiotą, wiesz?
- Spierdalaj - warknął, a ja poczułam się jakbym dostała w twarz.
- Co?
- Spierdalaj, już nie jesteś mi do niczego potrzebna - powiedział. Nie poznawałam go... Lisa wróciła i ja już się nie liczę?
Wyszłam. Nie mogłam na niego patrzeć. Już wiem ile dla niego znaczyłam. A w sumie w ogóle nic dla niego nie znaczyłam... Byłam tylko pocieszeniem...

- Namjoon? Mógłbyś mi załatwić lot do Korei?
- Coś się stało?
- Mógłbyś?
- Jasne, na kiedy?
- Najlepiej za kilka godzin - odpowiedziałam.
- Zostawiasz go?
- To on mnie zostawił - odpowiedziałam i starałam się zatrzymać łzy. Namjoon podszedł do mnie i złapał mnie za rękę. Pociągnął mnie w kierunku garderoby. Wszedł tam ze mną i zatrzasnął drzwi.

- Jesteś pojebany?! Wróciła zmartwychwstała Lisa i w dupie masz Nomi? - ryknął Namjoon na Yoongiego.
- O co Ci chodzi?
- O co? Jak możesz tak się zachowywać? 
- Normalnie - odpowiedział - Mam już najważniejsza osobę z swoim życiu. Ona mi niepotrzebna - warknął. Spojrzałam na niego po raz ostatni i wyszłam. 

Kilka godzin później siedziałam na lotnisku i czekałam na samolot. Zostawiam tutaj wszystko, wszystko co miałam. A raczej co myślałam, że mam. 
Nie chciałam płakać, nie chciałam rozpaczać... Ale nie umiałam. Naprawdę go kochałam, a teraz będę musiała bez niego żyć.
Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer.

~ Hallo?
~ Wracam do Korei, około 8 rano będę. Przyjedziesz po mnie?
~ Przyjadę.
~ Dziękuję Jimin - odpowiedzialam i się rozłączyłam.


NevermindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz