35

2.5K 159 15
                                    


- To znaczy, że jesteś znów moja dziewczyną? - zapytałem Nomi gdy smażyła naleśniki. Odwróciła się do mnie i zaśmiała.
- Nie Yoongi, to znaczy, że jesteś na dobrej drodze żebym nią została - odpowiedziałam.
- A kochasz mnie?
- Oczywiście, że nie - odpowiedziała i wróciła do smażenia naleśników.
- Ale jak to? 
- Yoongi! Pomysł trochę czasami i nie zadawaj głupich pytań. Czy gdybym Cię nie kochała to smażyła bym Ci naleśniki o 6 rano? Bo je kochasz i uwielbiasz i chcesz na śniadanie do pracy... - prychnęła, a ja się zaśmiałem. Podszedłem do niej i wtuliłem się w nią.
- Jesteś wspaniała, dziękuję - odpowiedziałem.

- Nie ma Nomi! - ryknął Namjoon wchodząc do mnie do studia. Odwróciłem się do niego, nie rozumiałem o co mu chodzi.
- Jak nie ma?
- Normalnie kurwa... Pewnie wróciła do Parka Jimina. Co znów narobiłeś? - warknął i podszedł do mnie bliżej.
- Ja? Nic. O co Ci chodzi Namjoon?
- Wyszła z domu wczoraj i nie ma jej do teraz! Kurwa...
- Spała u mnie, okej? A teraz wyluzuj - zaśmiałem się.
- Ale jak u Ciebie? Przelecialeś ją? Jesteś pojebany.
- Bawisz się w jej ojca? - warknąłem - Nie przeleciałem, poprostu spała obok mnie, luz.
- A gdzie teraz jest?
- Na uczelni - odpowiedziałem, usiadł na kanapie i odetchnął.
- Jadła?
- Tak.
- To dobrze, często nie jada śniadań. A lepiej żeby nie chodziła głodna.
- Ty naprawdę się o nią martwisz - powiedziałem, a on się zaśmiał.
- Aż za bardzo, poprostu dalej się o nią boje. Ale skoro u Ciebie spała to chyba jest okej między wami? Wróciliście do siebie?
- Tak, to znaczy nie. To znaczy już prawie.
- Jak prawie? 
- No Nomi powiedziała, że jestem na dobrej drodze.
- Poważnie? - zaśmiał się Namjoon - Wasza relacja jest... Dziwna.
- A twoja z Hayoon jaka jest?
- Normalna, jesteśmy że sobą. Bez jakiegoś prawie, chyba - powiedział i uśmiechnął się - Ale w sumie... Co kto lubi.
- Ale jesteśmy bliżej niż dalej - odpowiedziałem. A Namjoon skinął głową.
- Świetnie Yoongi - powiedział i wstał.
- Gdzie idziesz?
- Pracować - powiedział i wyszedł.

Dlaczego aż tak bardzo nie chce mi się pracować? Kręcę się już piątą godzinę i dalej nic... Cały czas myślę o wszystkim, tylko nie o tym o czym powinienem myśleć... 
Chciałbym już spotkać się z Nomi, przytulić, pocałować... 

- Cześć Yoongi! - usłyszałem głos za sobą. Odwróciłem się i o wilku mowa. Stała tutaj w mojej za dużej bluzie, krótkich spodenkach. Uśmiechnąłem się i podszedłem do niej.
- Hej Nomi - odpowiedziałem i przyciągnąłem ją do siebie. Złapała mnie za ramiona i spojrzała w oczy.
- Wszystko okej? 
- Już tak - pogładziłem jej policzek, a ona się zarumieniła.
- Nie zawstydzaj mnie Min Yoongi - prychnęła i walnęła mnie.
- Zawsze będę to robił - mruknąłem i oparłem się czołem o jej czoło.
- Ah tak? To ja zawsze będę Cię biła - odpowiedziała.
- Idealnie - odpowiedziałem - Co chcesz dziś robić?
- W zasadzie to wpadłam tylko na chwilę - mruknęła i odsunęła się ode mnie. Co tu jest grane?
- Jak na chwilę?
- No normalnie Yoongi, umówiłam się - odpowiedziała i wzruszyła ramionami. Umówiła się? Z jakimś facetem? Kurwa. 
- Z kim?
- Nie bądź ciekawski.
- Z kim? To facet?
- Tak - odpowiedziała, ale po jej minie widziałem, że dalej coś ukrywa.
- Tylko mi nie mów, że masz kurwa kogoś - warknąłem, a ona zmarszczyła brwi.
- Ty naprawdę jesteś idiotą, wiesz?
- Bo?
- Bo tak - odpowiedziała i odwróciła się do mnie tyłem, chciała wyjść. Złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie. Cmoknąłem ją w usta i spojrzałem w oczy.
- Przecież jesteś moja, nie możesz iść - mruknąłem.
- Może i jestem Twoja, ale to nie zmienia faktu, że mogę iść gdzie tylko chce i z kim chce.
- Tak myślisz? To chociaż mi powiedz z kim idziesz - warknąłem.
- Nie Twój interes Yoongi - prychnęła.
- Poważnie?
- Tak, nie chcę znów być uwięziona. Rozumiesz? 
- W takim razie idź i baw się dobrze - odpowiedziałem i odszedłem od niej. Wkurwiła mnie, myślałem, że... Ona też mnie traktuje poważnie ale chyba działa to tylko w jedną stronę...

Usiadłem przy biurku i postanowiłem wrócić do pracy. 

- Przepraszam Yoongi - usłyszałem za sobą Nomi, poczułem też jak obejmuje mnie - To nie tak... Poprostu widzę się dziś ze znajomymi.
- To dlaczego powiedziałaś, że widzisz się z jakimś chłopakiem? - zapytałem i odwróciłem się do niej przodem.
- Chciałam trochę... Chciałam żebyś był zazdrosny - mruknęła i przygryzła wargę. Zaśmiałem się i posadziłem ją sobie na kolanach.
- Zawsze jestem zazdrosny, nawet jak ktoś ją Ciebie zerknie...
- Naprawdę?
- Tak Nomi - odpowiedziałem, a ona wtuliła się w moją szyję.
- Przepraszam... 
- Tym razem Ci wybaczam - odpowiedziałem i cmoknąłem ją w skroń - O której będziesz wolna?
- Sama nie wiem, mamy iść do klubu... - odpowiedziała. A w mojej głowie zrodził się pewien plan.
- Ale jutro spędzisz ze mną cały dzień, dobrze?
- Umm... Cały dzień? A praca Yoongi?
- Zrobię sobie wolne i gdzieś pojedziemy - powiedziałem i przejechałem kciukiem po jej wardze.
- Zgoda - odpowiedziała i wstała z moich kolan - To lecę - powiedziała i chciała wyjść. Ale złapałem ją za rękę.
- Nie pożegnałaś się... - powiedziałem, zaśmiała się i dała mi szybkiego buziaka.
- Do jutra - powiedziała.
- Pisz do mnie.
- Będę - powiedziała i wyszła.

Złapałem za telefon i wybrałem numer.

~ Hoseok? Idziemy dziś do klubu, bądź gotowy za godzinę.

NevermindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz