41

2.5K 142 43
                                    

Wiem, że powinnam powiedzieć o tym Yoongiemu... Wiem, ale nie mogę. Od tygodnia dostaje ciągle smsy. Jimin naprawdę jest chory, jak może w ogóle pisać takie rzeczy?! Cały czas myślałam jak wybrnąć z tej sytuacji. A co jeżeli on naprawdę zrobi coś mi albo nie daj boze Yoongiemu... 
On mnie nie kochał, on poprostu miał obsesję na moim punkcie...
Nie bałam się go, już tyle z nim przeżyłam, że ostatnią rzeczą jest strach. Bardziej obawiałam się o bezpieczeństwo Yoongiego. Ale nie mogłam zbytnio się tym przejmować, bo wiem, że on zaraz by się domyślił i zadawałby pytania.

Ubrałam się i wyszłam na zewnątrz. Robiło się coraz chlodniej... Zbliża się zima, wszystko stało się szarobure... 

- Nomi! - usłyszałam za sobą głos, odwróciłam się i zobaczyłam Hoseoka.
- Hej - powiedziałam, podbiegł do mnie i uśmiechnął się.
- Mam pytanie. Organizujemy coś na urodziny Yoongiego? - zapytał, a ja dopiero zdałam sobie sprawę, że jego urodziny są za tydzień... Cholera, ale ze mnie dziewczyna...
- Tak szczerze... Kurcze, zapomniałam o tym...
- Świetnie, bo mam plan - powiedział - Idziemy na kawę? 
- W sumie to miałam iść na uczelnię...
- Oj przestań, urodziny Yoona są ważniejsze - powiedział, a ja się zaśmiałam.
- Niech będzie, może pójdziemy do mnie?
- Jasne - odpowiedział i poszliśmy w stronę mojego mieszkania. 

- Tak więc myślałem o klubie, bo tak zawsze robiliśmy masa alkoholu, panienki i w ogóle ale i on i ja mamy kogoś na oku więc... Sama wiesz - powiedział i usiadł przy stole. Chwila, chwila. Hoseok kogoś ma?!
- Spotykasz się z kimś?! - powiedziałam szczerze zszokowana. Hobi zaśmiał się i skinął głową.
- Tak, tak - odpowiedział - Poznasz ją na urodzinach.
- Gratulacje! Mam nadzieję, że będzie coś z tego więcej niż tylko przelotny seks.
- Nie spałem z nią.
- Co? Zakochałeś się! Skoro nie zaliczyłeś jej to napewno jest miłości! - krzyknęłam i klasnelam - Jak ma na imię?
- Veronica - odpowiedział, a ja zmarszczyłam brwi.
- Nie jest z Korei?
- Nie... - powiedział i uśmiechnął się - Ale wracając myślałem o czymś bardziej z klasą. Wiesz garniaki, sukienki, jakaś restauracja. W końcu 25 urodziny ma się raz w życiu.
- No dobrze, pasuje. Musimy podzielić się tylko obowiązkami - odpowiedziałam - Trzeba też zaprosić gości, tort. Zostało tak mało czasu... Jeszcze muszę kupić mu prezent... - zaczęłam panikować. Hoseok złapał mnie za rękę.
- Uspokój się, przecież masz mnie, Namjoona - odpowiedział - Pomożemy Ci z wszystkim, ty tylko ładnie się ubierz i bądź w danym miejscu. Nawet Yoongiego nam zostaw, ogarniemy go. A tak poza tym to pewnie idealnym prezentem dla niego było by jakbyś wyskoczyła naga x torty - powiedział i cmoknął. Walnęłam go w ramię.
- Nie wyobrażaj sobie za dużo - prychnęłam. Ale w mojej głowie już zrodził się pewien plan...
- Dobra, dobra - odpowiedział i upił łyk kawy - Mam nadzieję, że wszystko wypali.
- Oby.

Ustaliliśmy wszystko z Hoseokiem i stwierdziłam, że dziś odpuszczę sobie uczelnię i posiedzę w domu. Zaczełam przeglądać stronę z bielizną. Było tyle świetnych modeli... Ceny też mieli świetne, nie powiem, że nie... Cos muszę znaleźć. Nagle mój telefon zawibrował. A ja się aż podskoczyłam, nie lubię dostawać smsów ostatnio...

Yoongi: Wiem, że dziś mieliśmy się nie widzieć... Ale może podjadę po Ciebie i pójdziemy na obiad? 

Nomi: Ale nie ma mnie na uczelni... 

Yoongi: A gdzie jesteś?

Nomi: Zostałam w domu.

Yoongi: Coś się stało?

Nomi: nie, nie. Miałam coś do załatwienia. Wpadnij do mnie, coś ugotuje.

Yoongi: za 15 min będę. Kocham cię

Odłożyłam telefon i ruszyłam do lodówki..  co by tu zrobić? Zapiekanka! Yoongi ją kocha.

Drzwi się otworzyły, uśmiechnęłam się do siebie i zalałam kawę.
- Nooooomiii - usłyszałam za sobą przesłodzony głos Yoongiego i po chwili obejmował mnie.
- Tęskniłeś? - zapytałam i odwróciłam się do niego przodem. Położyłam mu ręce na ramionach i uśmiechnęłam się.
- Aż za bardzo... - mruknął i schowałem twarz w mojej szyi.
- Ja też - odpowiedziałam i pocałowałam go w szyję. Mruknął i przyciągnął mnie jeszcze bliżej. Spojrzał w moje oczy i już widziałam czego chce tej napalony człowiek - Nie teraz Yoongi, jak zjemy... 
- Nie mogę czekać... - szepnął i posadził mnie na blacie. Gładził moje uda i powoli zbliżył się do moich ust.
- Yoongi... - szepnąłem, ale nie zdążyłam już więcej powiedzieć ponieważ złączył nasze wargi. Wsunął dłoń pod moją bluzkę i zaczął gładzić mój brzuch. Jego ręka sunęła coraz wyżej i wyżej. A ja wiedziałam, że już się nie wycofam. Nawet nie chce się wycofywać... Sama zjechałam ręką niżej i zaczęłam rozpinać mu spodnie. Sapnął gdy dotknęłam jego penisa, ale nie przerywał pocałunku. Nie został mi dłużny i już po chwili pozbył się moich spodni i majtek. Oderwał się na chwilę i spojrzał na mnie.
- Jezuuu... Kobieto to powinno być nielegalne... - mruknął i dotknął mojej łechtaczki, a ja jęknęłam - Jesteś pieprzonym, najbardziej irytującym ideałem - szepnął i przyspieszył ruchy ręką. Nie wiem jak on to robił, ale... Jeden dotyk a moje ciało szalało,płonęło od jego dotyku, chciałam go więcej i więcej... Przyciągnęłam go do siebie i złączyłam nasze usta...
- Chce Cię już... - szepnąłem mu w usta. Już po chwili poczułam jak zbliża się do mojego wejścia. Chwilę bawił się, aż w końcu wszedł. A ja poczułam się cholernie dobrze...

Nawet nie podejrzewałam, że ktoś może nas w tym momencie podglądać...

NevermindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz