YOONGI- Co wiesz? - zapytałem Namjoona, spojrzał na mnie i zawahał się - Mów.
- Nie wiem Yoongi czy powinienem - odpowiedział i usiadł naprzeciwko mnie.
- Jaja sobie robisz?
- Zraniłeś ją, nie wiem czy mogę Ci ufać.
- Przestań, to teraz się nie liczy.
- Liczy Yoongi, gdyby nie to co wtedy zrobiłeś... Ona by nie przeżywała tego.
- Musisz? Musisz mi to wypominać?
- Muszę, musisz przemyśleć to czy napewno chcesz Nomi. Jeżeli nie to daruj sobie, ja jej pomogę.
- A co? Później będziesz chciał ją pokochać? Ożenić się?
- Co?
- Właśnie to, może Ci na niej zależy i nie chcesz żeby do mnie wróciła - warknąłem, a on się zaśmiał.
- Widzisz, byłeś tak zajęty swoją Lisą, że nie zauważyłeś nawet tego, że mam już kobietę - powiedział Namjoon, a ja się zdziwiłem.
- Kto to? Dlaczego mi nie powiedziałeś?
- Hayoon. ( Musiałam hahahha)
- Ta Hayoon?
- No tak - odpowiedział i się uśmiechnął. Wow byłem w szoku.
- Gratulacje stary i przepraszam za... - zacząłem.
- Będzie okej, jak pomożesz Nomi.
- Pomogę - odpowiedziałem - Ale musisz mi powiedzieć co wiesz.
- Wynająłem detektywa, miał ja śledzić, pilnować. Ogólnie to przez kilka miesięcy było dobrze między nimi. Tzn... dobrze, jak dobrze ale Jimin się starał. Wspierał ją, traktował dobrze. Ale po pewnym czasie ona znów zaczęła chodzić przybita, pojawiały się siniaki. Czasami gdzieś gdy nikt nie patrzył to Jimin ją szarpał. Nie wiem co się dzieje w domu, ale boje się, że jest gorzej... Rozmawiałem z nią wtedy gdy przyszedłeś do mojego biura ale przerwałeś nam i ona uciekła. Na gali też próbowałem ale znów mi odmówiła... Nie mam już pojęcia co zrobić. Ona uważa, że nie może go zostawić bo jej pomógł, bo był przy niej... Boje się o nią... - powiedział i westchnął. A ja poczułem silna chęć porwania jej, zabrania jak najdalej od niego... Wstałem i chciałem iść do Parka Jimina.
- Wystraszysz ją, a tego nie chcesz - powiedział Namjoon. A ja się zatrzymałem.
- Ale co ja mam zrobić? Muszę tam iść i zabrać ją siłą.
- Nie Yoongi, musisz przekonać ją do tego, że ją kochasz. Bo ona myśli, że to kłamstwo.
- Ale jak? Skoro ona nie chce ze mną rozmawiać?
- Kwiaciarnia na przeciwko jej uczelni. Tam pracuje - powiedział Namjoon - Posłuchaj serca, nie bądź nachalny. Poprostu zdobądź ją po raz drugi.
- Dzięki Namjoon - powiedziałem.
- A i jeszcze jedno. Chyba musisz porozmawiać z Lisą.
- Wiem Namjoon, wiem - powiedziałem i wyszedłem.Oparłem się o murek i wyciągnąłem papierosa. Odpaliłem go i spojrzałem w gwiazdy. Po chwili spuściłem wzrok, nie mogłem w nie patrzeć. Wszystko co mi się z nim kojarzyło... Okazało się zwykłym kłamstwem. Cholera. Dlaczego wtedy mi odwaliło? Przecież mógłbym przyjaźnić się z Lisą a być z Nomi.
Wszystko zawsze muszę komplikować... Jakbym nie mógł jej wtedy zatrzymać, jakbym nie mógł wtedy posłuchać Namjoona, Hoseoka czy kogokolwiek... Wiedziałem lepiej. To teraz mam...Podjechałem pod kwiaciarnie, widziałem ją... Co ją nakłoniło do pracy tam? Przecież chciała czegoś innego... Była taka blada, zbyt chuda i na dodatek smutna. Chciałbym ją teraz przytulić i zapewnić, że wszystko będzie dobrze, że już nigdy jej nie zostawię. Ale musiałem powoli do niej docierać, Namjoon miał rację. Muszę ją przekonać, że kocham ją. Musi mi uwierzyć.
- Co tu robisz? - usłyszałem głos za sobą, odwróciłem się i zobaczyłem Jimina. Kurwa.
- A co Cię to obchodzi? - warknąłem, a on się zaśmiał.
- Podglądasz ją? Jesteś popieprzony.
- Może i tak, ale przynajmniej się nad nią nie znęcam - syknąłem. A on wyglądał na zszokowanego.
- Co?
- Dobrze wiesz o co mi chodzi - odpowiedziałem i oparłem się o auto.
- Chcesz mnie wydać prasie? Policji? - zapytał spanikowany, a ja już wiedziałem co powinienem zrobić.
- Słuchaj, nie wydam Cię ale mam jeden warunek - powiedziałem.
- Jaki?
- Zostaw ją, daj jej spokój. Oboje wiemy, że nic do niej nie czujesz. Dasz jej spokój, ja nie zgłoszę tego nigdzie.
- A jak niby udowodnisz to, że się nad nią znęcam?
- Ślady na jej ciele, mam zdjęcia. Nawet nie wiesz, że była obserwowana, pilnowana.
- Dobra stary... Dam jej spokój. Tylko nic nie rób.
- Masz czas do 12 w nocy - odpowiedziałem i wsiadłem do auta.Teraz tylko muszę ją do siebie przekonać.
NOMI.
Drzwi się otworzyły, a w nich zobaczyłam Jimina. Był lekko zdenerwowany? Wystraszony?
- Cześć - mruknęłam - Jeszcze 2 godziny pracuję. Co tutaj robisz?
- Musisz się wyprowadzić, teraz. Nie chce Cię już, rozumiesz? - powiedział, a mi zrobiło się słabo.
- Dlaczego?
- Nie interesujesz mnie, wkurzasz. Skończmy to. Za chwile podrzucę Ci rzeczy - powiedział i wyszedł.Stałam i nie wierzyłam w to co się dzieje. Wyrzucił mnie. Kolejna osoba wyrzuciła mnie z życia... Co ze mną nie tak? Przecież... Cholera. Oparłam się o blat i zaczęłam płakać. Gdzie mam spędzić noc? Nie znajdę mieszkania w godzinę... A na hotel mnie nie stać.
Namjoon. Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam.
~ Hallo? Nomi? Coś się stało?
~ Wyrzucił mnie... Nie mam gdzie się podziać...
~ Nie płacz, słyszysz? Gdzie jesteś?
~ W pracy...
~ Zamieszkasz u mnie, dobra? Zaraz będę.
~ Zaczekaj, jeszcze 2 godziny muszę pracować.
~ To będę za 2 godziny.
~ Dziękuję Namjoon
~ Nie dziękuj, cholernie się cieszę, że zadzwoniłaś.Stałam i czekałam na Namjoona. A co jak on nie przyjedzie? A co jak mnie olał i zapomniał?
Spojrzałam na walizkę... Tak mało mam rzeczy, zero pamiątek. Zrobiło mi się smutno, tak cholernie smutno. Dlaczego moich rodziców nie ma? Oni napewno by mi pomogli.
Podjechało auto, a z niego wysiadł Namjoon.
- Gotowa? - zapytał, uśmiechnęłam się widząc go.
- Tak - odpowiedziałam.Od dziś zaczynam nowe życie. Bez facetów.
CZYTASZ
Nevermind
FanfictionAgust D - koreański bóg rapu i seksu. Gdy czegoś chce zawsze to dostaje. Ale pojawia się Ona i już nic nie będzie takie łatwe...