- Jak się czujesz? - zapytał Yoongi i usiadł obok mnie.
- Już lepiej... Wiesz lekarz powiedział, że mogę dziś wyjść do domu - odpowiedziałam, a on uśmiechnął się do mnie.
- Naprawdę? Nareszcie... Po 3 tygodniach będę miał Cię przy sobie - mruknął i pocałował mnie w czoło.
- Ja też się cieszę, ale zanim wrócę do mieszkania muszę skoczyć po jakieś zakupy - odpowiedziałam i pomyślałam co jeszcze muszę zrobić. Nie było mnie w mieszkaniu prawie miesiąc i napewno nie obejdzie się bez sprzątania...
- Ale Ty nie wracasz do siebie...
- Dlaczego?
- Nie złapali jeszcze faceta, który Cię postrzelił. A poza tym jesteś moją narzeczoną... Zamieszkaj już ze mną - powiedział i pogładził mnie po policzku. Westchnęłam i przeszedł mnie dreszcz gdy pomyślałam o tym że człowiek, który chciał mnie... Zabić jest na wolności...
- Yoongi... Boję się... A co jak to jeszcze nie koniec?
- To koniec, już nikt nigdy nie zrobi Ci krzywdy. Rozumiesz? Teraz tylko rozprawa, znajdą tego kolesia. Lisa ani nikt już Ci nie grozi.
- Czyli... - mruknęłam i zarzuciłam ręce na jego szyi - Happy end?
- Nie ma innej opcji kochanie - powiedział i pocałował mnie w nosek. Zaśmiałam się i spojrzałam w jego oczy, wyglądał coraz lepiej. Już nie był taki blady, znów przybrał na wadze. To wszystko odbiło się na nim tak samo jak i na mnie... Ale wierzyłam mu, że to już koniec. Nie było innej opcji. Miałam go przy sobie i tylko to się liczyło.
- Dlaczego tak mi się przyglądasz? Jestem brudny? - zapytał, a ja zaśmiałam sie i pokręciłam głową.
- Poprostu kocham na Ciebie patrzeć i mogłabym to robić całymi dniami - odpowiedziałam.
- Zawstydzasz mnie - szepnął i spuścił wzrok.
- I będę to robiła do końca życia.
- Obiecujesz?
- Obiecuję.- Możesz mnie postawić na ziemię, umiem chodzić - powiedziałam, gdy Yoongi niósł mnie do łóżka.
- Nie możesz się przemęczać, poza tym nie przeżył bym gdyby coś Ci się stało...
- Jestem silna, dam radę - mruknęłam i wtulilam się w niego mocniej. Musnełam skórę na jego szyi, a on jęknął.
- Nie rób tak - szepnął, a ja zmarszczyłam brwi.
- Dlaczego?
- Z każdym twoim gestem mam coraz większą ochotę na Ciebie mała - odpowiedział. A ja postanowiłam to wykorzystać.
- Yoongi mnie potrzebuje?
- Bardzo...
- To może...
- Nie, nie... Nie chce Ci czegoś zrobić - odpowiedział i położył mnie na łóżku. Chciał się odsunąć ale złapałam go za koszulkę i przyciągnęłam go do siebie.
- Ja też Cię potrzebuje kochanie... Bardzo - szepnęłam mu do ucha. Westchnął i spojrzał na mnie.
- Tak? Moja maleńka mnie potrzebuje?
- Tak... - mruknęłam i złączyłam nasze usta.Czułam na sobie jego palący dotyk i każdy pocałunek, który odczuwałam tysiąc razy bardziej. Przyciągałam go do siebie coraz bardziej, aby nie robić między sobą niepotrzebnej przestrzeni, uwielbiałam czuć go całą sobą. Szalałam przez każdy jego mocniejszy ruch i mokre pocałunki jakie zostawiał na moim ciele. Wszystko wydawało się dla mnie tak nierealne, lecz każde jego wyszeptane do mojego ucha słowo utwierdzało mnie w przekonaniu, że on naprawdę tutaj jest.
-Y-Yoongi, Kocham Cię- sapnęłam zaciskając dłonie na jego ramionach. Nie musiał nic odpowiadać, wystarczyło tylko to, że złączył nasze usta w pocałunku.
-Jesteś moja, tylko moja Nomi..
Opadłem obok niej i przytuliłem ją do siebie.
- Jak się czujesz? - mruknąłem i musnąłem jej czoło.
- Zbakomicie, bo jesteś przy mnie - odpowiedziałam - A ty jak się czujesz? - zapytałam, a on złapał za moją rękę i podniósł ją. Zaczął gładzić moja dłoń.
- Odkąd masz na dłoni to - powiedział i wskazał na pierścionek - Czuje się jak bóg. Jakbym mógł zrobić wszystko, nawet przenieść góry. To takie... To takie fajne uczucie...
- Oh wiem... Mam to samo - mruknęłam.
- Wiesz kiedyś uważałem, że to shit ta cała miłość, zaręczyny, zwiazki, dzieci... Ale cholera odkąd mam Ciebie marzę tylko o tym. Czy to nie dziwne?
- Taka chyba kolej rzeczy. Najpierw sobie tego nie wyobrażasz a później nie chcesz bez tego żyć - odpowiedziałam.
- Masz rację - powiedział. A ja się zaśmiałam.
- Zawsze mam rację - odpowiedziałam.
- Niech będzie... Co chcesz dziś robić?
- Może... Pamiętasz jak się poznawaliśmy? Wtedy co wieczór oglądaliśmy filmy, jedliśmy żelki, chipsy i tak poprostu dobrze się bawiliśmy... Może to? Ostatnio nasze życie było takie... Szalone. A ja bym chciała ponudzić się z Tobą.
- Jestem za! - powiedział i spojrzał na mnie - Jak się poznawaliśmy... To było... To było dwa lata temu. Czaisz? Kocham Cię już dwa lata... - powiedział Yoongi i zaśmiał się.
- Z małą przerwą...
- Nigdy nie było tej przerwy... Zawsze moje serce należało do Ciebie - odpowiedział. Rozczuliło mnie to, ja miałam to samo...
- Moje również - szepnęłam i złączyłam nasze wargi.***
Koniec!
Płacze! Nie wierzę, że to już koniec! :O
Tzn mam dla was jeszcze dwa dodatkowe rozdziały... Ale tak już powoli żegnam się z tym opowiadaniem :).
Dziękuję za komentarze, gwiazdki i w ogóle za to że was mam! Serio, nie raz poprawiacie mi humor!Tak więc... Co teraz chciałybyście czytać? Jakiś ship? Może boyxgirl? Kto z kim?
Czekam na propozycje!
Aaaa no i czekajcie jeszcze na dwa ostatnie rozdziały! ❤️

CZYTASZ
Nevermind
FanficAgust D - koreański bóg rapu i seksu. Gdy czegoś chce zawsze to dostaje. Ale pojawia się Ona i już nic nie będzie takie łatwe...