15 lat później.
- Wychodzę! - krzyknęła DaMi i usłyszałem jak zbiega po schodach. Siedziałem właśnie w studiu i pracowałem nad piosenka dla jednego z artystów.
Wyszedłem ze studia i zobaczyłem moja już nie taką małą córeczkę. Która była ubrana tak, że pewnie połowa facetów będzie się sliniła na jej widok.
- Tak napewno nie wyjdziesz... - powiedziałem, odwróciła się i na jej twarzy zobaczyłem grymas.
- Ale tatooo - syknęła - Wyglądam ładnie!
- Może i ładnie, ale ja nie mam zamiaru dostać nerwicy. Przebierz się - odpowiedziałem i wskazałem na jej pokój.
- Co? Mamoo! - krzyknęła.
Chyba sądziła, że jak zawoła Nomi to jej pomoże, ale ja nie odpuszczę.
Po chwili pojawiła się Nomi, miała na sobie zwykły t-shirt i spodenki. Włosy miała w nieładzie, oczka zasypane. Pomimo tego, że widziałem ją często w takiej odsłonie, za każdym razem miałem ochotę zabrać ją do sypialni i pokazać jej czyja jest.
- Co się dzieje? Znów się kłócicie? - zapytała i spojrzała raz na mnie, raz na DaMi.
- Tata nie chce mnie wypuścić z domu - burknęła, a ja westchnąłem.
- Popatrz jak ona wygląda! - odpowiedziałem.
Nomi spojrzała na DaMi i uśmiechnęła się.
- Wygląda pięknie Yoongi, o co Ci chodzi? - zapytała.
- Każdy na tej imprezie będzie chciał ją przele... - zacząłem, ale Nomi mi przerwała.
- Jeszcze słowo, a wrzucę Cię z domu - warknęła.
Już tyle lat mam dzieci, a za każdym razem Nomi musi mnie upominać...
- Tato... Proszę - powiedziała i podeszła do mnie - Każda dziewczyna z klasy tak będzie ubrana.
Podeszła do mnie i przytuliła się.
- Poza tym, nikt mnie nie dotknie bo każdy wie, że moim ojcem jest groźny Min Yoongi - powiedziała.
Fakt.
- Proszę?
Przytuliłem ją i skinąłem głową.
- Idź - odpowiedziałem - Przyjadę po Ciebie.
DaMi oderwała się ode mnie, a na jej ustach pojawił się uśmiech.
- DZIĘKUJĘ! KOCHAM CIĘ! - krzyknęła i dała mi buziaka.
Już po chwili jej nie było.
Spojrzałem na Nomi, śmiała się ze mnie. Zmarszczyłem brwi i podszedłem do niej.
- Co Cię tak bawi kochanie? - mruknąłem i przytuliłem ją.
- Jesteście tak cholernie podobni do siebie... - mruknęła i zarzuciła mi ręce na szyję - Nie musisz być taki zaborczy wobec niej. Ona naprawdę jest odpowiedzialna.
- Ale jest moją małą córeczka... - mruknąłem.
- Juz nie taką małą - odpowiedziała i złożyła na moim policzku pocalunek.
- Dla mnie zawsze będzie mała - odpowiedziałem i chciałem ją pocałować. Ale jak zawsze ktoś nam przeszkodził.
Usłyszałem tupot stóp.
- Tato! Tato! - krzyknęła MiSoo i zaczęła ciągnąć mnie za nogę - Już skończyłeś? Pobawisz się ze mną? Są urodziny misia! Powiedziałam, że będziesz!
Oderwałem się od Nomi i spojrzałem na moje najmłodsze dziecko. Wziąłem ją na ręce i przytuliłem.
- A będziesz zawsze słuchała tatusia? - zapytałem, a ona skinela słodko głową.
- I nie będziesz imprezować? - zapytałem ponownie, a ona pokręciła główka, że nie.
Nomi się zaśmiała i odgarnęła włosy z buzi MiSoo.
- Lepiej uważaj, tata za kilka lat Ci to przypomni - mruknęła i złożyła buziaka na czole córki.
MiSoo zmarszczyl brwi i przez chwilę się nad czymś zastanawiała.
- Tato ja muszę to przemyśleć... Odpowiem Ci jutro, dobra?
A ja razem z Nomi zasmialismy się.
Skinąłem głową i spojrzałem na moją żonę.
- Daj mi godzinę, teraz muszę iść na imprezę - odpowiedziałem.
- Zrobię za ten czas kolacje - odpowiedziała i ruszyła w stronę kuchni.
- Kocham Cie - krzyknalem za nią, odwróciła się i uśmiechnęła.
- Ja Ciebie bardziej.
Te trzy kobiety wywrocily moje życie do góry nogami. Ale były wszystkim czego potrzebowałem... Pomimo kłótni, cichych dni, to one są najlepsza rzeczą jaką mi się w życiu przytrafiła.
**********
NIESPODZIANKA! Jest tu ktoś jeszcze?
Stęskniłam się za Yoongim i Nomi, więc napisałam ten rozdział 🤗
Miłej niedzieli!!
CZYTASZ
Nevermind
FanfictionAgust D - koreański bóg rapu i seksu. Gdy czegoś chce zawsze to dostaje. Ale pojawia się Ona i już nic nie będzie takie łatwe...