50

1.6K 135 45
                                    

15 lat później.

- Wychodzę! - krzyknęła DaMi i usłyszałem jak zbiega po schodach. Siedziałem właśnie w studiu i pracowałem nad piosenka dla jednego z artystów.

Wyszedłem ze studia i zobaczyłem moja już nie taką małą córeczkę. Która była ubrana tak, że pewnie połowa facetów będzie się sliniła na jej widok.

- Tak napewno nie wyjdziesz... - powiedziałem, odwróciła się i na jej twarzy zobaczyłem grymas.

- Ale tatooo - syknęła - Wyglądam ładnie!

- Może i ładnie, ale ja nie mam zamiaru dostać nerwicy. Przebierz się - odpowiedziałem i wskazałem na jej pokój.

- Co? Mamoo! - krzyknęła.

Chyba sądziła, że jak zawoła Nomi to jej pomoże, ale ja nie odpuszczę.

Po chwili pojawiła się Nomi, miała na sobie zwykły t-shirt i spodenki. Włosy miała w nieładzie, oczka zasypane. Pomimo tego, że widziałem ją często w takiej odsłonie, za każdym razem miałem ochotę zabrać ją do sypialni i pokazać jej czyja jest.

- Co się dzieje? Znów się kłócicie? - zapytała i spojrzała raz na mnie, raz na DaMi.

- Tata nie chce mnie wypuścić z domu - burknęła, a ja westchnąłem.

- Popatrz jak ona wygląda! - odpowiedziałem.

Nomi spojrzała na DaMi i uśmiechnęła się.

- Wygląda pięknie Yoongi, o co Ci chodzi? - zapytała.

- Każdy na tej imprezie będzie chciał ją przele... - zacząłem, ale Nomi mi przerwała.

- Jeszcze słowo, a wrzucę Cię z domu - warknęła.

Już tyle lat mam dzieci, a za każdym razem Nomi musi mnie upominać...

- Tato... Proszę - powiedziała i podeszła do mnie - Każda dziewczyna z klasy tak będzie ubrana.

Podeszła do mnie i przytuliła się.

- Poza tym, nikt mnie nie dotknie bo każdy wie, że moim ojcem jest groźny Min Yoongi - powiedziała.

Fakt.

- Proszę?

Przytuliłem ją i skinąłem głową.

- Idź - odpowiedziałem - Przyjadę po Ciebie.

DaMi oderwała się ode mnie, a na jej ustach pojawił się uśmiech.

- DZIĘKUJĘ! KOCHAM CIĘ! - krzyknęła i dała mi buziaka.

Już po chwili jej nie było.

Spojrzałem na Nomi, śmiała się ze mnie. Zmarszczyłem brwi i podszedłem do niej.

- Co Cię tak bawi kochanie? - mruknąłem i przytuliłem ją.

- Jesteście tak cholernie podobni do siebie... - mruknęła i zarzuciła mi ręce na szyję - Nie musisz być taki zaborczy wobec niej. Ona naprawdę jest odpowiedzialna.

- Ale jest moją małą córeczka... - mruknąłem.

- Juz nie taką małą - odpowiedziała i złożyła na moim policzku pocalunek.

- Dla mnie zawsze będzie mała - odpowiedziałem i chciałem ją pocałować. Ale jak zawsze ktoś nam przeszkodził.

Usłyszałem tupot stóp.

- Tato! Tato! - krzyknęła MiSoo i zaczęła ciągnąć mnie za nogę - Już skończyłeś? Pobawisz się ze mną? Są urodziny misia! Powiedziałam, że będziesz!

Oderwałem się od Nomi i spojrzałem na moje najmłodsze dziecko. Wziąłem ją na ręce i przytuliłem.

- A będziesz zawsze słuchała tatusia? - zapytałem, a ona skinela słodko głową.

- I nie będziesz imprezować? - zapytałem ponownie, a ona pokręciła główka, że nie.

Nomi się zaśmiała i odgarnęła włosy z buzi MiSoo.

- Lepiej uważaj, tata za kilka lat Ci to przypomni - mruknęła i złożyła buziaka na czole córki.

MiSoo zmarszczyl brwi i przez chwilę się nad czymś zastanawiała.

- Tato ja muszę to przemyśleć... Odpowiem Ci jutro, dobra?

A ja razem z Nomi zasmialismy się.

Skinąłem głową i spojrzałem na moją żonę.

- Daj mi godzinę, teraz muszę iść na imprezę - odpowiedziałem.

- Zrobię za ten czas kolacje - odpowiedziała i ruszyła w stronę kuchni.

- Kocham Cie - krzyknalem za nią, odwróciła się i uśmiechnęła.

- Ja Ciebie bardziej.

Te trzy kobiety wywrocily moje życie do góry nogami. Ale były wszystkim czego potrzebowałem... Pomimo kłótni, cichych dni, to one są najlepsza rzeczą jaką mi się w życiu przytrafiła.

**********

NIESPODZIANKA! Jest tu ktoś jeszcze?

Stęskniłam się za Yoongim i Nomi, więc napisałam ten rozdział 🤗

Miłej niedzieli!!

NevermindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz