- To chyba wszystko, co miałem wam do powiedzenia. Już chyba wiecie, co musicie wiedzieć, a raczej o co mnie prosiliście. Powodzenia! - powiedział Anakin, po czym zniknął.
- I co teraz? - zapytał Ben najbardziej zaciekawiony opowieścią dziadka o kryształach, które wskazują, że ma on być z Rey.
- Najpierw trzeba odnaleźć Aję. Bez względu na wszystko musimy się trzymać razem, a szczególnie teraz, gdy jak już nam Anakin powiedział, że szykuje się wojna.
- Masz racje. Nie ma na co czekać. Lećmy tam Sokołem od razu. - oznajmił Ben.
- Polecisz tam i co? Powiesz Huxowi, że chcesz tylko odzyskać Aję? Myślisz, że on ci ją wyda?
- Serio tak myślałem. Hux już naprawdę upadł na głowę. Polecimy tam, ty się gdzieś schowasz, czy coś, a ja mu powiem, że przemyślałem sprawę i chcę razem z nim rządzić galaktyką.
- A myślisz, że on będzie chciał cię przyjąć z powrotem? W końcu pozostawiłeś go spalającego się w lawie.
- W takim razie, co proponujesz? - zapytał.
- Proponuję, żebym to ja powiedziała, że przechodzę na jego stronę. Pobędę tam chwilę. Dowiem się, gdzie ją trzymają, a potem wrócę do Sokoła po ciebie i razem pójdziemy do Aji. Uciekniemy potem i nikt nas nie będzie szukał.
- Świetny pomysł, ale ma jedną lukę. Mianowicie ty masz biały miecz świetlny. Hux zorientuje się szybko, że coś kombinujesz. Jak chcesz, to mogę ci mój miecz pożyczyć.
- Dzięki, wiedziałem, że mogę na ciebie liczyć. - odpowiedziała z uśmiechem.
...
Aja siedziała na krześle. Miała związane ręce i nogi. W pomieszczeniu było ciemno i nie wiedziała w jakiej części statku się znajduję. Widziała tylko przed sobą chodzącego w te i we wte jej porywacza. Nie znała go ani trochę, ale nienawidziła go. Porwał ją, a teraz krąży po sali wywołując w Aji coraz większy strach. Po tym, jak przyłożył jej miecz do gardła, by zagrozić Rey, by się odsunęła i dała mu odejść wiedziała, że ten typ jest niebezpieczny i należy trzymać się od niego z daleka.
- Czego ode mnie chcesz!? - wykrzyknęła wreszcie chcąc przerwać ciszę, która z każdą chwilą stawała się coraz bardziej nieznośna i nie do wytrzymania.
- Jesteś moją zdobyczą. Trofeum. Przynętą na Bena i Rey. Zostaniesz tu, póki oni nie przylecą po ciebie. Hahahah. - zaśmiał się Hux, po czym wyszedł z ciemnego pokoju zamykając tak samo ciemne drzwi.
Aja zszokowała się działaniami nieznajomego porywacza. Jednak jej gniew odpłynął tak szybko, jak on wyszedł z sali. Po gniewie został tylko żal i strach.
A co, jeśli Rey nie przyleci? Zostanę tu na zawsze? Może mnie wypuszczą kiedyś? Może on mnie zamknął jak w izolatce? Tak, żebym jak najszybciej umarła bez dostępu do wody i pożywienia? Ta cała sytuacja mnie przerosła. W Akademii Jedi nie uczyli takich rzeczy. Myślała Aja. Nie chciała się do tego przyznać, ale bała się ciemności. To dlatego zapaliła wielkie ognisko na Beniondii.
Została tu. W ciemnym pomieszczeniu. Zupełnie sama. Przez panującą tu ciemność zupełnie nie widziała niczego. Nie mogła się uwolnić. Czekała tu jak na własną śmierć.
=========================
Jeszcze tylko 25 rozdziałów i koniec książki!
Jak myślicie, jaka bitwa może czekać bohaterów?

CZYTASZ
REYLO || BALANCE
Science Fiction#1 miejsce w reylo - 05.12.2018 #1 miejsce w zlotemysli - 24.02.19 #1 miejsce w podloga - 25.02.19 Moje pierwsze opowiadanie o reylo! Mam nadzieję, że ci się spodoba! Po wydarzeniach z "Ostatnich Jedi" Rey udaję się do opuszczonej bazy Ruchu Oporu n...