*16*

164 23 31
                                    

Rey wróciła do Sokoła i powoli ogarniały ją wyrzuty sumienia. No niby Kylo wymyślił ten zakład, ale gdyby go coś tam zjadło (co jest bardzo prawdopodobne!), to byłaby to tylko jej wina. Na pokładowym komputerze, który był wyjątkowo mądry jak na pokładową maszynę dowiedziała się, że zostawiła Bena na Felucia, czyli najbardziej niebezpiecznej planecie nie licząc Jakku. Potem postanowiła się tym nie przejmować, ponieważ uznała, że głupi ma zawsze szczęście i Kylo wróci zanim ona się obejrzy.

...

Tymczasem w bazie Ruchu Oporu godnie pochowali Leię, a dowodzenie przejął Finn i Poe, ponieważ byli najbardziej obczajeni w tajnym projekcie, który był trzymany w ścisłej tajemnicy przed większościom członków Rebelii. Rozmawiali z Huxem, tak, tym Huxem, który pozbawiony rąk przez byłego członka organizacji, Kylo Rena. W zemście szykował zasadzkę na zbiegów. Huxowi zależało na zniszczeniu Kylo Rena, a Finowi - na zniszczeniu Rey. W ten sposób postanowili połączyć swoje siły przeciw wspólnymi wrogami. Stworzyli więc armię zwerbowanych mieszkańców przeróżnych planet. Hux chciał stworzyć nawet farmę Ratharów, ale Finn się nie zgodził (nie zapominajmy, że Finn się bał Ratharów, po tym, jak chciały go zjeść!).

Leia, zanim ją Kylo zabił szykowała broń do ostatecznego zniszczenia Najwyższego Porządku, lecz Finn użyje tą broń trochę niezgodnie z przeznaczeniem.

Bronią tą, była kolejna GWIAZDA ŚMIERCI, no bo co innego mogłaby Leia wymyślić? Lecz miała przedziwną nazwę "Gwiazda Ostatecznego Uwolnienia Galaktyki Od Złolów Jedi'owych, Sithów i Renów", czyli w skrócie "GOUGOZJSR". Finn nazywał to po prostu "Gwiazdą Sougoz" (czytaj: Sołgaz), bo to chyba lepiej brzmiało niż ten zlepek kilku wyrazów pdobnych do tych, które krzyczał, jak walczył z Kylo na miecie świetlne.

Hux wraz z Najwyższym Porządkiem szykowała też Gwiazdę Śmierci, lecz podobną bardziej do dawnego Starkillera, ponieważ wbudowana w planetę. Nie ważne, że teraz działają razem, Hux musiał mieć zawsze lepszy sprzęt od Rebelii.

Zmienili też nazwy, żeby pasowało do ich (tymczasowego) przymierza. Najwyższy Porządek zamienił się w Imperialny Porządek, a Ruch Oporu w Ruch Walki.

Finn nie powiadomił Poe o przejściu na stronę kogoś, którego poprzysięgli zniszczyć. Poe udał się na poszukiwanie Rey i Kylo (czytaj: REYLO *lennyface*), ponieważ chciał zrobić to, czego nie zdążyła zrobić Leia Organa. Zabić ich oboje..!

...

Rey czekała już dwa dni w statku. Wyczuwała mocą młodego Bena Solo. Był blisko, a on, jakto każdy Skywalker emitował mocą niczym najjaśniejsza gwiazda w układzie Taunull.

Jego dusza była coraz czystsza, ponieważ to był skutek uboczny przebywania z Jedi. Rey się ucieszyła, ponieważ jej ukochany powracał na ciemną stronę. Nagle poczuła zimny chłód spowodowany utraceniem jasnej gwiazdy, czyli Bena Solo. Ktoś go zabrał z tej planety. 

Przestraszona dziewczyna zaczęła medytować. Była zdenerwowana i wytrącona z równowagi, więc z trudem udało jej się ujrzeć jakikolwiek obraz. 

Lecz widziała. Ujrzała napastnika. Był to Poe Dameron. Ten sam, którego niedawno poznała lecąc Sokołem Millenium wraz z Ruchem Oporu. Myślała, że razem pokonają wroga, za jakiego wzięli Najwyższy Porządek. Popełniła błąd dołączając do Rebelii, bo to oni byli źli. Znaczy, nie była teraz po żadnej z tych stron, ponieważ żadna nie była Zakonem Jedi, które chciała odbudować. Miała nadzieje, że Ben Solo będzie chciał uczynić to samo.

Poe wiózł Bena do bazy Ruchu Walki. Nie wiedział, że wszyscy udali się do Gwiazdy Sougoz, tylko Poe został sam. Wtrącił Kylo do więzienia i postanowił połączyć się z Finnem poprzez komunikatory i złożyć skargę na bycie samotnym w bazie.

Rey zaś odpalała Sokoła Millenium na podróż na ratunek Benowi.



REYLO || BALANCEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz