*7*

271 21 22
                                    

- Nadal chcesz zniszczyć Ruch Oporu? - takimi słowami Kylo obudził Rey.

Znajdowali się na nadal na Naboo, spali na pokładzie małego TIE Silencera. Rey przeciągnęła się leżąc na siedzeniu jednego z dwóch foteli na statku. Rękami dotykała jednego końca statku, a nogami drugiego.

- Zniszczyć... - powoli myślała ospana Rey. - Nie, na śniadanko się u nich zjawić i wziąć większy statek.

- Śniadanko już mam. - zaśmiał się wypowiedzią Rey i wręczył jej trochę jakiegoś zielska. - Mi taka ciasnota nie przeszkadza.

- Ale ja to nie ty! - Rey zaczęła jeść zielsko. - Co to jest? Smakuje jak... PIASEK!

- To nie jedz! Zostaw mi, ja zjem. - mówiąc to wyrwał Rey trawkę i ją zjadł.

- A czy to nie jest jakieś trujące, czy coś? - Kylo chodził jakby lekko otępiały.

- Nie, s-skądże! - włączył miecz i jakby po pijaku przecinał czarną klingą powietrze.

- Ben! Uspokój się. - śmiała się. Byli wciąż w ciasnym TIE.

- Ani mi się śni księżniczko! - w końcu zamachnął się tak, że przeciął parę kabli w statku i co najważniejsze końcówką miecza musnął policzek Rey tworząc kilkunastocentymetrową ranę. Dziewczyna krzyknęła. Dotknęła bolącego miejsca, a na palcach pojawiła się świeża krew

Ren po kilku minutach otrzeźwiał i przyglądnął się pękniętymi kablami.

- Co ja takiego zrobiłem, że aż tak Rey wkurzyłem.- próbował sobie przypomnieć. - Spytam ją! Nie powinna być daleko!

Rey w tym czasie znalazła dość czyste jezioro, by oczyścić ranę. Myślała o tym, czy to po tym jedzeniu, tak się zachowywał. Mógł również to wszystko udawać i próbować wręcz ją zabić. Rey włączyła swój balansowy miecz świetlny, który był teraz koloru białego i czekała na Rena.

- Niech on się tylko pokaże! Dowie się, że ze mną się nie zadziera!!!

Kylo niemogący odszukać i przeprosić Rey poszedł nad jeziorko, przypatrywał się sobie w obijającą tafle wody.

Rey przypatrywała się mu. Była po drugiej stronie i zastanawiała się, jakby tu zrobić, aby do niego dotrzeć i go zabić.

Nagle przed jej oczami pojawił się niebieski duch Yody.

- Mhhm. Rey, widzieć moje oczy podejrzewają, że kogoś zabić chcesz! A co ty tam za ranę masz?

- Yodo, Kylo Rena zabić chcę za tą ranę!

- Za małą ranę powiadasz? Do ślubu się zagoi...

- Czyjego? - zapytała z obrzydzeniem.

- YODZIE NIE PRZERYWAJ, MHHM!

- Przepraszam. Kontynuuj.

- Przypatrz się Kylo Renowi. Ranę wielką na Starkillerze zrobiłaś mu. On cię za pozostawienie mu blizny do końca życia jakoś widzę nie zabił. To i ty go za ranę nie zabijaj!

- Dobrze.

- A teraz przypatrz się na Jego duszę. Co widzisz?

- Troskę wobec mnie, jednocześnie ciemność, a pomiędzy tym wszystkim wielki mur dzielący światło i ciemność.

- A co w tobie, mhhm?

- We mnie jest gniew do Ruchu Oporu i jednocześnie spokój.

- Czy u ciebie jest mur jak u Bena Solo?

- Nie, nie ma. wszystko jest w chaosie.

- CHAOSU W TWOJEJ DUSZY NIE MA! CZEGOŚ INNEGO POSZUKAJ!

- Czerń i biel się mieszają tworząc kolor szary.

- Pamiętaj Rey. Aby wraz z Benem Solo równowagę zaprowadzić, jedno z was musi mieć w sobie tylko światło, a drugi tylko ciemność.

- Ale tak się nie da! - zaśmiała się Rey. - Żaden Jedi nie osiągnął tylko światła.

- Ty pierwsza masz być! Powodzenia. Mhhm. - zaśmiał się Yoda i wyparował.

Rey nie wiedziała jak to wszystko Benowi Solo wytłumaczyć.

-----------------------------------------

Witajcie!

Wczoraj na TVN oglądałam bardzo ciekawy film "Tajemnicze Zwierzęta i jak je znaleźć"!

Tak mi się to spodobało, że to jest od wczoraj mój ulubiony film! ^_^

I dopiero pod koniec filmu ogarnęłam, że w lewym-górnym jest napisane "16+", a ja tego warunku nie spełniałam..


REYLO || BALANCEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz