*49*

50 7 0
                                    

Ben wbiegł do miejsca, gdzie według niego znajdowały się tajemnicze i stare książki. Wbiegł na stołówkę, gdzie około siedzieli, lub stali szturmowcy trzymający tace z różnym jedzeniem z różnych zakątków galaktyki.

Całe to zgromadzenie przypatrywało się właśnie zdziwieni Benowi.

Ben wkroczył na stołówkę, jakby próbował wtopić się wśród tłumu szturmowców delektujących się swoimi ulubionymi daniami.

- Jestem Matt. Technik od radarów. - powiedział i usiadł na wolnym miejscu. Nikt mu się już nie przypatrywał.

Ben ponownie zamknął oczy i próbował wyczuć, gdzie znajdują się księgi. Który ze szturmowców je trzymał.

Wyczuł księgi. Miało je dwóch szturmowców, którzy siedzieli niedaleko niego.

Szturmowcy zjedli już to, co zamierzali zjeść i wstali udając się do wyjścia.

Ben również wstał. Kierował się za szturmowcami, którzy zabrali z pokładu jego statku jakieś święte księgi.

Szturmowcy skręcali w korytarzach raz w lewo, a potem dwa razy w prawo. Ben myślał, że szturmowcy odkryli jego podstęp i szykują coś w rodzaju zasadzki.

Szturmowcy nie byliby do tego zdolni. - Upomniał się w myślach. - Szturmowcy to bardzo ograniczone i proste umysły. Nie byliby w stanie wpaść na taki pomysł, albowiem szturmowcy nie robiliby bez wcześniejszego uprzedzenia kogoś z wysokiego szczebla takiego na przykaład jak Hux.

Gdyby Hux dowiedziałby się o tym, że on jest na pokładzie natychmiast kazałby Bena zabić, albo torturować, a później zabić.

Więc na logikę Ben wolał unikać pokazania tożsamości, a tym bardziej zostaniem przez niego przyłapanym.

Szturmowcy weszli do windy i od razu zamknęli za sobą drzwi.

Ben zaczął biec w nadziei, że zdąży. Nie mógł dopuścić, by stare księgi Jedi zginęły gdzieś w bazie wroga.

Użył mocy, by na chwilę zatrzymać zamykanie drzwi. Szturmowcy się nieco zdziwili, gdy Ben wślizgnął się poprzez szparę, po czym drzwi się zamknęły, a winda ruszyła w górę.

- To... Dokąd jedziesz techniku od radarów? - zapytał jeden ze szturmowców w tej windzie. To on trzymał księgi.

- Na górę. - odparł Ben. - Tak się składa, że tam, gdzie wy.

- Do Huxa? Technik od radarów? - zdziwił się szturmowiec, co nie trzymał ksiąg.

- Po co ci te księgi? - zapytał Ben. Wskazał na księgi, które szturmowcy ukradli z jego statku.

- Niesiemy je do Huxa, by pokazać mu to, co znaleźliśmy w statku, który zadokował nie dawno. - oznajmił.

- TR, co ty wyprawiasz? - klepnął go po ramieniu i szepnął coś mu do ucha. Ben wiedział, o czym szturmowcy mówią. O tym, aby nie przekazywać nikomu sekretnych informacji.

Ben musiał coś wymyślić i to szybko, bo za kilka pięter będą już u Huxa.

Wyciągnął miecz, którym wymienił się z Rey. Jego świetna rękojeść, którą zbudował Anakin Skywalker doskonale dopasowywał się w dłoń, a ostrze było proste. Dźwięk, jaki wydawał był perfekcyjnie czysty. Nie było w nim zakłóceń.

Uśmiechnął się pod nosem, chociaż z przykrością przyznał, że ten miecz jest jeszcze lepszy, niż sam zbudował. To był chyba nawet najlepszy miecz, jaki w życiu trzymał i widział.

Szturmowcy cofnęli się na kilka kroków przerażeni.

Ben jednym ciosem pozbawił ich życia. Wziął księgi od szturmowca. 

Gdy drzwi windy się otworzyły Ben natychmiast zamknął drzwi i wybrał losowy przycisk.

Hux nawet nie zauważył windy.

==============================

Witam z powrotem!

Za 20 rozdziałów obawiam się, że będę musiała zakończyć tą wspaniałą historię.

I od razu pytanie: Mam pomysł na stworzenie nowej historii o JediStormPilocie (jako frienzone), czyli trochę taka proponowana 9 część Gwiezdnych Wojen w moim wykonaniu.

Co o tym sądzicie? Chcielibyście, bym pisała własną historię o TROS'ie? Piszcie w komentarzach!





REYLO || BALANCEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz