#1 miejsce w reylo - 05.12.2018
#1 miejsce w zlotemysli - 24.02.19
#1 miejsce w podloga - 25.02.19
Moje pierwsze opowiadanie o reylo! Mam nadzieję, że ci się spodoba!
Po wydarzeniach z "Ostatnich Jedi" Rey udaję się do opuszczonej bazy Ruchu Oporu n...
Młoda Twi'leczanka zaprowadziła przybyszy do zniszczonego, starego pomieszczenia znajdującej się niedaleko od miejsca, w którym oboje przez przypadek spotkali się z potomkiem Greedo.
Środek pomieszczenia był wyjątkowo mały, chociaż wiedzieli, że jak na Coruscant to dość duże lokum.Na przeciwko wejścia, przez które weszli znajdowały się szare, rozsuwane drzwi, do kolejnego pokoju, w którym - jak przypuszczali - znajdowała się Ahsoka Tano, lecz mała dziewczynka zabroniła im tam na razie wchodzić.
- Zanim przylecieliście - zaczęła się tłumaczyć - moje mistrzyni poleciła mi, abym przekazała wam, żebyście przed wejściem oczyścili duszę ze wszelkich emocji. I jeszcze macie się uspokoić tak, aby żadne negatywne emocje wami nie targały.
- Coś jeszcze ta twoja mistrzyni kazała przekazać? - wrzasnął Ben - Cała galaktyka nas poszukuje, aby zaprowadzić nas do grobu, więc zrozum, że zależy nam na czasie!
Nagle szare drzwi się rozsunęły, a z nich wyszła mistrzyni małej Twi'leczanki - Ahsoka Tano z białą laską. Po przejściu pomiędzy pokojami szare drzwi zasunęły się same z siebie. Oczywiście wszyscy domyślili się, że to mistrzyni w szarej szacie, takiej samej jaką nosiła Twi'lekanka chciała zrobić na sobie większe wrażenie w oczach nowo przybyłych.
- Rozumiem, że w waszym wieku czas i życie jest najważniejsze. - rzekła Ahsoka - Ciągłe robienie czegoś wymaga od nas wielkich ofiar w postaciach czasy, honoru, a niekiedy nawet życia.
- Dobrze, dobrze. Rozumiemy doskonale te bzdury Jedi, ale szukamy kogoś, kto nam pomoże. - przerwał, ponieważ Ahsoka uderzyła po głowie swoją laską
- Ludzie od problemów zaczynają biegać w kółko, więc ja postaram się jakoś wam pomóc. Czyj to tak właściwie jest problem?
- Mój, proszę mistrzyni.- odpowiedziała Rey
- W takim razie zapraszam cię na rozmowę - znowu dla popisania mocą rozsunęła kotary drzwi. Wskazała Rey, że ma tam się udać - Dziękuję ci, moja Padawanko, za to, że przyprowadziłaś mi ich oboje. Proszę cię teraz tylko o jedno, popilnuj tego o to Bena. - Padawanka odrzekła, że podejmuje się zadania, a Ben jedynie prychnął
- To na czym polega twój problem? - zapytała zasuwając już ręcznie kotary
- Prze pani mistrzyni, - zaczęła Rey - Podczas walki ktoś próbował mi obciąć mieczem świetlnym rękę.
- To pokaż tą rękę! - powiedziała Ahsoka, a Rey zaczęła niechętnie ściągać bandaż zrobiony amatorsko przez Bena.
Po odwiązaniu, Rey odwróciła wzrok, aby przypadkiem nie zobaczyć swojej kończyny.
- Aha. - zawołała Ahsoka - Miałaś rację, że mocno oberwałaś podczas bitwy. Jedyne, co mogę powiedzieć, to żebyś mocno smarowała masłem z porgów, a jak ręka odpadnie, to nic nie poradzę.
- Co? - Rey zaczęła płakać
- Nie płacz, to był żart. Nie dałabym ci tyle cierpieć. Powiedz mi proszę, czujesz to? - zaczęła dotykać prawie przepołowionej ręki. Rey stanowczo zaprzeczała - Wiedziałam, że tak będzie. Rey, przykro mi, ale nie masz czucia w tej ręce.
- Mam, mam, już czuję! - krzyczała zrozpaczona Rey. Bała się, że zaraz straci tą rękę.
- Uspokój się. Spokojnie. Wdech, wydech. - pocieszała ją Ahsoka - Przykro mi Rey, tej ręki nie da się już uratować. - Rey zaczęła donośnie płakać. - Chyba, że...
- Chyba, że co?? - zapytała głosem od płaczu
- Chyba, że pójdziesz do ostatniej świątyni równowagi Jedi jaka istnieje i wejdziesz w głąb świata duchów mocy. Jeżeli po opowiedzeniu historii swojego życia oni zlitują się nad tobą i przywrócą ci dawną rękę.
- Ale jak mam to zrobić? - zapytała
- Daj papier, narysuję ci mapę
==================================
Jak myślicie, co planuje Ahsoka?
I czy Rey uda się odzyskać rękę?
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.