*26*

98 14 6
                                    

Młoda Twi'leczanka zaprowadziła przybyszy do zniszczonego, starego pomieszczenia znajdującej się niedaleko od miejsca, w którym oboje przez przypadek spotkali się z potomkiem Greedo.

Środek pomieszczenia był wyjątkowo mały, chociaż wiedzieli, że jak na Coruscant to dość duże lokum.Na przeciwko wejścia, przez które weszli znajdowały się szare, rozsuwane drzwi, do kolejnego pokoju, w którym - jak przypuszczali - znajdowała się Ahsoka Tano, lecz mała dziewczynka zabroniła im tam na razie wchodzić.

- Zanim przylecieliście - zaczęła się tłumaczyć - moje mistrzyni poleciła mi, abym przekazała wam, żebyście przed wejściem oczyścili duszę ze wszelkich emocji. I jeszcze macie się uspokoić tak, aby żadne negatywne emocje wami nie targały.

- Coś jeszcze ta twoja mistrzyni kazała przekazać? - wrzasnął Ben - Cała galaktyka nas poszukuje, aby zaprowadzić nas do grobu, więc zrozum, że zależy nam na czasie!

Nagle szare drzwi się rozsunęły, a z nich wyszła mistrzyni małej Twi'leczanki - Ahsoka Tano z białą laską. Po przejściu pomiędzy pokojami szare drzwi zasunęły się same z siebie. Oczywiście wszyscy domyślili się, że to mistrzyni w szarej szacie, takiej samej jaką nosiła Twi'lekanka chciała zrobić na sobie większe wrażenie w oczach nowo przybyłych.

- Rozumiem, że w waszym wieku czas i życie jest najważniejsze. - rzekła Ahsoka - Ciągłe robienie czegoś wymaga od nas wielkich ofiar w postaciach czasy, honoru, a niekiedy nawet życia.

- Dobrze, dobrze. Rozumiemy doskonale te bzdury Jedi, ale szukamy kogoś, kto nam pomoże. - przerwał, ponieważ Ahsoka uderzyła po głowie swoją laską

- Ludzie od problemów zaczynają biegać w kółko, więc ja postaram się jakoś wam pomóc. Czyj to tak właściwie jest problem?

- Mój, proszę mistrzyni.- odpowiedziała Rey

- W takim razie zapraszam cię na rozmowę - znowu dla popisania mocą rozsunęła kotary drzwi. Wskazała Rey, że ma tam się udać  - Dziękuję ci, moja Padawanko, za to, że przyprowadziłaś mi ich oboje. Proszę cię teraz tylko o jedno, popilnuj tego o to Bena. - Padawanka odrzekła, że podejmuje się zadania, a Ben jedynie prychnął

- To na czym polega twój problem? - zapytała zasuwając już ręcznie kotary

- Prze pani mistrzyni, - zaczęła Rey - Podczas walki ktoś próbował mi obciąć mieczem świetlnym rękę.

- To pokaż tą rękę! - powiedziała Ahsoka, a Rey zaczęła niechętnie ściągać bandaż zrobiony amatorsko przez Bena.

Po odwiązaniu, Rey odwróciła wzrok, aby przypadkiem nie zobaczyć swojej kończyny.

- Aha. - zawołała Ahsoka - Miałaś rację, że mocno oberwałaś podczas bitwy. Jedyne, co mogę powiedzieć, to żebyś mocno smarowała masłem z porgów, a jak ręka odpadnie, to nic nie poradzę.

- Co? - Rey zaczęła płakać

- Nie płacz, to był żart. Nie dałabym ci tyle cierpieć. Powiedz mi proszę, czujesz to? - zaczęła dotykać prawie przepołowionej ręki. Rey stanowczo zaprzeczała - Wiedziałam, że tak będzie. Rey, przykro mi, ale nie masz czucia w tej ręce.

- Mam, mam, już czuję! - krzyczała zrozpaczona Rey. Bała się, że zaraz straci tą rękę.

- Uspokój się. Spokojnie. Wdech, wydech. - pocieszała ją Ahsoka - Przykro mi Rey, tej ręki nie da się już uratować. - Rey zaczęła donośnie płakać. - Chyba, że...

- Chyba, że co?? - zapytała głosem od płaczu

- Chyba, że pójdziesz do ostatniej świątyni równowagi Jedi jaka istnieje i wejdziesz w głąb świata duchów mocy. Jeżeli po opowiedzeniu historii swojego życia oni zlitują się nad tobą i przywrócą ci dawną rękę.

- Ale jak mam to zrobić? - zapytała

- Daj papier, narysuję ci mapę

==================================

Jak myślicie, co planuje Ahsoka?

I czy Rey uda się odzyskać rękę?


I kto odgadnie, co to?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I kto odgadnie, co to?

REYLO || BALANCEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz