Oboje lecieli na Lothal, nie mieli żadnego planu, ale nie tracili nadziei, że może się udać.
Wylądowali w gęstej trawie. Ten nizinny teren bardzo się spodobał, ale Aji zdawało się, że nie widziała tego krajobrazu po raz pierwszy, mimo że była pewna, że jest na tej planecie po raz pierwszy.
- Ładnie tutaj. - przyznała po chwili, ale skąd do licha znała tą planetę? Bardzo chciała się dowiedzieć, ale zdawało się, że jej towarzysze tym bardziej nie byli w stanie odpowiedzieć na pytanie.
- Fakt. - przyznał Ben. - Tylko pozostaje pytanie czego tak właściwie szukać.
- Ezra przecież mówił, że mamy szukać kamiennej ściany z wizerunkiem trzech osób. - Gdy zamykała oczy to dokładnie widziała, czego szukać. Wskazała palcem na południowy-zachód. - Tędy.
Ben i Rey nie zadawali pytań, tylko szli w stronę wskazanym przez Aję. Byli ciekawi, skąd ona może wiedzieć, gdzie znajduje się coś, czego szukali, jeżeli wszyscy trzej byli na tej planecie po raz pierwszy.
Po kilku godzinach podróży, gdy już zastał ich mrok, a żółty krajobraz tej planety stał się ciemno-granatowy zupełnie jak niebo dotarli do wielkiego pasma górskiego.
- Chyba dalej nie przejdziemy. - zauważył Ben podchodząc do pasma.
- Tak, ale nie możemy zawrócić! - przypomniała Aja. - Mamy misję do wykonania! Musimy ocalić galaktykę!
- Zdaję mi się, że galaktyka przepadła i już nic nie jest w stanie jej uratować. - odpowiedział i zawrócił w stronę z której przyszli. - Wracajmy na statek.
- A co z ścianą skalną? - zapytała.
- Może Ezra nie miał racji?! - krzyknął Ben. - Opowiadał, że to się stało ze czterdzieści lat temu. Mógł to sobie wszystko zmyślić.
- Ale ja mu wierzę! - odpowiedziała Aja próbując zatrzymać Bena.
- Ben ma chyba rację - odpowiedziała Rey. - Pora przygotować się na wojnę, a nie szukać obrazu trzech ludzi.
- Nie możecie tak! - żachnęła się Aja.
- Wracaj z nami do Sokoła, bo cię tu zostawimy! - powiedział Ben.
- Nie wrócę z wami! - krzyknęła
Ben wziął Aję na ręcę i przerzucił przez ramię. Mimo, że Aja była nastolatką, ale mimo to była mała i lekka. Ben bez problemu niósł ją z powrotem do Sokoła.
- Co my teraz Ezrze powiemy? Obiecaliśmy mu, że odnajdziemy tą ścianę! - buntowała się Aja.
- Powiemy mu prawdę. - odpowiedział Ben. - Nie znaleźliśmy nic.
- Nie można tak! - obraziła się Aja. Przez dalszą drogę nie odzywała się do nich.
...
Po powrocie do Sokoła w środku nocy Aja siedziała dalej na nich obrażona w kokpicie na podłodze pomiędzy ich dwoma fotelami pilota.
- Gdzie teraz lecicie? - zapytała Aja, gdy Ben i Rey poderwali Sokoła z powierzchni planety.
- Jak to gdzie? Z powrotem na Beniondę. - odpowiedział Ben. - Ma być tam w końcu walka. Wielka bitwa przy której skończy się Najwyższy Porządek!
- A kto będzie walczył z Najwyższym Porządkiem?
- My we trójkę! - odpowiedział Ben skacząc w nadprzestrzeń.
- A czy to jest obowiązkowe? Nie mamy żadnej armii. Nie damy rady. poza tym z tego, co wiem Najwyższy Porządek połączył siły z Ruchem Oporu. Jaki mamy plan?
- Zabijemy Huxa! - odpowiedział.
============
Dawno mnie nie było. Co wy na to, bym skończyła to pisać jeszcze przed TROSem?

CZYTASZ
REYLO || BALANCE
Science Fiction#1 miejsce w reylo - 05.12.2018 #1 miejsce w zlotemysli - 24.02.19 #1 miejsce w podloga - 25.02.19 Moje pierwsze opowiadanie o reylo! Mam nadzieję, że ci się spodoba! Po wydarzeniach z "Ostatnich Jedi" Rey udaję się do opuszczonej bazy Ruchu Oporu n...