*40*

59 8 0
                                    

Aj biegła już sporą chwilę, jednak wydawałoby się, że dosłownie przed chwilą dowiedziała się, kto zabił jej kuzynkę. To uczycie było już przytłumione po tylu latach gniewu. Jednak czuła je. Tak boleśnie jak wtedy, gdy po raz ostatni przyjrzała się ostatni raz martwych oczom kuzynki wtedy, w akademii tyle lat temu. 

Po jej oczach zaczęły spływać łzy. Nie był to spokojny płacz. To była istna burza emocji. Aja głośno szlochała, jednak nie przestała biec. Chciała być jak najdalej od potwora, który zabił jej najlepszą przyjaciółkę.

Obejrzała się za siebie i zwolniła tępa. Po zostawionym przez nią wielkim ognisku została tylko jasna plamka.

Poczuła, jak coś, albo ktoś łapie ją za kostkę. Runęła natychmiast na ziemię. Poczuła bliskie spotkanie z zimną, zieloną i mokrą trawą. 

Postać, która ją chwyciła natychmiast puściła ją z uścisku, gdy tylko zdobyć upadła.

- Aja? Bo tak masz na imię, co nie? Śledziłem cię przez chwilę, ponieważ poszukuje Bena i Rey. Spotkałaś ich, jednak nic o nich nie wiesz. Chciałem ich pojmać i torturować, by wyciągnąć z nich ważne informacje, jednak ty nadajesz się jeszcze lepiej od nich. - oznajmił tajemniczy, dosyć szorstki głos. Skierował swoją mechaniczną ręką w stronę swojej ofiary.

Aja chciała wstać, ale mięśnie odmawiały jej posłuszeństwa. Wcześniej się nie bała. Teraz przeraziła się, nie mając możliwości ucieczki.

- Chcesz, żeby wszyscy postrzegali cię za silną i niezależną. Jednak tak nie jest. Tak naprawdę jesteś słaba i wyjątkowo naiwna. Buntujesz się często, lecz boisz się, że zawiedziesz kogoś zaufanie. - odzywał się tajemniczy głos wędrujący raz z prawej, a raz z lewej strony upadłej na trawie Aji. Słyszała ona jedynie mechaniczny pobrzęk nóg jej łowcy. - Ben, Rey i reszta świata skrzywdzili cię niezmiernie, a w szczególności Ben.

- Nic nie wiesz o mnie, ani  nie wiesz, co kiedyś przeszłam. Nikt nie wie. - wycedziła z gniewem przez zęby Aja.

Tajemniczy mężczyzna jednak nie zważając na słowa Aji wziął do metalicznej, pokrytej peleryną dłoni komunikator i skontaktował się z pobliską stacją dowodzenia.

- Wyszukajcie mi informacje o Aji zamieszkującą planetę Benionda. To jest rozkaz!

- Tak, sir. - odezwał się jeden z przełożonych, po czym z komunikatora wydał się skrzęk.

- Mówisz, że o tobie nic nie wiem? Zaraz się przekonamy, czy masz racje. - powiedział mężczyzna z lekkim uśmieszkiem w głosie.

- Aja Farwalker. - odezwał się po chwili głos z komunikatora. - Urodzona kilkanaście lat temu. Pochodzenie: Coruscant. Kiedyś uczyła się w akademii Jedi. Poszukiwana przez Najwyższy Porządek za drobne akty wandalizmu i Graffity na około 25 myśliwcach typu TIE zameldowanych w doku w północno-wschodniej części Coruscant. Obecne miejsce zamieszkania: Nieznane.

- Widzisz? A może bardziej słyszysz? - zapytał. - Wiem o tobie wszystko, czego bym chciał. W naszej bazie są zarejestrowani wszyscy mieszkańcy każdej planety. Nieważne, gdzie się ukryjesz, Najwyższy Porządek znajdzie cię! Fajnie to zabrzmiało. Może powinien być slogan Najwyższego Porządku. Na przykład: " Dołącz do Najwyższego Porządku, bo i tak cię znajdziemy!

- Nigdy mnie nie złamiesz! - wycedziła z coraz większą złością Aja. 


REYLO || BALANCEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz