***
Wróciliśmy z Savvy'm około trzeciej nad ranem. Od razu przynieśliśmy z dołu materace, po czym położyliśmy się spać. Savvy zasnął błogo już po paru minutach od kontaktu z poduszką, ja natomiast nim usnęłam, stoczyłam walkę z myślami. Wciąż przed oczami miałam te wszystkie "zarodki" - obrzydliwe, pokryte paskudną mazią karykatury człowieka, krwawiące i powoli okradane z resztek człowieczeństwa. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego ten jeden wyglądał bardziej ludzko, a nawet był w stanie mówić. Czy on jeszcze był człowiekiem? Czy tylko przypominał istotę ludzką...?
Gdy się obudziłam, było już bardzo widno. Słońce wpadało przez rozszczelnione wrota loftu, przy okazji świecąc mi po oczach. Usiadłam skołowana na łóżku, po czym przetarłam oczy piąstkami, niczym dziecko. Patrząc na brudne, zrzucone przed spaniem ubranie wróciły wspomnienia o ciężarówce. Przez moment znów się zamyśliłam, do tego stopnia, że nie zauważyłam Troy i Crane'a
- Tak szybko wstałaś? - zdziwiła się Troy, wyrywając mnie tym samym z moich rozterek.
- Skąd się tu wzięliście...? - ziewnęłam
- Jak uroczy, trzyletni bobas... - podsumował mnie Crane ignorując pytanie. - Wyspałaś się?
- Tak, raczej tak.
- Udało wam się rozbroić to gniazdo?
- No pewnie, że się udało! A.... Savvy nic wam nie mówił...?
- Jeszcze nie wstał - wtrąciła Troy. - Przeszkadzały mu nasze rozmowy i wyniósł się na dół. Ciebie pewnie też obudziliśmy...?
- Nie... Nawet was nie zauważyłam... - jęknęłam próbując powstrzymać ziewanie.Przeciągnęłam się na siedząco, po czym spojrzałam na zegarek. Była dwunasta. Jeszcze raz przetarłam oczy, po czym wstałam, wzięłam stojącą na biurku wodę i konserwę, a następnie ponownie zajęłam swoje miejsce na materacu, jedząc śniadanie. Wtedy do Loftu zawitał Michael. Troy na widok przybysza uśmiechnęła się do niego.
- To ja was zostawię. - oznajmiła dziewczyna. - Pójdę załatwić z Michael'em parę spraw. Jak tylko ten śpioch Savvy wstanie, powiedzcie mu że swoje śniadanie ma w szufladzie.
- Przekażę. - odparłam z pełną buzią.Brunetka wyszła, czarnowłosy wraz z nią. Crane usiadł na krześle, bliżej mnie. Przegarnął włosy, po czym zaczął mi się przyglądać.
- Smacznego, Seth. - zaśmiał się, widząc jak zawzięcie pałaszuję ogromną puszkę konserwy.
- Dziękuję. - mruknęłam z pełnymi ustami, jak na niekulturalną mnie przystało.
- Długo was nie było... martwiliśmy się z Troy.
- Czekaliśmy do nocy, aż wszystkie koszmary opuszczą gniazdo. Było ich tak wiele, że nie mogliśmy pracować.
- Znam to. Całe szczęście, że nic wam się nie stało. Troy mówiła, że ten cały pomysł z gniazdem wyszedł dość spontanicznie, a szczególnie to, że poszłaś tam z Savvy'm.
- Gdyby poszedł sam, miałby przekichane. Zresztą... Troy nie chciała, żeby zajmował się tym w pojedynkę.
- A właśnie, zapomniałbym! Jeden ze zwiadowców przyniósł dzisiaj coś dla ciebie, do Wieży.
- Co? - jęknęłam zaskoczona, niechcący wypluwając odrobinę jedzenia. Odgarnęłam je pospiesznie z materaca, z nadzieją, że mój towarzysz nic nie zauważył. - Co to takiego?
- Czeka na ciebie w pokoju. To ma być niespodzianka, mój kumpel przekazał, żebym ci nic nie mówił.
- No, dobrze... - powiedziałam zastanawiając się ciągle nad tym, co zastanę w Wieży. Odłożyłam pozostałości po śniadaniu, po czym wstałam z łóżka. - To kiedy idziemy?
- Wiesz... mam jeszcze parę spraw do załatwienia w Sektorze 0 i nie tylko...
- Chętnie ci pomogę! - rzuciłam z uśmiechem.
- Muszę wziąć jedną rzecz od Fidana - zaczął drapiąc się po karku - po drodze pewnie dopadniemy jakiś zrzut... a potem kanałami do Wieży.
- Sporo roboty... ale we dwójkę będzie raźniej. To co? Idziemy
- Nie ma co zwlekać. Chodźmy. - powiedział wstając.***
Uniwersytet zdawał być się miejscem, które zatrzymało się w czasie. Wchodząc tam u boku Crane'a, miałam wrażenie, że ponownie jestem w tym wyjątkowym miejscu, w którym wtedy nocowałyśmy z Jade. Ci sami ludzie, te same obładowane książkami półki... Gdybym nie miała swojego kąta ani w Wieży, ani w Lofcie, najpewniej zatrzymałabym się właśnie tu.
CZYTASZ
Stay Alive
Action[Trwa renowacja :D nowe rozdziały pojawają się okazjonalnie] Przygody młodej dziewczyny po ciężkich przejściach, która wraz z przyrodnią siostrą wyjeżdza na wakacje do Harranu. Czy poradzi sobie w obliczu zagrożeń z jakimi przyjdzie się jej zmierzyć...