Przez resztę wieczoru nie miałam zbyt dobrego humoru. Po kilku godzinach gościny u pana Stanisława pojechaliśmy do domu.
-Widzisz? Nie było źle- powiedział Krzyś.
-No fakt- sztucznie się uśmiechnęłam.
-Coś się stało?- zapytał.
-Można tak powiedzieć. Jak odwieziesz mnie do domu wejdziesz na chwilkę? Chcę pogadać z tobą i resztą ekipy- oznajmiłam.
-Oczywiście- spojrzał się na mnie unosząc brew.
Po mniej niż godzinie byliśmy na miejscu. Udaliśmy się windą na 7 piętro apartamentowca.
-Zwołuję niezaplanowaną naradę ekipy!- powiedziałam głośno po przyjściu.
Po wejściu do salonu każdy tam już siedział.
-Pomogliście mi wyjść z dragów, ale niestety nie wszystko z tamtego świata zostało zamknięte. Mianowicie napisał do mnie Sebastian- oznajmiłam- Chyba mnie śledzi...
-Co?! Jak?!- zapytała zaniepokojona Julia.
-Napisał tak- wyjęłam telefon i przeczytałam- „Hej! Wesołych świąt! Mam nadzieję, że Brejdyganci odpowiednio cię ugościli. Pamiętaj, że jeszcze się nie rozliczyliśmy, a koniec roku tuż tuż. Złóż życzenia również Krzysiowi. I przepraszam, że przeszkodziłem w sprzątaniu."
-Co za chuj...- powiedział ewidentnie wkurzony Krzychu.
-Macie jakieś plany jak to sensownie zakończyć?- zapytałam przyjaciół.
-Prawnie niestety nic nie zaradzisz, ponieważ sama zostaniesz oskarżona, ale jest jedna opcja- zbliżył się do nas Kamil- Umów się z nim na spotkanie. Weź ze sobą pulę jaką powinnaś zapłacić za te dragi z ewentualną nadwyżką i spotkaj się z nim.
-Ale ona sama nie pójdzie!- krzyknął Dawid.
-No jasne, że nie! Pójdziemy z nią. Wejdziemy wszyscy, Rita rzuci mu pieniądze na stół i wyjdziemy. Wydaje mi się, iż w inny sposób nie zdołamy tego załatwić- oznajmił prawnik.
-W takim razie piszę do niego- wszyscy nagle usiedli koło mnie lub ustali i patrzyli się w mój telefon.
Do: Sebastian
Jutro, 12, Starbucks na al. Jerozolimskich.
Od: Sebastian
Już nie mogę się doczekać.
Przyjaciele wsparli mnie butelką wina.
-I właśnie w tym momencie wiem, że jesteście cudowni- powiedziałam.
-Zawsze i wszędzie- rzekł z uśmiechem Dawid.
Wypiliśmy po lampce wina, Krzychu wrócił do domu, a Dawid, Julia i Kamil zajęli się sobą. Korzystając z okazji wzięłam długą kąpiel, po której udałam się do swojej sypialni. Tam się przebrałam, położyłam na łóżku i włączyłam muzykę.
Poranek się bardzo dłużył może dlatego, że wystałam chwilę po 5. Po zjedzeniu śniadania, wypiciu kawy i ogarnięciu mieszkania, włączyłam telewizję.
Chwilę po 11 zjawił się Krzysztof. Wszyscy ludzie z mojego mieszkania zeszli do Toyoty muzyka. Odstawiliśmy Julie na uniwerek i udaliśmy się do kawiarni. Widziałam już to czarne Porsche Carrera zaparkowane na pobliskim parkingu.
-Już jest- wskazałam wzrokiem na samochód.
-Spokojnie, dasz radę, jesteśmy z tobą- wsparł mnie Kamil.
CZYTASZ
Miłość Miłość || Krzysztof Zalewski
RomanceMiłosne fanfiction z Krzysztofem Zalewskim w roli głównej!