Rozdział IV

292 22 6
                                    

Następnego dnia miałam zakończenie roku szkolnego. Ubrałam czarną, przylegającą sukienkę i czółenka na słupku. Oczywiście mój look niemiałby sensu, gdybym nie dodała go na instagram. Po dodaniu zdjęcia wyszłam z domu i spotkałam się z Julią, która czekała na mnie przed szkołą, a następnie razem przekroczyliśmy ostatni raz próg szkoły. Usiadłyśmy obok naszej klasy i „słuchałyśmy" przemowy dyrektora. Byłyśmy w 2 klasie, więc wyczytywał nas prawie na końcu. Zanim ktokolwiek otrzymał świadectwo dostałam powiadomienie. Oczywiście, jak na mnie przystało, nie miałam wyciszonego telefonu.

-Fuck- szybko złapałam telefon i wyłączyłam w nim dźwięk- Napisał- szepnęłam do Julii, gdy tylko zobaczyłam owe powiadomienie.

-Co?- zapytała z zaciekawieniem.

Włączyłam aplikację i weszłam w DM. Wiadomość wyglądała następująco:

@zalewskiofficial:

I jak leci zakończenie?

Ty:

Jakoś... A panu jak mija dzień, Panie Zalewski? :D

@zalewskiofficial:

Czemu ty do mnie mówisz tak oficjalnie?! Powolutku jadę sobie do Poznania z chłopakami

Do wiadomości dołączył selfie z busa.

Ty:

Pozdrów moich chłopców <3 Czekaj, bo mnie na scenę wołają...

Po odebraniu świadectwa i nagród wysłałam zdjęcie Krzysiowi i dopisałam:

Zdałam!!! #duma

@zalewskiofficial:

Gratuluję! To teraz masz wakacje, które możesz rozpocząć razem z nami w Warszawie na Wiankach...

Ty:

Może... Muszę kończyć, na razie Zaleś

-Ej... on znów zaczyna z tym przyjazdem do WWA- powiedziałam do Julii.

-No to co jedziemy?- zapytała podekscytowana.

-No właśnie nie wiem... - odparłam.

-Jedziemy i koniec! Ale tylko we dwie, bo Crash mnie wkurza. Pojedziemy sobie na weekend lub więcej, zatęskni i może doceni w końcu to co MOŻE będzie mógł mieć- rzekła z dumą.

-Dobra! Jedziemy ! wakacje czas start!!!- w tym optymistycznym akcencie rozeszłyśmy się do domów.

-Hej mamo!- przywitałam się.

-Hej, i jak oceny?- zepsuła ten wakacyjny klimat.

-A czy to istotne?- schowałam świadectwo za plecy.

-Dla mnie tak- powiedziała z powagą.

-Najważniejsze, że wszyscy jesteśmy zdrowi- rzekłam z uśmiechem i udałam się do pokoju.

Tam zmyłam makijaż, zdjęłam eleganckie rzeczy i odziałam luźną sukienkę. W międzyczasie porozmawiałam z ojcem, który zgodził się na mój wyjazd i nawet zaoferował, że mogę sobie wypłacić hajs, także idealnie. Teraz tylko zostało poinformowanie o ty mamy.

-Mamo, musimy pogadać- usiadłam koło niej na kanapie- W przyszłym tygodniu jadę do Warszawy.

-Po co? Z kim?- zaczęła wywiad.

-Na koncert, z Julią- odpowiedziałam.

-Jaki koncert?- kontynuowała.

-Zalewskiego, zaprosił mnie na niego- czułam, że robię z siebie debila.

Miłość Miłość || Krzysztof ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz