Rozdział LXII

192 18 17
                                    

Impreza była cudowna! Krzysiek i Igor naprawdę się postarali. Był każdy, nawet osoby, o których bym nie pomyślała, ale nie było jednej osoby– Julii. Nie ukrywam, że nie byłam zbyt szczęśliwa z powodu jej nieobecności, ale nic na to nie poradzę.

Następnego dnia o 11 spotkałam się z Kamilem. Podałam mu teczkę z wszystkimi papierami, które od razu przejrzał.

–Nie będę ci wszystkiego tłumaczył, bo raczej interesuje cię tylko to, aby się uwolnić od twoich napastników, więc skupmy się na tym, żeby policjanci wiedzieli, że jestem twoim prawnikiem, abyś ty mogła spokojnie pracować, a ja samemu zająć się tą sprawą. Pasuje?– zapytał.

–Idealnie– dopiliśmy kawy i pojechaliśmy na komendę.

Tam wypisaliśmy kilka ważnych papierów i odpowiedziałam na parę pytań zadanych przez Brzozowskiego. Gdy nie byłam już potrzebna, wróciłam do mieszkania zostawiając tam Kamila.

–Hej chłopaki!– przywitałam się.

Ujrzałam tylko dwie ręce wychodzące znad kanapy. Podeszłam do nich i ujrzałam, że grają na PS4.

–Ej!– zastawiłam im telewizor.

–Rita odsuń się!– krzyknął Dawid.

–Nie– odwróciłam się i wyłączyłam TV– Za wami stoi około 20 kartonów a wy gracie na PS4? Ruszać dupy i rozpakowywać to!

–Ale...– Krzyś spojrzał z miną zbitego psa.

–Krzysztofie...– rzuciłam mu groźny wzrok.

–Chodź Dylan, robimy to, bo ten dyktator nas zabije– powiedział z mrużąc na mnie oczy.

–Też was kocham!– powiedziałam szczęśliwa.

Wzięłam kartony z moimi ubraniami i poszłam się rozpakowywać do garderoby.

Rozpakowanie wszystkiego zajęło nam cały dzień. Gdy zmęczona leżałam na kanapie oglądając jak, siedzący na podłodze Krzyś i Dawid, grają w Fifę, dostałam smsa.

Od: Igor Walaszek

Siema, jest jedna pilna sprawa do obgadania. Dasze radę teraz się ze mną spotkać?

Do: Igor Walaszek

Już się ubieram.

Od: Igor Walaszek

Zaraz jestem

–Chłopaki grajcie, a ja wychodzę z Igorem, bo ma jakąś pilną sprawę– uprzedziłam chłopaków.

–Yhy spoko, pa– powiedział Krzyś skupiony na grze.

Ubrała się i zeszłam na dół.

–Opowiadaj– powiedziałam wsiadając do jego auta.

–Julia powiedziała mi co się stało i chyba potrzebuje twojej pomocy– ruszył– Julia i Franek byli ostatnio na imprezie. No i poniosło ją podczas wizyty Franka w kiblu i poszła z napotkanym na jej drodze Kamilem. Julia przyprowadziła go do nas i spalali kalorie zdecydowanie BARDZIEJ niż my w górach. Na co później wrócił Franek i była nieprzyjemna sytuacja– wyjaśniał.

–I pomyśleć, że w tym samym momencie byłam w łóżku z Krzychem...– zamyśliłam się– Sorry... ale dlaczego jest na mnie zła?– wróciłam do tematu.

–Bo teraz jest sama? I wie, że ja zamieszkasz u Krzycha to straci również ciebie?– powiedział.

–Pogadam z nią– pojechaliśmy do mieszkania Igora, w którym zastałam Julię.

Po bardzo długiej rozmowie z Julią w końcu doszłyśmy do porozumienia.

–A wiesz co jest najgorsze w tej sytuacji?– zapytała Julia po chwili milczenie.

–Nie mam pojęcia– powiedziałam.

–Najgorsze jest to, że chyba ponownie coś poczułam do Kamila i cholernie mi głupio... I co ja mam teraz zrobić?– spojrzała na mnie ze łzami w oczach.

–Spotkaj się z Kamilem, porozmawiaj, wyjaśnij sytuację– zaproponowałam.

–Już się z nim umówiłam– spojrzała na zegarek– I mam 10 minut na dojechanie do centrum.

Dziewczyna szybko się ubrała i zawiozłam ją na miejsce. Następnie wzięłam jakieś jedzenie na wynos i wróciłam do mieszkania. Chłopacy zbytnio nie zmienili swoich pozycji.

–Siemka! Mam jedzenie!– powiedziałam na wstępie.

Chłopacy wyłączyli grę i podeszli do mnie. Dawid włączył jakąś przyjemną dla ucha muzykę i wspólnie skonsumowaliśmy posiłek, po którym poszliśmy spać.

–I co tam kochanie?– objął mnie i zaczął całować po szyi.

–Spoczko, a u ciebie?– odwróciłam się i objęłam go za szyję.

–Kochanie, a gdyby tak...– nie dokończył, przerwałam mu.

–Zdecydowanie!– usiadłam na niego i zaczęłam całować.

Po nocnym spalaniu kalorii poszliśmy spać.

Rano obudził mnie telefon od Julii.

–No...– powiedziałam bardzo zaspana.

–Słuchaj tego– zaczęła– Byłam wczoraj z Kamilem, nie?

–No...– skomentowałam.

–No i słuchaj tego– zaczęła mówić podekscytowana– Zeszliśmy się! I... przeprowadzam się do niego na Ochotę ! Jaram się! Tak bardzo!

–Super...– położyłam sobie słuchawkę na ucho i przytuliłam się do Krzysia.

–O kurwa! Jest 6:32! Obudziłam cię?– zapytała.

–Nie... przecież wiesz, że ja o 6 sambę tańczę– zaśmiałam się.

–Dobra to wtul się w Zalefka i śpij. Pa!– rozłączyła się.

–Nudzi ci się?– zapytał Zalef.

–Julia przeprowadza się do Kamila i się jara w chuj– zaśmiałam się.

*2 dni później*

Wczoraj Dawid nas opuścił, a dziś rano dostałam wiadomość od Kamila, że za 4 godziny jest rozprawa! Z jednej strony byłam bardzo szczęśliwa, bo wiedziałam, że dziś zakończę ten najgorszy rozdział życia, ale z drugiej boję się, bardzo się boję.

Od razu po wstaniu poszłam do łazienki wziąć prysznic. Wykąpałam się, owinęłam ręcznikiem i i wyszłam z toalety.

–Dzień dobry– ustałam za Krzysiem i pocałowałam go w polik.

–Ooo hej– odwrócił się i mnie objął.

–Krzyyyś...– objęłam go za szyję– Pójdziesz ze mną do sądu?

–No logiczne!!!– odparł.

Zjedliśmy wspólnie śniadanie, ubraliśmy się elegancko i pojechaliśmy pod sąd. Czekał tam już na nas Kamil z Julią. Przywitaliśmy się i weszliśmy do środka.

Mimo ogromnego stresu rozprawa przeszła bardziej niż pomyślnie. Każdy z nas zeznawał. Gdy siedziałam i słuchałam zeznań innych, czułam na sobie wzrok Sebastiana. Nagle drzwi otworzyły się. Odwróciłam się. Przez drzwi przeszła Olga. Wzięłam głęboki oddech i złapałam za dłoń Krzysztofa siedzącego koło mnie. Kobieta, tuż po Julii, zeznała swoje wersje wydarzeń.

Finalnie sprawa zostałam przez nas wygrana! Sebastian, tak samo jak Olga, został skazany!

Miłość Miłość || Krzysztof ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz