–Tak!!– krzyknęłam i pełna euforii przytuliłam Krzysia.
–jesteś cudowna– ujął mój polik i pocałował mnie.
Pełni szczęścia wyszliśmy z sądu i pojechaliśmy do Niewinnych Czarodziei, gdzie opiliśmy wygraną. W trakcie oczekiwania na trunki i jedzenie wyjęłam telefon.
Do: Igor Walaszek
Hejka! Wygrałam sprawę!!!
Od: Igor Walaszek
O Fuck!!!! Jaki jestem szczęśliwy i dumny zarazem! Z tego szczęścia normalnie bym cię... bym zrobił z tobą coś czego nie mogę :D
Do: Igor Walaszek
Haha! Jeśli jesteś aktualnie wolny to wpadaj do NC 2.0, opijesz z nami tą wygraną
Od: Igor Walaszek
Daj mi 20 minut
–Zamówicie coś jeszcze dla Igo, zaraz przyjedzie– rzekłam pełni szczęścia.
–No on super! Koniecznie musi dziś z nami wypić, bo gdyby nie on...– objął mnie– Mogło by już nie być „nas".
–Ale jesteście i cieszmy się!!!!– rzekła Julia.
Po niecałych 20 minutach przyszedł Igor. Wspólnie wypiliśmy kilka drinków i zjedliśmy późny obiad. Następnie udaliśmy się do klubu gdzie daliśmy upust naszej nagromadzonej energii. Tym razem żadne z nas niczego nie odwaliło, a uwierzcie mi, że shoty wchodziły. Z klubu wyszliśmy wstawieni bardziej niż zawsze.
–Taksa czy z buta?– zapytałam.
–Z buta!!!– wykrzyczeli.
Szliśmy przez miasto totalnie nawaleni. Krzyś złapał mnie za dłoń i pełni szczęścia wymachiwał nią w przód i tył. Igor szedł przed nami i śpiewał, a Kamil zarzucił na Julię ramię i praktycznie zawiesił się na niej. Odprowadziliśmy ich na Ochotę do mieszkania prawnika, a stamtąd wróciliśmy taksówką na saską kępę.
***
Wielkimi krokami zbliżała się premiera naszej wspólnej płyty, którą, w większości, ogarnął nam Kuba Tracz i Igor. My napisaliśmy tylko teksty i zaśpiewaliśmy to. Okładką zajęła się Julia z Konradem ,a aranżacją BAxI.
Dokładnie 28.11 mięliśmy premierę płyty w biurze Kayaxu. Luiza stworzyła z tej okazji cudowną linię ubrań z naszymi zdjęciami, zrobionymi przez Konrada. Tego dnia była możliwość spotkania się z nami i odebrania płyty z naszych rąk. Nie umiem określić jak dużo było osób. Kolejka nie miała końca. Po godzinie czułam zmęczenie, ale za każdym razem gdy spojrzałam na Krzysia i zobaczyłam radość w jego oczach moje samopoczucie się poprawiało. Znamy się już 2 lata, a ja nigdy nie widziałam go tak szczęśliwego!
–Ale to było cudowne!– powiedział po 4-godzinnym rozdawaniu autografów i robieniu zdjęć.
–Cudownie to było patrzeć na twoje szczęście. Co cię w tym tak bardzo podniecało?– zapytałam, siadając mu na kolana.
–Jeszcze pytasz?! Widziałaś ile było ludzi! To był jakiś sztos!– rzekł podekscytowany.
–Fakt, ale teraz spadamy, jutro zaczynamy trasę, która została... WYPRZEDANA!– poinformowała nas Julia.
Pełni ekscytacji przytuliliśmy się. Pożegnaliśmy wszystkich i wróciliśmy do mieszkania spakować się ma dwumiesięczną trasę.
Następnego dnia ruszyliśmy! W ogromnym skrócie cała trasa wyszła nam cudownie! Śpiewaliśmy piosenki z wspólnej płyty jak i z solowych. Po koncertach były ogromne libacje alkoholowe, w większości przypadków z fanami. Z dnia na dzień witaliśmy w innym mieście, żeby odwiedzić jak najwięcej małych zakamarków polski.
![](https://img.wattpad.com/cover/197477687-288-k863328.jpg)
CZYTASZ
Miłość Miłość || Krzysztof Zalewski
Roman d'amourMiłosne fanfiction z Krzysztofem Zalewskim w roli głównej!