#35

451 26 0
                                    


-Tomasz!-krzyknęła Natalia -chodź tu proszę.

*Prv. Nati*

-Tomasz!-wydarłam się ile miałam sił-chodź tu proszę

-Co?-po chwili blondyn stał obok mnie.

-Widziałeś gdzieś mój telefon?-zapytałam grzebiąc po kieszeniach. 

-Nie, zgubiłaś?-zapytał lekko poddenerwowany.

-No nie mam go-powiedziałam patrząc na chłopaka. 

-Kurde jaka ty jesteś nieodpowiedzialna-powiedział opanowany ale lekko podniesionym głosem- Dopiero co ci go kupiłem.-powiedział nieco głośniej odciągając mnie na bok tak aby inni nie słyszeli.

-Tomek uspokój się-powiedziałam głośno - to nie ja ostatnio zgubiłam psa.-wytknęłam mu i tym rozpętałam istną burzę.

-Możesz się do wszystkiego nie dowalać?-zaczął krzyczeć- Co do Melody to twoja wina. 

-Jasne jak zawsze- zaczęłam krzyczeć a moje oczy zaszły łzami-wszystko co najgorsze to zawsze ja. W ogóle się ze mną nie liczysz Melody uciekł bo nie zamknąłeś furtki jak do mnie wchodziłeś. Ja nie wypominam ci zawsze kiedy coś źle zrobisz zawsze ci pomagam!-zaczęłam krzyczeć i śmiać się jednocześnie. To nie był zwykły śmiech, zawsze śmiałam się kiedy byłam mocno wkurzona. 

-Trochę szacunku ok?! Nie śmiej się kiedy się kłócimy. Jak zwykle musisz wszystko spiepszyć. Czasem zastanawiam się co ja w ogóle z tobą robię?-powiedział i odszedł. Tak. Po prostu odszedł.

Stałam w miejscu i patrzałam jak odchodzi. Aha. Zaczęłam płakać. Rozejrzałam się w okół siebie. Stałam na środku leśnej ścieżki. 

-Pierdole wszystko- powiedziałam sama do siebie. I ruszyłam drogą. 

Było około 20 czyli zaraz słońce zajdzie. Gdybym nie zgubiła telefonu nic by się nie stało. Pewnie teraz bawiłabym się w najlepsze nie licząc czasu. Zaczęłam biec. Mam to gdzieś ,że będą mnie szukać . Chyba będą. Wbiegłam w las i usiadłam na kłodzie ze zwalonego drzewa. Zasłoniłam swoją twarz rękoma i zaczęłam płakać. 

*Prv. Tomek*

Szedłem wkurzony w stronę przyjaciół. 

-Ludzie impreza skończona możecie jechać. Ja to posprzątam. -oznajmiłem i usiadłem na krześle obok basenu. 

-Tomek widziałeś gdzieś Natalię-zapytała Ala -znalazłam jej telefon

-Kurwa nie gadaj mi o niej poszła wpizdu.-krzyknąłem.

-Coś się stało-dziewczyna przykucnęła przy mnie.-Pokłóciłeś się z nią prawda?

-Pokłóciłem się z nią to mało powiedziane. Nie wiem co będzie dalej nawet nie wiem gdzie ona jest.-powiedziałem powoli opanowując nerwy-Zostawiłem ją samą w lesie-złapałem się za głowę i zerwałem się na równe nogi. Pobiegłem na miejsce gdzie zostawiłem dziewczynę. Ani śladu. Pusto.

-Nati skarbie-powiedziałem-chodź do mnie. Przepraszam. 

-Kuba, Maks,Mati ! - Ala zawołała chłopaków-chodźcie przynajmniej na coś się przydacie.

*********************

No I mamy kolejny rozdział. 10 gwiazdek i od razu wrzucam kolejny. 

Do następnego buziaki <3


To tylko zakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz