#38

542 21 3
                                    

Kto wie może nawet się zaprzyjaźnią chociaż mojej siostrze zostało mało czasu myślę ,że dobrze go wykorzystają.

*prv. Natalia*

Leniwie otworzyłam oczy. Powoli przyswoiłam do siebie informacje z wczorajszego dnia. Tomek mocno przesadził ale czego się nie wybacza ukochanej osobie. Nawet kiedy kogoś by zabił ja nie przestałabym go kochać. Wyślizgnęłam się z objęć blondasa i otworzyłam swoją szafą. Wzięłam z niej czarny T-shirt z napisem Queen dobrałam do niego czarne spodnie z dziurami a na ramiona założyłam biały karigan w gotowym stroju udałam się do łazienki wykonać poranny make-up. Zrobiłam cienkie kreski, usta pomalowałam moją ulubioną pomadką, na kości policzkowe nałożyłam rozświetlacz i gotowa wyszłam z pomieszczenia. 

-Hejka-powiedziałam zauważając ,że Prezes już wstał-Jak się spało?

-Świetnie-podszedł do mnie i namiętnie pocałował po czym ruszył w stronę szafy. 

Pewnie o tym nie wspominałam ale ostatnio jest u mnie częściej niż u siebie dlatego ma tutaj swoją osobną szafkę z ubraniami. Tomek wyciągnął sobie czarny T-shirt z napisem King, ubrał czarne rurki z przetarciami a na górę ubrał białą bluzę.

-No i teraz wyglądamy jak para bliźniaków-podszedł do mnie w pocałował w czoło. -to co robimy zdjęcie?

Stanęliśmy naprzeciwko lustra i przytulając się zrobiliśmy zdjęcie moim telefonem. Zbieram nasze wspólne zdjęcia. Fotki naszej paczki razem i z każdy z osobna. Kiedy mnie już tu nie będzie dostaną razem z listem album aby nigdy mnie nie zapomnieli. A propos listów mam już wszystkie gotowe. Jedne są dłuższe , do  innych krótkie ale treściwe. Stałam w miejscu i wpatrywałam się w lustro. Jak bardzo może zmienić się życie w 4 miesiące? Straciłam mamę i kontakt z resztą rodziny, okazało się ,że mam raka. Poznałam wspaniałych przyjaciół i chłopka.

-O czym tak rozmyślasz księżniczko?- Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Tomka.

-O życiu-wypuściłam głośno powietrze.-W sumie co ma być to będzie mam już wyjebane bylebym była szczęśliwa.-powiedziałam uśmiechając się

-I tego się trzymajmy. Idę po Matiego a ty idź zrobić jedzenie bo padne zaraz z głodu.-rzuciłem wychodząc z pokoju brunetki.

Wsadziłam do kieszeni mojego złotego Iphona i schodami zeszłam na dół. Popatrzyłam na wielki zegar zawieszony w salonie. 9.30 .

-Późno się zrobiło-powiedziałam sama do siebie.

-Nie da się ukryć- powiedziała osoba za mną. Nie znałam tego głosu. Jako pewny siebie człowiek odwróciłam się i zobaczyłam ciemnowłosą dziewczynę. -Gdzie moje maniery. Nazywam się Marta-dziewczyna uśmiechając się wyciągnęłam dłoń w moją stronę.

-Natalia ale mów mi Nati- odwzajemniłam uśmiech.-Dziewczyna mojego brata o ile się nie mylę prawda?-zapytałam

-A no tak-zachichotała -Mati powiedział ,żebym na chwilę została w salonie a on poszedł się przebrać. 

-Ok-odpowiedziałam krótko- Idę zrobić śniadanie pomożesz mi?

-Jasne

W mojej kieszeni zawibrował telefon.

KARAKANY

Prezes:Ekipa jest akcja za 30 minut u Matiego. WSZYSCY

Gregorowa: Ok? 

Loczek: Ogarnę jak mi jedzie metro i wbijam

Żabson : Wbijam z Alą

Prezes: Koniecznie weźcie stare legitki! Wytłumaczę później.

To tylko zakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz