#42

427 18 1
                                    

-Poproszę duży bukiet dla dziewczyny-powiedziałem.

Pani wyszła zza kasy i podeszła do pięknych róż wzięła dziewięć czerwonych, pięć różowych, dwie czarne i osiem białych. Położyła je na ladzie i zaczęła układać w piękny bukiet.

-Myślę ,że jej się spodoba.-powiedziała uśmiechając się do mnie.

-Mam nadzieję-odwzajemniłem jej uśmiech.

Po 10 minutach wyszedłem z kwiaciarni z sporych rozmiarów bukietem.Mam nadzieję ,że do wieczora jej przejdzie bo zaplanowałem coś dla naszej dwójki.

*Prv. Kuba*

Zaczęło się robić zimno więc razem z Julką postanowiliśmy wrócić już do domu. Wstaliśmy z ławki i ruszyliśmy wzdłuż jeziora. Zauważyłem ,że dziewczynie jest zimno więc zatrzymałem się.

-Jest ci zimno?-zapytałem

-Nie jest całkiem przyjemnie-uśmiechnęła się do mnie. Zacząłem się śmiać kręcąc z niedowierzaniem głową ,ściągając tym samym moją fioletową bluzę i podając dziewczynie.

-Teraz to ci będzie za zimno-powiedziała nie chcąc zabrać bluzy.

-Przy tobie zawsze jest mi ciepło. A teraz zakładaj i nie gadaj głupot.-powiedziałem całując dziewczynę w czubek głowy i zakładając jej moją bluzę.

-Dziękuję-dziewczyna stanęła na palcach i złożyła pocałunek na moich ustach który odwzajemniłem.Chwyciłem ją za rękę i razem skierowaliśmy się po rzeczy które zostawiliśmy u Mateusza.

*Prv. Natalia*

Siedziała wtulona w Tomka niczym panda.

-Kocham cię wiesz?-spytałam siedząc na chłopaku.

-Wiem to bardzo dobrze-powiedział chłopak a ja mimo ,że miałam zamknięte oczy czułam jak się uśmiecha.

-Wcale nie chcę stąd odchodzić, teraz kiedy życie zaczęło mi się układać-powiedziałam cicho.

-Dobrze wiem skarbie- odpowiedział równie cicho i pocałował mnie w czubek głowy.

Siedziałam wtulona w chłopaka dopóki nie przerwało nam pukanie do drzwi. Do pokoju weszła brunetka z loczkiem.

-Przyszliśmy się pożegnać-powiedziała brunetka a ja odwróciłam głowę- ej Nati czemu płaczesz?-zapytała zatroskana.

-Nic się nie stało naprawdę Kuba ci wszystko opowie-powiedziałam wymuszając uśmiech. Tomek pożegnał się z parą a kiedy oni wyszli ponownie wtuliłam się w chłopaka tym razem zasypiając na jego kolanach.

*Prv. Ala*

Postanowiłam już iść do domu ponieważ wszystkie pary się już rozeszły a tylko ja siedziałam na kanapie. Poszłam do mojego wczorajszego pokoju i spakowałam moje rzeczy. Pożegnałam się ze wszystkimi i ruszyłam w stronę mojego domu. Z kieszeni w kurtce wyciągnęłam słuchawki i załączyłam moją ulubioną piosenkę. W skrócie wyłączyłam się na świat zewnętrzny. Szlam chodnikiem wpatrując się w kostkę brukową kiedy ktoś szarpnął mnie za ramię i odwrócił do siebie. Po perfumach rozpoznałam ,że to Maks.
-Serio-powiedziałam poddenerwowana -musisz mnie straszyć?
-Ala bardzo przepraszam za wczoraj. Wiem ,że powinienem cię pilnować a nie nachlać się jak świnia. Przepraszam ,że musiałaś mnie odprowadzać bo sam nie trafiłbym i za moje głupie teksty. Kocham cię i bardzo przepraszam.-chłopak skończył wypowiedz po czy zza swoich pleców wyciągnął piękny bukiet róż.
-Wybaczam-powiedziałam  śmiejąc się- i też cię kocham
-To co pani Więckowska idziemy do kina?-zapytał chłopak
-Pani Więckowska tak?-zapytałam podnosząc jedną brew do góry
-Tak-powiedział chłopak i pocałował mnie w usta.
**********
Ok i mamy kolejny rozdział. Dzisiaj postaram się wrzucić jeszcze jeden. Kocham <3

To tylko zakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz