#14

821 34 3
                                    

Automatycznie poczułam jak chłopak przytula mnie mocno do siebie i uspokaja.

#####Lekka zmiana wszyscy chłopcy mieszkają w Warszawie#####

*Prov. Mati*

-Nie chcę tam iść. Jeżeli trafię do domu dziecka nie spotkamy się już nigdy.-wyszlochałam-To nie może być prawda.

-Nati zadzwoniłem po mamę Ona napewno coś wymyśli nie bój się.-chłopak usiadł obok mnie.

Czułam pustkę taką cholerna pustkę. Straciłam już wszystkich. Od dzisiaj byłam niczyja. Mama była jedyna osobą która mnie rozumiała, umiała pocieszyć. Moje żyjcie legło w gruzach a ja nie wiedziałam co będzie dalej.

-Hej Mati, dzień dobry-do pokoju weszła mama Mateusza-co się stało-spytała a Mateusz odciągnął ja na korytarz aby porozmawiać na spokojnie.Przyswoiłam do wiadomości ,że nie ma juz nikogo.Po dość długiej rozmowie szatyn i jego matka weszli do pomieszczenia.Chłopak zawołał resztę zespoły na zewnątrz a ja i Pani Gędek zostaliśmy w pokoju.

-Złotko słyszałam co się stało. Powiedz mi masz kogoś kto może cie wziąć do siebie.-spytała spokojnie.

Wydawała sie bardzo miła i wyrozumiałą osobą.

-Nie, zostałam sama- powiedziałam nadal płacząc.

-Mam takie pytanie słyszałam ,że bardzo dobrze dogadujesz się z Mateuszem. Może chciałabyś z nami zamieszkać i żebyśmy zostali twoją rodziną adopcyjną.Zawsze lepiej iśc do kogoś znajomego niż do osoby którą zna się chwile ,prawda?-Powiedziała i uśmiechnęła się szczerze.

-Naprawdę?- uśmiechnęłam się przez łzy-zrobi to pani dla mnie?

-Oczywiście- Uśmiechnęła się i mocno przytuliła.

********************

Zaskoczyliście mnie z tak szybkim wbiciem gwiazdek hahaha.Nie byłam na to przygotowana.Przepraszam ,że taki krótki ale chyba zrozumiecie. Next za 6 gwiazdek.

To tylko zakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz