W trójkę wyszli z basenu i nawet bez wytarcia się, poszli w stronę domu loczka.
Jae odziwo poszedł z nimi, a nie został w domu. Przynajmniej mam Wyatta.
___________Wyatt też szybko zwinął się do swojego pokoju gościnnego. Zostałam sama ze zdenerwowanym Jack'iem.
-Co to Kur.... Miało być? - Starał się wypowiedzieć to pytanie spokojnym i opanowanym głosem, co nie do końca mu wyszło.
-To czyli co!? - Krzyknęłam wkurzona.
-To z Finnem. Co ja ci mówiłem? Miałaś się z nim nie spotykać! - Wykrzyczał.
-Nie będziesz, kur*a mówił mi co mam robić! Rozumiesz?
-Ja cię chce tylko obronić przed nim. Nie znasz go! - Powiedział załamującym się głosem.
-Ciebie też nie znam! I co mam Ci zaufać? Nikogo tu nie znam! Jedynymi osobami, którym tu ufam to Alexie i Jaeden!
-Ale ty nic nie rozumiesz, ja serio chce cię ochronić.
-Spier*alaj!
-Ale Jane...
-Nie słyszałeś co powiedziałam? Zostaw mnie, proszę. - Mówiąc to po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
Chłopak bez słowa odwrócił się i poszedł do domu. Podeszłam do krzesła na którym wcześniej siedziałam i podniosłam z niego swój telefon i słuchawki. Było mi już trochę zimno, ale nie chciałam wchodzić do domu.
Założyłam słuchawki i włączyłam jakąś sad piosenkę. Po kilku minutach obok mnie usiadł Wyatt, przyniósł on kocyk i kakao. Wyciągnęłam słuchawki i uśmiechnęłam się przez łzy.
Chłopak o nic nie pytał. Przesunęłam się tak by chłopak się zmieścił. Łajecik podał mi głośnik, który szybko uruchomiłam, a sam usiadł obok mnie i przykrył nas kocykiem.
Zabrał mi telefon i włączył piosenkę "Hurricane" Chance'a Parfitt'a. Podał mi kakauko i przytulił. Siedzieliśmy tak chyba z dobre pół godziny, wsłuchując się w smutne piosenki.
-Idziemy do domu? Zimno się zrobiło. - Oznajmiłam.
Chłopak wstał i podał mi rękę. Zgarnęliśmy wszystkie nasze rzeczy i poszliśmy do budynku.
Poszłam wziąć szybki prysznic i wróciłam do Wyatta.
Usiedliśmy na moim łóżku i włączyliśmy jakiś film. Po kilkunastu minutach zasnęłam.
