Ten dom był piękny i olbrzymi.
------------
Weszłam do swojego pokoju. Był on utrzymany w kolorystyce całego domu, ale jego urozmaiceniem był kolor jasnoniebieski. Poduszki, ramki, inne dodatki. Ale najlepsze były lampki rozwieszone w różnych miejscach.
Po rozpakowaniu walizek poszłam obczaić resztę domu. Gdy wróciłam na górę Alexie siedziała w moim pokoju. Spojrzała na mnie, po czym westchnęła.
-Poznałabym tu kogoś.
Popatrzyłem na nią ze zdziwieniem. W Seattle jakoś jej się nie chciało poznawać nowych ludzi, a teraz? Wow. Chwilę jeszcze milczałam aż wpadłam na genialny pomysł.
-Mama mówiła mi w samolocie, że dzisiaj z tym ziomkiem jadą gdzieś na kilka dni. - Powiedziałam szybko.
-I co z tego? - Spojrzała na mnie jak na idiotkę.
-To z tego, że możemy poprosić Jacka, żeby zrobił imprezę byśmy mogły kogoś poznać!- Dziewczyna spojrzała na mnie z dumą w oczach.
-Wow. Wkońcu wymyśliłaś coś sensownego.
-Haha dzięki. - Powiedziałam to niby obrażona.
-Oj no dobra nie obrażaj się! Idź już do tego Jacka. - Pogoniła mnie Alexie
-Dobra idę.
Szybko podniosłam się z podłogi na której siedziałam i skierowała się do pokoju mojego "brata". Zapukałam kilka razy i po tym jak usłyszałam ciche "wejść" otworzyłam drzwi.
-O siema JJ, co tam chciałaś? - Zapytał z troską.
-Jack, tak sobie myślałyśmy z Alexie, że wsumie poznałybyśmy tu kogoś.
-Yhm słucham waszej propozycji.-Chyba już wie o czym mówię, bo chytrze się uśmiecha.
-Skoro nie ma rodziców, to zróbmy imprezę! - Powiedziałam podekscytowana.
-Okej, dla mnie to luz. Ale chcecie tylko moich najbliższych znajomych, czy takich dalszych też? - Zapytał.
-Jakbyś był w stanie to tych dalszych też. - powiedziałam błagalnie.
-OK. To dzisiaj 20. Macie... 2 godziny na ogarnięcie się. - Powiedział Jacuś.
-Jesu jesteś najlepszym bratem! - Krzyknęłam i przytuliłam chłopaka.
-Haha no ja wiem. - powiedział i odwzajemnił uścick.- Dobra leć się szykować.
Odsunęłam się od chłopaka i wróciłam do mojego pokoju. Na łóżku leżał rozwalony Jae, a na wiszącym fotelu siedziała Al.
-I co? - Spytali gdy tylko weszłam do pokoju.
-Zgodził się! - Krzyknęłam radośnie.
