Przytuliłem tą małą i zapłakaną istotkę. Serio smutno mi. A temu całemu Wolfhardowi, morda zrobi się niedługo ładna taka, fioletowa.
_______________
Jane pov.
Wczoraj odbyło się zbyt wiele niestety przykrych zdarzeń. Po całym tym huku co na mnie spadł, poprostu poszłam spać.
Teraz siedzę w kuchni i piję kakao. Ciekawe czy może być jeszcze gorzej.
Usłyszałam trzask drzwi i chwilę później Alexie znalazła się obok mnie. Wzięła ciastko ze stołu i pomoczyła w moim napoju.
-Coś się działo jak mnie nie było? - Zapytała.
-W sumie to nie. Tylko dostałam załamania, miałam myśli samobójcze,-Zaczęłam wymieniać na palcach. - Rachel jest z Jaedenem, ja zerwałam z Finnem, bo mnie zdradził,ale nie licząc tego, to nie nic się nie działo.
Odpowiedziałam jej z wyczuwalną ironią w głosie.
-O kurde, to dużo mnie ominęło. Ale wiesz co? Nie przejmuj się tym ch*jem. Idziemy dzisiaj do kina. Tylko ty, ja i Rach. Co Ty na to?
-Z chęcią gdzieś wyjdę. A jakie filmy teraz grają?
-Nie wiem, zobaczymy na miejscu. Dobra pij to. - Podsunęła mi bliżej moje kakao. - Ja idę po Rachel, ty masz się odje*ać i idziemy.
Cicho westchnęłam i dopiłam piciu. Dziewczyna wyszła z pomieszczenia.
Tak szczerze to nie mam ochoty nigdzie iść. Najchętniej położyłabym się w łóżku i płakała.
Ale cóż, Alexie Martell nie przegadasz i tak bym musiała iść. Już 20 minut później, wyszłyśmy z domu. Wsiedliśmy do mojego auta do którego kluczyki dostałam gdy tylko się tu wprowadziliśmy. Usiadłam za kierownicą. Obok mnie usiadła Rachel, czyli nasz DJ. Alexie niestety musiała siedzieć z tyłu.
Po kilku dobrych piosenkach, zaparkowałam pod kinem. Al poszła kupić bilety, a ja i Rach skierowałyśmy się po popcorn i Cole.
Weszłyśmy na salę.
~~~~~Time skip~~~~~
Wyszłyśmy z seansu. Film był nawet ok. Był to jakiś horror, ale nawet nie był aż tak straszny. Przeżyłyśmy.
Stwierdziłyśmy, że zanim pojedziemy do domu, wjedziemy jeszcze do maczka . I to mi się podoba!
