Usiedliśmy na moim łóżku i włączyliśmy jakiś film. Po kilkunastu minutach zasnęłam.
_____________
~~~~time skip~~~~~
2 dni później.
Wczorajszy dzień minął mi prawie normalnie. Większość czasu spędziłam z Wattem oglądając film. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Jack mnie unika, a cała reszta naszej "paczki" o ile można ją tak jeszcze nazwać, nie odezwała się, nawet nam nie odpisywali na wiadomości.
Dzisiaj wstałam o dziesiątej. Teraz jest czternasta. Już chciałam iść z moim ziomkiem do kawiarni na nasze ulubione kakao. To co przeszkodziło mi w moich planach, to SMS od Rachel.
🥵🥞Placuszek🥞🥵
Musimy porozmawiać.
🔥😏Bratowa😏🔥
O co chodzi?
🥵🥞Placuszek🥞🥵
Za 15 min przy naszej kawiarni.
Przeprosiłam Wyatt'a i wyszłam z domu. Kilka minut później byłam już przed budynkiem. Weszłam do środka. Rozejrzałam się i zobaczyłam dziewczynę i Jae w rogu lokalu. Podeszłam.
-Więc o co chodzi?
-Ja wiem, że to może głupie, ale ja i Rachel jesteśmy razem. - Ucieszyłam się na te słowa, ale chwile później ogarnęło mnie zdenerwowanie..
-Cieszę się, ale serio mogliście poprostu zadzwonić. Nie wiem jak wy, ale ja miałam ostrą rozmowę z Jack'iem i jakoś nie mam teraz chęci na nic.
Odwróciłam się i wyszłam. Nie wiem czemu się tak zachowałam. Poszłam w nieznaną mi stronę. Nie myślałam o tym, jedyne co miałam teraz w głowie to to, że chcę wrócić do Seattle i do mojego starego życia, bo ta Jane, która teraz idzie jakąś dzielnicą Nowego Yorku, to napewno nie ta sama osoba co w Seattle.
Jaeden pov.
Nie wiem co stało się z Jane. Od kiedy się tu wprowadziliśmy zmieniła się. Nie wiem czy na lepsze, czy jednak na gorsze. Wiem jedno, że nie wiem o niej już praktycznie nic. Kilka tygodni wystarczyło, bym zapomniał osobę, którą znałem od dziecka. Którą kocham ponad życie. Która jest dla mnie jak druga siostra.