Czekałyśmy na kawę z Marry gdy nagle dziewczyna trąciła mnie i szepnęła mi na ucho
-Odwróć się powoli i spójrz na tego gościa który właśnie stoi przy barze - jej oddech owiał mi policzek. Zrobiłam to co kazała, odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka, to znaczy mężczyznę stojącego przy barze
-Co z nim? - zapytałam
-To jest współlokator mojego kuzyna - bąknęła pod nosem
-I co z tego? - zapytałam marszcząc brwi
-Nic, po prostu bardzo mi się podoba - wydukała
-No to zagadaj do niego - zaproponowałam dziewczynie
-No co ty - dziewczyna jakby się zawstydziła - On jest o wiele starszy ode mnie - uniosła kubek do ust
-Jak chcesz - odparłam upijając łyk kawy
-On jest taki przystojny - westchnęła ciężko pijąc kawę
-Ty się zakochałaś - zaczęłam się śmiać
-Cicho bądź, bo usłyszy - dziewczyna trąciła mnie w bok
-Już dobrze, nie denerwuj się - zachichotałam dopijając kawę - To co idziemy do domu? - zapytałam po chwili
-Możemy iść - Marry także dopiła resztkę kawy i włożyła banknot pod kubek, po czym obie wstałyśmy od stołu kierując się do wyjścia. Cały czas gapiła się na tego chłopaka. Nie wiedziałam co miał takiego w sobie że Marry zapomniała o świecie wokół niej. Dopiero później zrozumiałam co czuła Marry. Kiedy szłyśmy do wyjścia musiałyśmy przejść obok lady bo nie było innej opcji żeby wyjść z baru. Właśnie wtedy czas się dla mnie zatrzymał. Przy ladzie na krześle barowym siedział on. Mężczyzna o kruczoczarnych włosach zaczesanych do tyłu i bladej cerze siedział ubrany w białą koszulke i czarną ramonezkę pijąc piwo. Przeszłam obok niego i kiedy miałam już wychodzić coś mi mówiło żeby się odwrócić i spojrzeć jeszcze raz w strone mężczyzny. To był mój błąd. Odwróciłam głowę i mój wzrok spotkał się z jego czarnymi jak noc tęczówkami. Od razu poczułam dreszcze u dołu pleców i skręt w żołądku. Jego wzrok był tępy a on wyglądał na pewnego siebie z wielkim ego chłopaka, który myśli że jest Bogiem. Od razu wiedziałam że jego towarzystwo nie wyjdzie mi na dobre. Patrząc tak na niego zauważyłam że się delikatnie ale bardzo ponętnie uśmiecha. Z transu wyrwała mnie Marry szarpiąc mnie za ramię
-Idziesz? - zapytała a ja starałam się otrząsnąć
-Taak, idę - odparłam szybko wychodząc z baru. Nie wiedziałam co ma znaczyć moje zachowanie. Czułam że to się dobrze nie skończy
-O czym tak myślisz? - zapytała po chwili Marry
-Yy... Co? - zapytałam spoglądając na nią
-Pytam o czym tak myślisz? - zapytała po raz kolejny
-O niczym - odparłam zdawkowo
-Przecież widzę że coś cię męczy - dziewczyna zatrzymała się i stanęła przede mną - Chodzi o tego chłopaka przy barze? - zapytała chytrze unosząc brwi
-Nie, dlaczego tak myślisz? - odparłam szybko
-Tobie też się podoba, co? - zapytała łapiąc mnie pod ramię
-Co mam ci powiedzieć, jest przystojny ale to wszystko - odparłam odwracając wzrok od koleżanki
-Mam pomysł - Marry mówiła z podnieceniem - Co ty na to żebyśmy dziś obejrzały jakiś fajny film? - zapytała z uśmiechem
-Jaki proponujesz? - zapytałam
-Nie wiem, wybierzemy coś w domu - odparła
-W porządku, ja coś ugotuje a ty wybierzesz film - zaproponowałam
CZYTASZ
TEN, KTÓRY OKAZAŁ SIĘ BYĆ WAMPIREM
VampireZwyczajna dziewczyna, prowadziła zwyczajne życie do momentu aż któregoś dnia, pojechała do innego miasta na wymarzone studia. Tam spotkała kogoś, kto nie przeszedł obojętnie obok niej. Był pewny siebie, ale nie rzucał się w oczy. Z czasem stał się z...