Leżałam w łóżku okryta kołdrą po same uszy czując, że gorączka narasta już nie wiedząc co się dzieje. Zamknęłam oczy i próbowałam opanować drgawki, ale nic z tego nie wychodziło. Z jednej strony chciałam, żeby ktoś przy mnie był ale z drugiej strony kiedy pomyślałam, że za chwilę ujrzę Lucasa miałam ochotę wyjść z siebie. Wszystko szło nie po mojej myśli, byłam zła na siebie, że tylko przez moją głupotę zachorowałam. Jeszcze nigdy w życiu tak źle się nie czułam, bolało mnie wszystko nawet powieki. Zaraz potem jak zwinęłam swoje ciało w kłębek myśląc, że coś mi to pomoże usłyszałam pukanie do drzwi. To na pewno był Lucas, ale nie mogłam mu otworzyć. Po pierwsze moje ciało już ze mną nie współpracowało a po drugie drzwi były zamknięte od środka. Ogarnął mnie dziwny lęk, sama nie wiem przed czym ale już po chwili usłyszałam uderzenie i zaraz potem zobaczyłam stojącego nade mną Lucasa
-Mel skarbie, co się dzieje? - zapytał klękając obok łóżka. Nie byłam w stanie już nic powiedzieć, ogarnęła mnie dziwna niemoc, patrzyłam tylko w te ciemne, ogromne, pełne strachu oczy. Chłopak wyciągnął do mnie rękę i położył dłoń na moim rozgrzanym od gorączki czole. Fala zimnych i bolących dreszczy ogarnęła moje ciało - Mel jesteś rozpalona, jedziemy do szpitala - chłopak chciał mnie odkryć ale mu nie pozwoliłam, trzymając ostatkiem sił kołdrę w dłoniach
- Nie trzeba - pokręciłam głową
-Masz wysoką gorączkę, musisz jechać do szpitala - powiedział stanowczo odkrywając mnie całkowicie - Możesz wstać? - zapytał wisząc nade mną; nic nie odpowiedziałam tylko sama postanowiłam się podnieść, niestety nic z tego nie wyszło od razu upadłam na plecy. Lucas widząc to nachylił się nade mną i jedną rękę wsunął pod moje plecy a drugą pod kolana. Jednym ruchem podniósł mnie w górę i podrzucił mnie lekko by sobie mnie poprawić. Fala okropnego zimna otuliła moje ciało co spotęgowało moje drgawki a w głowie jeszcze bardziej zaczęło mi się kręcić. Miałam cały czas zamknięte oczy więc nie widziałam co robi Lucas, czułam tylko jak wychodzi ze mną z mieszkania okrywając mnie moim płaszczem -Wszystko będzie dobrze, obiecuje - Lucas szepnął mi do ucha, po czym straciłam przytomność. Nie wiem co działo się ze mną po tym jak straciłam przytomność. Domyślam się, że chłopak zawiózł mnie do szpitala i tam podali mi jakieś leki. W głębi serca cieszyłam się, że ktoś się mną zajął bo w przeciwnym razie nie wiadomo co by się ze mną stało. Jednak bałam się tego momentu kiedy się obudzę, bo musiałam mu spojrzeć w oczy i podziękować.
-Witaj z powrotem, Mel - poczułam zimną rękę Lucasa, otwierając leniwie oczy
-Co się stało? - zapytałam leniwie przecierając oczy
-Jack dzwonił do mnie i kazał mi do Ciebie natychmiast przyjechać bo dostałaś wysoką gorączkę, więc zawiozłem Cię od razu do szpitala bo straciłaś przytomność - wytłumaczył Lucas
-Rozumiem - odparłam - Dziękuję Ci - wydukałam zażenowana
-W porządku - uśmiechnął się - Jak się czujesz ? - zapytał zmieniając temat
-Już lepiej - odparłam
-Dzień dobry - do sali, w której leżałam wszedł lekarz i podszedł do mojego łóżka - Jak się Pani czuję? - zapytał
-Boli mnie głowa - odparłam spoglądając na młodego lekarza
-To zrozumiałe, ma Pani zapalenie płuc - poinformował - Ale dostała Pani leki więc powinno być już trochę lepiej - uśmiechnął się - Pielęgniarka za moment przyjdzie i zmierzy Pani temperaturę, jeśli do wieczora gorączka będzie się utrzymywać zostanie Pani tutaj na kilka dni - mężczyzna w białym kitlu notował coś w dokumentach
-Jak długo tutaj zostanie? - wtrącił Lucas
-Myślę, że około tygodnia - przytaknął głową
CZYTASZ
TEN, KTÓRY OKAZAŁ SIĘ BYĆ WAMPIREM
VampireZwyczajna dziewczyna, prowadziła zwyczajne życie do momentu aż któregoś dnia, pojechała do innego miasta na wymarzone studia. Tam spotkała kogoś, kto nie przeszedł obojętnie obok niej. Był pewny siebie, ale nie rzucał się w oczy. Z czasem stał się z...