Ktoś zapukał do drzwi, Marry natychmiast pobiegła by je otworzyć. W drzwiach stanął wysoki blondyn z błyskiem w oku
-Cześć, jesteś gotowa? - chłopak zapytał uśmiechając się do Marry
-Już idę, Mel wychodzę! - krzyknęła Marry wychodząc
-Baw się dobrze! - odkrzyknęłam, zaraz potem usłyszałam brzęk zamknięcia drzwi. Zostałam sama, ale nie na długo. Dosłownie pięć minut po tym jak Marry wyszła z domu usłyszałam ponowne pukanie do drzwi, poszłam więc je otworzyć. Pomyślałam w pierwszej chwili że dziewczyna ze swojego roztargnienia czegoś zapomniała. Niestety przed drzwiami nie stanęła Marry lecz TEN chłopak z baru.
Czułam się tak jakbym dostała czymś w głowę. Miałam wrażenie że świat wokół mnie się zatrzymał. W pierwszej chwili gdy GO ujrzałam zrobiło mi się niedobrze, a nogi miałam jak z waty. Nie wiedziałam co mam zrobić, co powiedzieć. Stałam jak słup soli i nie wiem na co czekałam. Chłopak stojący przede mną stał i wpatrywał się we mnie swoim stalowym i tępym wzrokiem. Wyglądał jakby chciał mnie zabić, a na dodatek ten jego zapach. Od razu jak otworzyłam drzwi, najpierw poczułam ostry i aż bolący zapach mięty. Czułam ten zapach aż w zatokach. Ten zapach był tak silny że o mało nie zwymiotowałam. Nie wiem ile to wszystko trwało ale ocknęłam się i odważyłam się zapytać
-Kim Pan jest? - zapytałam po cichu
-Nazywasz się Melanie Sparks? - chłopak zapytał opierając się o drzwi
-Tak to ja, o co chodzi? - zapytałam już trochę głośniej zakładając ramiona na klatce piersiowej
-To zapraszam ze mną - chłopak wyciągnął do mnie rękę
-Chwileczkę gdzie mam z tobą iść i w ogóle co tu się dzieje!? - byłam coraz bardziej poirytowana
-Przestań się stawiać tylko Chodź ze mną - chłopak mówił to trochę od niechcenia ale widać było że nie jest mu to na rękę że się stawiam
-Poczekaj, albo mi wytłumaczysz co się tu dzieje albo zacznę krzyczeć - zagroziłam wymachując mu palcem wskazującym przed nosem
-Jestem przyjacielem kuzyna twojej koleżanki, dziś u niego jest impreza i właśnie po ciebie przyjechałem - poinformował
-Czy ty mówisz o Jack 'u? - zapytałam nie wierząc w to co się dzieje
-Tak o nim mówię - westchnął ciężko chłopak
-Chyba wam się coś pomyliło! - krzyknęłam - Mówiłam już że nie idę na imprezę! - chciałam zamknąć drzwi ale ktoś mi na to nie pozwolił
-Jak chcesz nie będę się z tobą męczyć - chłopak machnął na mnie ręką i po prostu sobie poszedł, ja natychmiast zamknęłam drzwi i przekręciłam zamek na dwa razy. Byłam wściekła, w sumie nie wiem na co ale ta sytuacja stawała się coraz bardziej niedorzeczna i wtedy postanowiłam zadzwonić do Marry. Zanim się do niej dodzwoniłam minęło trochę czasu ale w końcu usłyszałam jej głos w słuchawce
-Marry co tu się w ogóle dzieje!? - prawie krzyczałam
-Co się ma dziać? - zapytała - Chodzi o to że nic się nie dzieje, ten chłopak z baru miał być na tej imprezie a jak narazie nigdzie go nie widzę - westchnęła ciężko
-Marry ten chłopak przed chwilą wyszedł z naszego mieszkania! - krzyknęłam
-Co!? - ona też zaczęła krzyczeć - Skąd on tam się wziął!? - nadal krzyczała
-Nie mam pojęcia, powiedział że Jack kazał mu po mnie przyjechać - uspokoiłam się trochę
-Ale ja nic o tym nie wiedziałam - Marry mówiła prawdę, słyszałam to w jej głosie
CZYTASZ
TEN, KTÓRY OKAZAŁ SIĘ BYĆ WAMPIREM
VampireZwyczajna dziewczyna, prowadziła zwyczajne życie do momentu aż któregoś dnia, pojechała do innego miasta na wymarzone studia. Tam spotkała kogoś, kto nie przeszedł obojętnie obok niej. Był pewny siebie, ale nie rzucał się w oczy. Z czasem stał się z...