Chłopak zamknął szufladkę trzymając mocno klucz w dłoni. Wstał gwałtownie i podążył do drzwi nie zwracając uwagi na przyjaciela. Ponownie stanął przed drzwiami do dusznego i ciemnego pomieszczenia pod schodami, po czym wszedł nie czekając na Jack'a. Przyjaciel wampira po chwili dopiero znalazł się obok niego lekko zdyszany, ukucnął obok wampira i czekał na jego ruch. Złotooki otworzył dłoń, w której dzierżył klucz i zaraz potem wyciągnął skrzynkę z dolnej pułki regału, w której to znajdował się jad Anthony' ego Meyera. Atmosfera była napięta, obaj panowie nie odzywali się słowem, oboje byli pełni obaw i ekscytacji zarazem. Lucas położył skrzynkę na podłodze, chwycił kłódkę w wolną dłoń a zaraz potem wsunął złoty, bogato zdobiony klucz w otwór i przekręcił go w prawą stronę. Kłódka otworzyła się od razu a złotooki drżącymi rękoma zdjął ją i chciał otworzyć skrzynkę, niestety przyjaciel mu przeszkodził.
-Lucas, wiesz co robisz? - zapytał znienacka blondyn kładąc rękę na ramieniu wampira
-Posłuchaj, muszę spróbować - westchnął wampir i otworzył skrzynkę. W drewnianej skrzynce, na czarnym, aksamitnym płótnie leżały trzy fiolki z lekko zielonkawym, dość gęstym płynem. Lucas chwycił ostrożnie jedną z nich i uniósł ja na wysokość swoich oczu, zamykając drugą ręką wieko skrzynki - Aby choć jedna część mojego ojca pomogła mi w życiu - wymamrotał pod nosem wampir i schował fiolkę do kieszeni spodni, chowając skrzynkę do dolnej pułki w regale - Teraz musimy odnieść klucz z powrotem na miejsce - bąknął chłopak podnosząc się gwałtownie z kolan, przyjaciel wampira tylko przytaknął i podążył za złotookim. Niedługo potem byli już w gabinecie Meyera - Posłuchaj Jack - zaczął Lucas wchodząc do pomieszczenia - Stój przy drzwiach i pilnuj czy nie idzie mój ojciec - polecił przyjacielowi
-Lucas, jestem Twoim przyjacielem, ale to co robisz nie jest dobre - odparł Jack drżącym głosem
-Posłuchaj mnie - wampir zbliżył się niebezpiecznie blisko do Jack'a - Dobrze wiesz jak się teraz czuję - syknął złotooki
-Domyślam się - odparł lekko przestraszony blondyn
-Ty to wiesz - mówił poddenerwowany Lucas - Sam ją kiedyś kochałeś, prawda? - zapytał unosząc chytrze jedną brew
-Nadal ją kocham, ale to jest zupełnie inna sytuacja - odparł Jack. Lucas słysząc te słowa oniemiał, bo nie spodziewał się takiej odpowiedzi
-Jeśli ją kochasz, to zrób coś dla niej - syknął wampir, odwrócił się i podszedł do dębowego biurka chcąc odłożyć klucz na swoje miejsce. Chłopak ukucnął przy biurku i otworzył ostatnią szufladę, gdzie następnie schował klucz.
-Lucas, słyszę kroki - poinformował przestraszony Jack stojąc przy drzwiach
-Wychodzimy - polecił wampir i w pośpiechu oboje z przyjacielem wyszli niepostrzeżenie z gabinetu Meyera. Na ich nieszczęście kiedy byli już na schodach kierując się do pokoju, w którym leżała Melanie, zauważył ich ojciec Lucasa.
-Po co obaj byliście w moim gabinecie? - Meyer zapytał opierając o drewnianą poręcz. Lucas i Jack odwrócili się w stronę Anthony'ego.
-Nie Twoja sprawa - syknął wampir odruchowo wkładając rękę do kieszeni, w której miał schowaną fiolkę z płynem
-Chyba jednak moja skoro czegoś tam szukaliście - ojciec młodego wampira podszedł do syna i patrzył mu głęboko w oczy - Po co tam byłeś? - zapytał ponownie rozzłoszczony Meyer. Młody wampir nic nie odpowiadał tylko mierzył się z ojcem, w końcu pan Meyer spojrzał na Jack'a, chcąc go zmusić do powiedzenia prawdy - Jack powiedz prawdę - naciskał bardzo zdenerwowany Anthony, niestety jak i Lucas tak i Jack nic nie powiedzieli. Ojciec młodego wampira zrezygnował w końcu z przesłuchania i postanowił wrócić do swojego gabinetu, ale zanim to zrobił odwrócił się jeszcze w stronę młodych mężczyzn i spostrzegł, że z kieszeni jego syna wystaje coś bardzo mu znajomego. Mężczyzna nie mógł pozwolić na to, by jego syn posunął się do zrobienia czegoś bardzo głupiego - Lucas, stój! - krzyknął Meyer kiedy jego syn i Jack weszli już do pokoju Melanie.
![](https://img.wattpad.com/cover/213932556-288-k394015.jpg)
CZYTASZ
TEN, KTÓRY OKAZAŁ SIĘ BYĆ WAMPIREM
VampireZwyczajna dziewczyna, prowadziła zwyczajne życie do momentu aż któregoś dnia, pojechała do innego miasta na wymarzone studia. Tam spotkała kogoś, kto nie przeszedł obojętnie obok niej. Był pewny siebie, ale nie rzucał się w oczy. Z czasem stał się z...