Weszłam po cichu do pokoju Lucasa, chłopak leżał na swoim łóżku patrząc w sufit. Na początku mnie nie zauważył, dopiero kiedy stanęłam w miejscu gdzie zaskrzypiała podłoga, obrócił głowę z moją stronę
-Jak się czujesz, Lucas? - zapytałam podchodząc do łóżka
-Już w porządku, usiądź - odparł zapraszając mnie ręką
-Co tak na prawdę się stało? - zapytałam ostrożnie siadając na brzegu łóżka
-Nic takiego - odparł zdawkowo
-Jack podał Ci leki przeciwdrgawkowe, więc nie możesz powiedzieć, że to nic takiego - westchnęłam - Jesteś chory? - dodałam po chwili
-Nie jestem chory tylko ... - zatrzymał się jakby bał się powiedzieć prawdę
-Tylko co? - ponagliłam chłopaka
-Dobrze, powiem Ci - westchnął ciężko kręcąc głową - Od kiedy skończyłem osiemnaście lat drgawki miałem kilka razy w życiu, dopiero od roku one się nasiliły a kiedy Ty się pojawiłaś mam je kilka razy w tygodniu - widać było, że jest już tym zmęczony, był blady i mówił dość cicho - One mnie powoli wykańczają - dodał po chwili z grymasem na twarzy
-Dlaczego tak się dzieje? - zapytałam mimochodem łapiąc go za rękę
-Za kilka dni jest pełnia, wtedy wampiry niesparowane kompletnie nad sobą nie panują, ja właśnie kimś takim jestem i mógłbym Ci zrobić krzywdę nawet o tym nie wiedząc, więc muszę się jak najszybciej sparować, żeby nikomu a przede wszystkim Tobie, nie stała się jakakolwiek krzywda - wytłumaczył cały czas wpatrując się we mnie
-To co znaczy "sparować"? - zapytałam marszcząc brwi
-Znaleźć w moim przypadku partnerkę - odparł
-A jeśli jej nie znajdziesz? - zapytałam nieśmiało, wtedy na twarzy Lucasa pojawił się dziwny, jakby pytający wyraz
-To umrę następnego dnia - odparł bez emocji, zrobiło mi się gorąco po tych słowach. Byłam w potrzasku, polubiłam go i odczuwałam jego brak kiedy był daleko, ale żeby on nie umarł musiałam się z nim przespać, nie byłam na to gotowa.
-Nie ma jakiegoś innego wyjścia? - zapytałam zagryzając wargę
-Niestety nie ma - odparł mówiąc to tak jakby się pogodził z tym, że umrze za kilka dni, to było straszne uczucie. Czułam się winna temu wszystkiemu i musiałam coś wykombinować
-A jeśli ... - wzięłam bardzo głęboki wdech, długo się wahałam czy to powiedzieć, ale nie było innego wyjścia - A jeśli się zgodzę - wypuściłam całe powietrze z płuc, chłopak spojrzał na mnie pytająco
-Na co się zgodzisz? - zapytał nie wiedząc o co mi chodzi, marszcząc brwi
-Na bycie Twoją partnerką - odparłam czekając na jego reakcje
-Ty mówisz poważnie!? - chłopakowi jakby wróciły siły, jego twarz zrobiła się bardziej różowa, oczy pełne koloru
-No tak - wzruszyłam ramionami
-Poczekaj, to nie jest takie proste - jakby wróciły mu zmysły, uspokoił się trochę i wziął głęboki oddech
-Lucas, mówiłeś, że mnie kochasz i że Twoje zachowanie jest zależne ode mnie - mówiłam stanowczo - Naprawdę Cię polubiłam i nie chcę żebyś umierał - mocno ujęłam jego rękę
-Jesteś tego pewna? - zapytał poważnie - Nie będziesz już taka sama - ostrzegał
-Nie mogę się już wycofać, nadal nie rozumiem kilku rzeczy, ale nie mogę pozwolić na to żebyś umarł - mówiłam stanowczo
CZYTASZ
TEN, KTÓRY OKAZAŁ SIĘ BYĆ WAMPIREM
VampireZwyczajna dziewczyna, prowadziła zwyczajne życie do momentu aż któregoś dnia, pojechała do innego miasta na wymarzone studia. Tam spotkała kogoś, kto nie przeszedł obojętnie obok niej. Był pewny siebie, ale nie rzucał się w oczy. Z czasem stał się z...