Minęło kilka dni od czasu poznania rodziców Lucasa. W tym czasie młody wampir trochę wydobrzał a co ważne, zdjęto mu szwy. Cała sytuacja trochę się uspokoiła, Lucas i ja spędzaliśmy więcej czasu razem, rozmawialiśmy, poznawaliśmy się od nowa, tak jak powinno być. Sytuacja pomiędzy mną, Lucasem a jego ojcem nadal była napięta ale staraliśmy się nie wchodzić sobie w drogę. Złotooki trzymał mnie zdala od Pana Meyer'a i robił wszystko by sam się z nim nie spotkać, co było raczej nie możliwe z tego względu, że mieszkaliśmy w jednym domu.
Z upływem czasu zaczynałam przyzwyczajać się do nowego domu i do nowego otoczenia a zwłaszcza do nowych otaczających mnie osób a raczej wampirów. Czasami zastanawiałam się czy przypadkiem to wszystko nie było snem. O istotach takich jak wampiry słyszałam tylko w opowieściach czy w filmach, aż tu nagle ni z gruszki ni z pietruszki poznałam TEGO, KTÓRY OKAZAŁ SIĘ BYĆ WAMPIREM.
-Mel, nie przeszkadzam? - zapytał Lucas wchodząc do mojego pokoju
-Nie - odparłam wstając z łóżka
-Co robisz? - zapytał wchodząc wgłąb pokoju
-Czytałam - odparłam zagryzając wargę
-Czyli jednak przeszkodziłem - stanął naprzeciwko mnie
-Niee skąd - pokręciłam głową - Coś się stało? - zapytałam zmieniając temat
-Nic się nie stało, po prostu chciałbym Cię gdzieś zabrać - uśmiechnął się miło
-Gdzie? - zapytałam zdziwiona
-To niespodzianka - odparł - Po prostu zgódź się - złapał mnie gwałtownie za rękę
-Sama nie wiem - pokręciłam głową
-Proszę - naglił wampir
-W porządku - zgodziłam się
-Bądź gotowa za 20 min - poinformował Lucas z szerokim uśmiechem na twarzy i wyszedł z pokoju. Tak jak poprosił Lucas byłam gotowa 20 minut później, siedziałam na łóżku i czekałam jak na skazanie. Nagle do pokoju wpadł zdyszany Lucas, stanął na środku pokoju i patrzył na mnie tak jakbym miała coś na twarzy - Przepraszam, że musiałaś czekać - mówił normując oddech - Jesteś gotowa? - zapytał wyciągając do mnie dłoń
-Tak - odparłam i niechętnie podałam mu swoją rękę. Chwilę później oboje byliśmy już w samochodzie jadąc w nieznanym mi kierunku.
-Mel - zaczął Lucas przerywając ciszę panującą w samochodzie - Dlaczego nic nie mówisz? - zapytał
-A co mam mówić? - wzruszyłam ramionami patrząc przed siebie
-Nie jesteś ciekawa gdzie jedziemy? - zapytał zdziwiony
-Przecież zaraz się dowiem - bąknęłam pod nosem gdy samochód zatrzymał się w zupełnie nie znanym mi miejscu nad wielkim jeziorem. Miałam wrażenie, że znam to miejsce, ale uświadomiłam sobie, że to nie to miejsce, które poznałam będąc na studiach.
Lucas wyszedł z samochodu i otworzył moje drzwi, po czym wyciągnął do mnie rękę. Ujęłam jego dłoń i wyszlam z samochodu rozglądając się wokół. Miejsce było naprawdę piękne, ale nadal nie widziałam dlaczego Lucas mnie tam przywiózł.
-Podoba Ci się? - zapytał Lucas
-Tak - odparłam krótko
-To jeszcze nie koniec niespodzianki - dodał wampir idąc obok mnie
-Co masz na myśli? - zapytałam spoglądając na jego twarz
-Zaraz zobaczysz - odparł przyspieszając kroku. Chwilę później zobaczyłam, że przy brzegu jeziora leży czerwony koc w kratę a na nim wiklinowy kosz. Wokół koca stały duże świece, które nadawały uroku temu miejscu zwłaszcza, że zaczynało się ściemniać. Zapominając o złych rzeczach uśmiechnęłam się nieco i spojrzałam na złotookiego. Widać było, że czekał na moją reakcje i w końcu się doczekał
CZYTASZ
TEN, KTÓRY OKAZAŁ SIĘ BYĆ WAMPIREM
VampireZwyczajna dziewczyna, prowadziła zwyczajne życie do momentu aż któregoś dnia, pojechała do innego miasta na wymarzone studia. Tam spotkała kogoś, kto nie przeszedł obojętnie obok niej. Był pewny siebie, ale nie rzucał się w oczy. Z czasem stał się z...