Rozdział XXXIII

305 6 0
                                    

W całym domu nastała cisza, Melanie leżała nieprzytomna na podłodze a matka Lucasa i Jack wpatrywali się w chłopaka. Wszystko jakby stanęło w miejscu, nikt nic nie mówił, nie poruszał się. Jack i kobieta jakby doznali szoku, widać było, że nadal nie wiedzą co robić. Ten cały spokój przerwała Melanie, która wybudziła się pierwsza, już jako inna osoba. 

MELANIE 

Czułam spokój, niczego się nie bałam, miałam wrażenie, że po prostu śpię i że zaraz się obudzę. Przed moimi oczami z ciemności wyszła postać. Widziałam tylko jej kontur, dopiero po chwili zorietowałam się, że to mężczyzna. Szedł prosto w moją stronę, szepcząc coś, niestety nie słyszałam co mówił, ale nim się obejrzałam zniknął. Później zaś, zobaczyłam tak jakby swoje wspomnienia. Zobaczyłam moment, w którym pierwszy raz ujrzałam Lucasa, zobaczyłam ten moment, kiedy chłopak zabrał mnie nad jezioro, zobaczyłam siebie i jego tańczących na imprezie, nagle poczułam jego zapach, cholernie ostry zapach, którego nie da się od tak zapomnieć. Zaraz potem zobaczyłam nas w łóżku i nagle poczułam jakbym właśnie została dotknięta, dreszcze opanowały moje ciało. Czułam jego lodowaty dotyk na mojej skórze, jego zimne, miętowe usta, zaraz potem wzięłam głęboki wdech i ze snu wybudził mnie przerażający ból szyi. Ból tak straszny, który odbiera Ci możliwość samodzielnego myślenia, ból, który sprawił mi Lucas kiedy mnie ugryzł. 

Zerwałam się do pozycji siedzącej, nagle poczułam przypływ energii, wstałam jak najszybciej z podłogi, zarzuciło moim ciałem do tyłu, na szczęście utrzymałam równowagę. Momentalnie, w ustach poczułam dziwny posmak ... krwi? Przełknęłam ślinę jeszcze raz, ale nadal czułam metaliczny smak krwi. Oparłam się o ścianę, zamknęłam oczy i otworzyłam je jeszcze raz, wzięłam kilka głębszych oddechów i próbowałam się uspokoić. Kiedy mi się to udało, rozejrzałam się dookoła siebie. Znajdowałam się w jakimś pokoju, którego wystrój przypominał mi jedno miejsce. To był dom Lucasa. Natychmiast wyszłam w pokoju, kiedy to zrobiłam utwierdziłam się w przekonaniu, że właśnie znajduję się w jego domu. Naprzeciwko mnie znajdowały się drzwi, od razu do nich podeszłam i złapałam za klamkę, drzwi były zamknięte, więc zaczęłam szarpać klamkę. Po dłuższej chwili drewniana powłoka otworzyła się a w niej stanął Jack. W jego oczach było widać przerażenie a za razem zdziwienie i euforię. Nic nie mówiąc odepchnęłam go i pierwsze co zobaczyłam kobietę, bardzo elegancko ubraną, stojącą nad ... ciałem Lucasa. Nagle dotarło do mnie co mogło się stać. Nie liczyło się już zupełnie nic, zapomniałam o tych złych chwilach i o tym jak to było między mną a Lucasem, kiedy zobaczyłam go leżącego na podłodze, wezbrały we mnie niebywałe emocję. Pragnęłam tylko, by Lucas się obudził. 

-Lucas! - podbiegłam do nieprzytomnego chłopaka - Proszę obudź się! - nagle z moich oczu pociekły łzy - Nie zostawiaj mnie, słyszysz?! - uklęknęłam przy nim, po czym położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w głuchą ciszę, myślałam, że usłyszę bicie jego serca, ale przypomniałam sobie, że jego serce już dawno nie bije. Miałam tylko nadzieje, że się obudzi. 

-Jestem tu ...  - usłyszałam melodyjny, lekko ochrypnięty głos - ... i nigdzie ... się nie wybieram - westchnął chłopak. Uniosłam głowę znad klatki piersiowej chłopaka, zobaczyłam bladą ale uśmiechniętą twarz Lucasa. Płacząc uśmiechnęłam się także w jego stronę, wampir tylko uniósł dłoń i wytarł mi kilka łez spadających po policzku. Zaraz potem po prostu go pocałowałam. Zapomniałam o całym złu mi wyrządzonym i pomyślałam sobie wtedy, że nie mogę igrać z losem, Lucas był mi przeznaczony i nie mogłam już tego zmienić, jedynie się przyzwyczaić. 

-Synu - usłyszałam kobiecy głos - Jak się czujesz? - kobieta uklęknęła obok nas 

-Teraz czuję, że żyje, mamo - odezwał się Lucas patrząc mi w oczy 

TEN, KTÓRY OKAZAŁ SIĘ BYĆ WAMPIREMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz